Giro d'Italia 2018: Viviani rozpoczyna swój drugi etap z rzędu, sprintem do Ejlatu

Spisu treści:

Giro d'Italia 2018: Viviani rozpoczyna swój drugi etap z rzędu, sprintem do Ejlatu
Giro d'Italia 2018: Viviani rozpoczyna swój drugi etap z rzędu, sprintem do Ejlatu

Wideo: Giro d'Italia 2018: Viviani rozpoczyna swój drugi etap z rzędu, sprintem do Ejlatu

Wideo: Giro d'Italia 2018: Viviani rozpoczyna swój drugi etap z rzędu, sprintem do Ejlatu
Wideo: Viviani Sprints to Victory as Dennis Claims Maglia Rosa | Giro d'Italia 2018 | Stage 2 Highlights 2024, Może
Anonim

Włoch wygrywa etap 3 w Ejlacie, a wyścig wraca teraz do Włoch

To było deja-vu na Giro d'Italia po tym, jak Elia Viviani (Quick-Step Floors) wszedł na etap 3 do nadmorskiego miasta Ejlat nad Morzem Czerwonym, wyprzedzając Sachę Modolo (EF-Drapac) i Sama Bennetta (Bora- Hansgrohe).

Po nudnym etapie przez pustynię, na ostatnich 5 km papier dotykowy zapalił się w brutalnie szybkim tempie ustalonym przez Quick-Step Floors na finiszu sprinterskim. Viviani licytowała swój czas na ostatnich metrach i zdołała ominąć Bennetta, mimo że była kierowana w stronę barierek.

Modolo również przeszedł obok Bennetta, aby zająć drugie miejsce na scenie. Na drugim etapie z rzędu młody Jakub Mareczko (Wilier-Triestina) dobrze sprintował, ale nie był w stanie wypracować profesjonalnego wyczucia czasu.

Rohan Dennis (BMC Racing) zakończył bezpiecznie w grupie, zachowując różową koszulkę, podczas gdy Giro bierze dzień odpoczynku, aby podróżować do Włoch, zanim we wtorek ponownie wyruszy na Sycylię.

Opowieść dnia

Etap 3 był ostatnim etapem w Izraelu Giro d'Italia 2018, który zabierał kolarzy na długą 226-kilometrową trasę z Be'er Sheva do brzegów Morza Czerwonego w nadmorskim mieście Ejlat.

Peleton wydawał się zrelaksowany, gdy opuszczał Be'er Sheva z trio, które z łatwością zdołało uciec, składającego się z Guillaume Boivin (Israel Cycling Academy), Enrico Barbina (Bardiani-CSF) i Marco Frapportiego (Androni-Sidermec).

Tempo w grupie było stałe, co pozwoliło trzem prowadzącym uzyskać maksymalnie 6,50, które następnie zostało rutynowo zwrócone przez zespół noszącego różową koszulkę Rohana Dennisa, BMC Racing.

Boivin zdołał zdobyć punkty na premii premii, podczas gdy Frapporti wziął jedyną podjazd tego dnia, pozwalając Barbinowi pozostać w niebieskiej koszulce wspinacza.

Tymczasem z powrotem w peletonie, na 100 km przed końcem, BMC kontynuowało powolne zmniejszanie przewagi, nie robiąc zbyt wiele wysiłku, aby urzeczywistnić się w trójce przed nami.

Baronowa natura pustyni Negev nie zaowocowała najbardziej ekscytującymi wyścigami. Kto by pomyślał, że na środku pustyni nie będzie żadnych przydrożnych widzów?

Czysta nuda sprawiła, że na chwilę przerzuciłem się na Mistrzostwa Świata w snookera, zanim wróciłem do Giro, gdy przejechali 60 km przed metą. Carlton Kirby starał się zaparzyć podekscytowanie, ale nie mogłem nic poradzić na to, że czułem się ukarany tym, że musiałem patrzeć, jak peleton toczy się przez pustą pustynię.

Dotarliśmy do ostatnich 30 km i tempo zaczęło rosnąć. Trzeci w Klasyfikacji Generalnej Victor Campanaerts (Lotto-Soudal) zaczął tracić kontakt z peletonem po przerwie, która zmniejszyła swoją przewagę do niecałej minuty.

Na ostatnich 15 km wiodące trio zdołało utrzymać 48-sekundową przerwę, osiągając 70 km/h na ostatnich 8 km, być może starając się zakończyć ten nudny dzień i odkurzyć go.

Peleton wjechał na ostatnie 5 km z kuszącymi finiszami.

Zalecana: