Najważniejszy punkt czyjejś przejażdżki z Londynu do Brighton, ale kto wybrałby 65 razy zmierzenie się z Beaconem?
O 04:30 w sobotę 23 listopada bracia Matthew i Oliver Wood odjechali w ciemność, aby zabrać się do osiągnięcia celu: Everesting Ditchling Beacon.
Koncepcja Everestingu jest prosta: „wybierz dowolne wzgórze w dowolnym miejscu na świecie i przejedź go wielokrotnie w ramach jednej aktywności, aż wspinasz się na 8,848 m – odpowiednik wysokości Mt Everestu” - czytamy na stronie internetowej everesting.cc. Infografika twierdzi, że odbyło się 4306 (oficjalnych) udanych Everestingów.
Od soboty do tej listy dołączą jeszcze dwa nazwiska. Matt i Oli, napędzani bułeczkami z szynką i serem, bochenkiem słodowym, gorącymi bułeczkami krzyżowymi i żelami energetycznymi, jeździli w górę iw dół Ditchling Beacon, kultowej wspinaczki w South Downs, od 04:30 do 22:00, aby osiągnąć swój cel.
Mierząc 1,45 km długości, z przewyższeniem 143 m i średnim nachyleniem 9% (maksymalne nachylenie 16%), Matt obliczył, że para będzie musiała wspiąć się na Ditchling Beacon 65 razy, aby zagwarantować sukces Everestingu. Zapytany, co go motywowało, odpowiedział: „Mieszkam w Ditchling i po prostu chciałem być właścicielem wzgórza!”
Warunki nie były idealne – „był ponury dzień” – a później po południu bracia bardzo zmarznieli i jechali w noc. Przystanki były krótkie (poniżej 5 minut tylko 3-4 razy), aby utrzymać ciepłotę ciała. Każdy brat miał przebicie.
Nie było jednak tak źle: ich koledzy „Ditchling Fat Dads” pojechali na wzgórze, aby wesprzeć parę, a Matt powiedział, że czuje, że „wykorzystali większość zimowego dnia”.