Tour de France 2018: Fernando Gaviria wygrywa 1. etap, zdobywając pierwszą żółtą koszulkę

Spisu treści:

Tour de France 2018: Fernando Gaviria wygrywa 1. etap, zdobywając pierwszą żółtą koszulkę
Tour de France 2018: Fernando Gaviria wygrywa 1. etap, zdobywając pierwszą żółtą koszulkę

Wideo: Tour de France 2018: Fernando Gaviria wygrywa 1. etap, zdobywając pierwszą żółtą koszulkę

Wideo: Tour de France 2018: Fernando Gaviria wygrywa 1. etap, zdobywając pierwszą żółtą koszulkę
Wideo: Fernando Gaviria seizes the Tour de France yellow jersey on stage 1 2024, Kwiecień
Anonim

Gaviria ubiera się na żółto po szaleńczym finale 5 km, a sprint grupowy zamyka dzień otwarcia

W dość przewidywalny sposób 1. etap Tour De France 2018 przeszedł do sprintu grupowego, który ostatecznie wygrał Fernando Gaviria (Quick-Step), aby założyć pierwszą żółtą koszulkę wyścigu. Chociaż to, co wydarzyło się później, wydawało się być ważniejsze, ponieważ kluczowi zawodnicy GC stracili dużo czasu z powodu wypadków i nieszczęścia.

Peter Sagan (Bora-Hansgrohe) przekroczył linię jako drugi, a Marcel Kittel (Katusha-Alpecin) zajął podium.

Historia 1. etapu Tour de France 2018

Bonjour Le Tour - znowu zaczynamy, ze 105. edycją La Grand Boucle.

Pod czystym, błękitnym niebem toczył się 201-kilometrowy etap z Noirmoutier-en-l'Île do Fontenay-le-Comte.

Po raz pierwszy w wyścigu dyrektor wyścigu wysunął do przodu mistrza świata, Petera Sagana (Bora-Hansgrohe) wraz ze wszystkimi obecnymi mistrzami kraju, aby wyprowadzić na przód do strefy zneutralizowanej.

Wszystkie oczekiwania dotyczyły typowego finiszu grupowego, który zadecyduje o pierwszej żółtej koszulce, biorąc pod uwagę w większości płaską trasę.

Jedynym wyjątkiem był podjazd w czwartej kategorii, 28 km przed metą, który byłby jedyną okazją do wybrania koszulki Polka Dot.

W przewidywalny sposób miały miejsce ataki od momentu opuszczenia flagi, a zespoły dzikich kart szukały wczesnych relacji telewizyjnych.

Niemal natychmiast grupa trzech Francuzów – Kevin Ledanois (Fortuneo-Samsic), Jerome Cousin (Direct Energie) i Yoann Offredo (Wanty-Groupe Gobert) – wypełniła lukę, która się utknęła.

Trio szybko zyskało 3-minutową przewagę nad boiskiem i wyglądało na gotowe do spędzenia dużej części etapu poza domem.

Gdy różnica między liderami wzrosła do ponad 4 minut, na czele peletonu zaczęły pojawiać się zespoły sprinterów, które wpatrywały się w nagrodę w Fontenay-le-Comte, aby kontrolować tempo.

Koleżanki z zespołu Dimension Data Marka Cavendisha musiały wykonać dodatkową pracę po tym, jak doznał przebicia opony na około 70 km i potrzebował pomocnej dłoni, aby gonić dalej.

Gdy Cav bezpiecznie wrócił do grupy, a jego wierni porucznicy z powrotem przejęli kontrolę na froncie wraz z pomocą Quick Step, opiekując się swoim człowiekiem Fernando Gavirią, grupa zaczęła powoli jeść na korzyść uciekinierów.

Na półmetku, na 100 km przed metą, różnica do liderów spadła do zaledwie 2 m 30 sekund, więc wyglądało na to, że peleton miał ich miarę i wszystko było pod kontrolą.

Pierwszy sprint pośredni odbył się na około 119,4 km. Uciekające trio nie rywalizowało o punkty, po prostu jechało w formacji, jednak za nimi peleton szykował się do bitwy między Andre Griepelem (Lotto-Soudal), Arnaudem Demare (Groupama-FDJ), Cavendishem i Gaviria.

Zabrakło pociągu Bora-Hansgrohe i Petera Sagana, chociaż sam mężczyzna pojawił się w pobliżu ostrego końca, zanim przekroczyli linię sprintu, chociaż nie zdobył żadnych punktów.

Gaviria pobiegła przed Griepelem, a Demare nie był daleko w tyle. Cavendish nie stanowił wyzwania, być może oszczędzając się na ostatnią kreskę.

Z 75 km przed metą ucieczka wciąż miała prawie 2 minuty przewagi.

Przez kolejne kilometry grupa po prostu poradziła sobie z przerwą czasową uciekinierów, nie wyglądając na zbyt zaniepokojoną zwiększaniem postępów, aby wziąć udział w zbliżającej się czwartej wspinaczce Cat, aby wyłonić koszulkę w Polka Dot.

Ucieczka dotarła na sam dół podjazdu Cote De Vix (tylko 0,7 km długości ze średnią 4%) nadal z około jedną minutą przewagi.

Offredo wyglądał, jakby spalił kilka zapałek za dużo, próbując wcześniej uciec, ponieważ nie mógł dorównać tempu pozostałym dwóm - Ledanois i Cousins.

W końcu Ledanois przekroczył szczyt jako pierwszy, tuż za nim podążali kuzyni, dzięki czemu zarobił sobie koszulkę w kropki, którą nosi przynajmniej na jutrzejszy etap. To wystarczyło, aby Ledanois zadzwonił do niego dzień później i usiadł, by wślizgnąć się z powrotem do goniącej paczki.

Nieuchronnie teraz dwaj pozostali z przodu – Cousins i Offredo – byli teraz mocno ścigani przez stado, napierając na nich, chociaż wciąż byli przed nimi, aby zdobyć punkty sprintu na 190 km, a kuzyni zajęli maksimum, a paczka jest już tylko 20 sekund w tyle.

Decydujący finał 10km

Kiedy na początku Wielkiego Touru jest tak nerwowo i nerwowo, wypadki są wyraźną możliwością, a gdy zostało niewiele ponad 10 km do przejechania, pierwszy wypadek spowodował, że pierwsza grupa się zebrała.

Szczególną ofiarą był Arnaud Demare, który po wypadku był zajęty, pozostawiając ogromne zadanie, jeśli miałby szansę spróbować ponownie dołączyć do wyścigu i wziąć udział w sprincie.

Po złapaniu przerwy na 6 km wszystko wyglądało na przygotowywanie się do podręcznikowego finiszu. Spośród głównych pretendentów po katastrofie brakowało tylko Demare, który najwyraźniej nie był w stanie wrócić do głównego pola.

Na 5 km przed wyjazdem Bora-Hansgrohe było główną siłą napędową, chcącą założyć Sagan.

Ale więcej dramatu miało się dopiero rozwinąć, gdy Chris Froome (Team Sky) wydawał się zepchnąć z drogi na zewnątrz lewego zakrętu i w końcu przejechać przez barierki.

Ponieważ do wyścigu zostało jeszcze 5 km, Froome musiał rzucić się w pościg, aby nie tracić czasu, ale nieuchronnie pod koniec dnia tempo grupy było tak wysokie, że była to prawie niewykonalna misja.

Nairo Quintana (Movistar) również doznał nieszczęścia, łapiąc przebicie opony w odległości około 4,5 km, więc on również znalazł się w monumentalnym pościgu.

Na 1km przed metą Cavendish był na dobrej pozycji, ale był masowo pokonany. Strongman Gaviria, podczas swojej debiutanckiej trasy, wykonał perfekcyjny sprint, aby zgarnąć łupy, stając się tym samym pierwszym kolarzem, który wygrał na swoim debiutanckim etapie od 2004 roku. Cavendish ostatecznie zajął 36. miejsce.

Sagan i Marcel Kittel (Katusha-Alpecin) zajęli pierwsze podium.

Sprint był jednak prawie przyćmiony przez duże przerwy czasowe, które mogą mieć kluczowe znaczenie dla wyniku całego wyścigu.

Froome zakończył dzień z ogromnym 51-sekundowym opóźnieniem, w grupie pościgowej, w której znajdował się również Richie Porte (BMC), co jest małym błogosławieństwem dla lidera Sky, ale nadal nie jest to sposób, w jaki chciałby rozpocząć swój wyścig i koszmarny start dla broniącego tytułu mistrza.

Przebicie przebicia przez Nairo Quintanę kosztowało go jeszcze więcej i zakończył dzień jeszcze dalej za Froomem i Porte.

Dzień pierwszy wywołał nieoczekiwanie dramatyczny wstrząs i teraz jest wszystko, o co można grać w nadchodzących dniach.

Zalecana: