Podłogi Quick-Step wychodzą idealnie, aby poprowadzić Alaphilippe do zwycięstwa
Julain Alaphilippe (Quick-Step Floors) wygrywa etap 3 Tour of Britain po szybkim 125-kilometrowym wyścigu wokół Bristolu. Idealne prowadzenie przez kolegę z drużyny, Boba Jungelsa, pozwoliło Francuzowi wyprzedzić zredukowany peleton i wejść na scenę.
Za nim, lider wyścigu Alessandro Tonelli (Bardiani-CSF) został wyrzucony do miasta, widząc, że prowadzenie wyścigu zmieniło się na Patricka Bevina (BMC Racing) dzięki sześciu dodatkowym sekundom wyrwanym na mecie.
Dzień był szybki i szalony z ciągłymi atakami, ale bez prawdziwej ucieczki. Zamiast tego zespoły takie jak BMC Racing, Quick-Step Floors i Team Sky utrzymywały wysokie tempo, zrzucając szybkich mężczyzn i niektórych z tych, którzy wciąż rywalizują o klasyfikację generalną.
Przyszła trasa o długości 183 km z Nuneaton do Royal Leamington Spa powinna być dniem dla sprinterów, ale różne nierówności w biegu do domu mogą stanowić kolejną okazję dla osób o mocnych nogach.
Opowieść o scenie
Etap 3 Tour of Britain był tournee po Bristolu. Tylko 125 km, wyprowadzając peleton z południowo-zachodniego miasta, a następnie z powrotem z trzema skategoryzowanymi podjazdami i nierównym finiszem.
Wczorajszy etap miał wielu zwycięzców. Najpierw Cameron Meyer (Mitchelton-Scott) za wygranie etapu, a następnie Alessandro Tonelli (Bardiani-CSF) za objęcie prowadzenia w wyścigu.
Jeźdźcy opuścili Bristol, a ataki rozpoczęły się natychmiast. Fernando Gaviria (Quick-Step Floors) poszedł wcześnie, podobnie jak Alex Dowsett (Katusha-Alpecin) i kilku brytyjskich talentów Continental.
Więcej ataków miało miejsce podczas wspinaczki na Shipham z prowokatorami Maxa Schachmanna (Quick-Step Floors) i Jamesa Shawa (Lotto Soudal), chociaż peleton nie był zainteresowany przerwą na ucieczkę. Etap był za krótki i trudno byłoby je sprowadzić z powrotem.
Szybkie tempo nad Cheddar Gorge nie dało zbyt wiele nadziei na odjazdy, ale uszczupliło grupę na tyle, by porzucić niektórych słabszych kolarzy.
W końcu, czteroosobowa przerwa minęła, ale z niewielką przerwą wynoszącą zaledwie 49 sekund, ciągle w zasięgu wzroku peletonu. Zostali złapani, zachęcając czterech kolejnych, w tym Tony'ego Martina (Katusha-Alpecin) i Bena Swifta (Wielka Brytania), chociaż nigdy nie pozwolono im na więcej niż minutę.
Ostatni podjazd na Providence Lane wystarczył, by zniweczyć nadzieje na przerwę, a także roztrzaskał peleton, ponieważ kolarze tacy jak Tom Pidcock (Team Wiggins) i Jungels próbowali zaatakować, ale bezskutecznie.
Lider wyścigu Tonelli był jednym z tych kolarzy, którzy stracili kontakt na podjeździe, co oznacza, że nowy lider wyścigu zostanie ogłoszony na końcu etapu.
Wyścig nabrał tempa na ostatnich kilku kilometrach w drodze do miasta. Większości sprinterów nie było nigdzie widać, a pretendenci do GC liczyli na potencjalne zwycięstwo etapowe i dodatkowe sekundy.
Quick-Step Floors wzięło byka za rogi, a Jungels wyszło na prowadzenie, nadając niesłabnące tempo, zapobiegając wszelkim atakom, zanim Alaphilippe zdołał sprintem dotrzeć do zwycięstwa etapowego.