Edvald Boasson Hagen oszałamia fantastycznym solowym wysiłkiem, aby spędzić dzień na scenie 19
Edvald Boasson Hagen (Dimension Data) jako pierwszy dojechał do Salon-de-Provence na 19. etapie Tour de France 2017, po fantastycznym samotnym ataku na udaną przerwę dnia 20 kolarzy. Chris Froome bezpiecznie skończył w paczce i zachował żółtą koszulkę.
Ostatnie 5 km to seria ataków tyłem do siebie, która z pewnością powaliła norweskiego mistrza, ale Boassan Hagen pokazał fantastycznie silną formę w odpieraniu ataków i trzymaniu się pierwszej grupy.
Pakiet 20 osób zmniejszył się do zaledwie 8, gdy Boassan Hagen wykonał solowy wysiłek w późnym czasie, mając do końca tylko 2,7 metra. Przywiózł ze sobą Nikiasa Arndta (Sunweb), ale Norweg upuścił go na ostatnich 2 km, by decydujący dobiegać do mety.
Cofając się do tyłu, grupa pojawiła się bez incydentów, umieszczając Froome'a na dobrej pozycji do walki o jego żółtą koszulkę w jutrzejszej jeździe na czas, ponieważ czołówka klasyfikacji generalnej pozostała niezmieniona.
Jak przebiegł wyścig
Przerwa zawsze była prawdopodobnym źródłem dramatu na cały dzień, a wielu kolarzy odczuwało presję, by zaangażować się, aby wydobyć ostatnią ekspozycję z wyścigu.
Pierwszy atak wyszedł Guillaume van Keirsbulck (Wanty-Groupe Gobert), który na 4 etapie zatrzymał się na dystansie 200 km do Vittel. Jego dzisiejszy atak został szybko wycofany i rozpoczęła się seria kolejnych ataków.
Grupa Adriena Petit (Direct Energie), Michaela Albasiniego (Orica) i van Keirsbulcka (Wanty) rozrosła się do około 10 kolarzy, ale wszystko zostało zebrane razem podczas podjazdu kategorii 3 na Col Lebraut.
Z 190 km przed metą, Lilian Calmejane (Direct Energie) i Elie Gesbert (Fortuneo-Oscaro) zaatakowali z przodu, co wydawało się skazane na porażkę, dopóki nie przeszła duża grupa rowerzystów, w tym kilka znanych nazwisk i wydawało się, że mieć siłę przyklejania.
Gdy Sky dał zawodnikom trochę miejsca, przerwa dla 20 zawodników zaczęła się wydłużać. W grupie znaleźli się Jan Bakelants (AG2R-La Mondiale), Daniele Bennati (Movistar), Bauke Mollema (Trek-Segafredo), Ben Swift (ZEA), Rudy Molard (FDJ), Michael Albasini i Jens Keukeleire (Orica), Edvald Boasson Hagen (Dane wymiarowe), Gianluca Brambilla (Quick Step), Robert Kiserlovski (Katusha), Thomas De Gendt i Tony Gallopin (Lotto-Soudal), Nikias Arndt (Sunweb), Julien Simon (Cofidis), Lilian Calmejane, Sylvain Chavanel i Romain Sicard (Direct Energie), Elie Gesbert, Romain Hardy i Pierre-Luc Périchon (Fortuneo-Oscaro).
Ze 170 km przed końcem przerwa wydłużyła przewagę do 5,40 sekundy, na krótko przed przebiciem opony, które groziło wyrzuceniem z grupy Brytyjczyka Bena Swifta. Udało mu się odgonić, a przepaść rosła i rosła.
Z 14 z 22 drużyn w Tour, była to przerwa, która została chętnie zaakceptowana przez większość peletonu i wzrosła do 8 minut, a 125 km przed metą
Po krótkiej pogoni Team Sky, różnica została na krótko zmniejszona do prawie 7 minut, ale po drugim sprincie pośrednim – wygranym przez Thomasa de Gendta i pierwszym – różnica ponownie się powiększyła.
Na 65 metrów przed końcem przerwa wydłużyła swoją przewagę do 8.30, a Sky nie wykazywała większego zainteresowania sprowadzeniem go z powrotem i wyglądało na to, że na pewno utrzyma się do mety.
Col de Pointu kategorii 3, o długości 5,8 km i umiarkowanej średniej 4,1%, niewiele zrobił, aby spowolnić postęp w przerwie, która przekroczyła 9 minut przed żółtą koszulką.
Finał
Ze 30 km do końca przerwy było tylko 10 minut do przodu i było jasne, że zwycięzca będzie z tej 20-osobowej grupy. Wszystkie oczy zwrócone były na Bauke Mollemę, gdy atak zbliżał się do ostatnich 20 km, w przeciwnym razie Boasson Hagen lub Swift wydawali się prawdopodobnymi zwycięzcami sprintu.
Na ostatnich 20 km bardzo szybkie tempo z przerwy podzieliło grupę na trzy części, z Benem Swiftem w drugiej grupie, podczas gdy Boasson Hagen pozostał na prowadzeniu.
Trzy grupy jechały zaciekle z prędkością prawie 60 km/h na płytkim zjeździe z ostatnich 15 km, gdy między pierwszą grupą a ścigającymi pojawiła się 15-sekundowa przerwa.
Prowadząc do ostatnich 5 km, w czołowej grupie było wiele ataków, z których kilka groziło dalszym jej fragmentacją.
Ostatnie 5 km dało niesamowicie szybki bieg z atakiem po ataku. Boasson Hagen trzymał się grupy dzięki imponującej wytrwałości, gdy Thomas de Gendt przeprowadził skoordynowany atak, który groził zatrzymaniem.
Boasson Hagen trzymał się, a kiedy zaatakował z 8-osobowej grupy, uważa, że wyglądał dobrze dla Norwega.
Tour de France 2017: Etap 19, Embrun - Salon-de-Provence (222,5 km), wynik
1. Edvald Boasson Hagen (Nor) Dane wymiaru, w 5:06:09
2. Nikias Arndt (Niemcy) Team Sunweb, o 0:05
3. Jens Keukeleire (Bel) Orica-Scott, 0:17
4. Daniele Bennati (Włochy) Movistar, w tym samym czasie
5. Thomas De Gendt (Bel) Lotto Soudal, st
6. Sylvain Chavanel (Fra) Direct Energie, st
7. Elie Gesbert (Fra) Fortuneo-Oscaro, st
8. Jan Bakelants (Bel) Ag2r La Mondiale, st
9. Michael Albasini (Sui) Orica-Scott, o 0:19
10. Pierre Luc Perichon (Fra) Fortuneo–Oscaro, godz. 1:32
Tour de France 2017: 10 najlepszych w klasyfikacji generalnej po etapie 19
1. Chris Froome (GBr) Team Sky, w 83:26:55
2. Romain Bardet (Fra) AG2R La Mondiale, godz. 0:23
3. Rigoberto Uran (pułkownik) Cannondale-Drapac, o 0:29
4. Mikel Landa (Esp) Team Sky, o 1:36
5. Fabio Aru (Włochy) Astana, o 1:55
6. Daniel Martin (Irlandia) Quick-Step Floors, godz. 2:56
7. Simon Yates (GBr) Orica-Scott, o 4:46
8. Louis Meintjes (RSA) Zespół Emiratów Zjednoczonych Emiratów Arabskich, o 6:52
9. Warren Barguil (Fra) Team Sunweb, o 8:22
10. Alberto Contador (Esp) Trek-Segafredo, o 8:34