Giro d’Italia 2017: Gorka Izaguirre z Movistar wygrywa ósmy etap, podczas gdy Jungels pozostaje w kolorze różowym

Spisu treści:

Giro d’Italia 2017: Gorka Izaguirre z Movistar wygrywa ósmy etap, podczas gdy Jungels pozostaje w kolorze różowym
Giro d’Italia 2017: Gorka Izaguirre z Movistar wygrywa ósmy etap, podczas gdy Jungels pozostaje w kolorze różowym

Wideo: Giro d’Italia 2017: Gorka Izaguirre z Movistar wygrywa ósmy etap, podczas gdy Jungels pozostaje w kolorze różowym

Wideo: Giro d’Italia 2017: Gorka Izaguirre z Movistar wygrywa ósmy etap, podczas gdy Jungels pozostaje w kolorze różowym
Wideo: Gorka Izagirre ganador de la 8a etapa del Giro d'Italia 2017 2024, Kwiecień
Anonim

Toczący się etap sprawia, że zespół Movistar wygrywa swoje pierwsze zwycięstwo

Na szybkim i szalonym etapie Gorka Izaguirre z Movistar zdołał wymknąć się z czteroosobowej ucieczki na ostatnim podjeździe, aby wygrać pierwszy etap zespołu Giro d'Italia 2017.

Wyścig miał być wygrany od przerwy dzięki pofałdowanemu terenowi, a liczne ataki sprawiły, że wirtualna różowa koszulka kilka razy zmieniała właściciela w ciągu dnia.

Jednakże Quick-Step Floors zdołało kontrolować tempo na tyle, aby utrzymać rywala GC Boba Jungelsa w koszulce lidera na górzystym etapie w niedzielę.

Giro d'Italia, etap ósmy: Jak to się stało

Po tygodniu ścigania Giro d’Italia skierował się w stronę „kostki” Włoch, z 189-kilometrowym etapem wzdłuż wschodniego wybrzeża od Molfetta do Peschici.

Pierwsze 90 km było prawie płaskie, zanim wjechałem na podjazd kategorii 2 na Monte Sant’Angelo. Potem ostatnie 90 km było nierówne i techniczne, co czyniło go idealnym etapem na zwycięstwo w ucieczce.

We wczesnych etapach wiele mniejszych zespołów chciało dostać się na przerwę, podczas gdy zespoły z pretendentami do GC były zdeterminowane, aby kontrolować rozmiar i układ tej przerwy.

Wywiązała się walka o pozycję, co oznaczało, że na udaną przerwę w formacji potrzeba było 60 km, a pierwsza godzina etapu przebiegała z zapierającą dech w piersiach prędkością 56 km/h.

W końcu uformowała się przerwa 16 kolarzy, ale nigdy nie udało się wygospodarować zbyt dużo czasu w głównym peletonie.

Drużyny Gazprom-Rusvelo i Wilier Triestina-Selle Italia nie zdołały zdobyć kolarza w przerwie, więc ostro goniły na czele peletonu w nadziei na zmniejszenie dystansu.

Kiedy wyścig dotarł do dolnej części podjazdu Monte Sant’Angelo, Luis León Sanchez z Astany wypadł z przodu, zostawiając za sobą oderwanych towarzyszy.

Gdy peleton tracił zaledwie 1:10, ataki z jego szeregów zaczęły się pojawiać, próbując doprowadzić do przełamania, co oznacza, że zanim Sanchez dotarł na szczyt, wszyscy kolarze byli już na górze.

Kiedy zaczął schodzić, Sanchez miał ponad minutę na swoim najbliższym ścigaczu i prawie dwie minuty na grupie maglia rosa, jednak wkrótce został pochłonięty przez ścigających, którzy zebrali się razem, aby utworzyć grupę prowadzącą 16 zawodników.

W tej grupie był Valerio Conti z UAE Team Emirates, który w GC był tylko 2:10 za Bobem Jungelsem z Quick-Step Floors.

Po powrocie do peletonu firma Quick-Step musiała zdecydować, czy ścigać Contiego, czy pozwolić mu objąć prowadzenie w wyścigu przed kolejnym etapem, kończąc wyścig na szczycie Blockhaus.

50 km do przejechania spowodowało, że przerwa wytworzyła nad peletonem przepaść o 4:30, co sprawiło, że Conti stał się wirtualnym różem.

Quick-Step, wspomagany przez Katushę, w końcu zdecydował się gonić za awarią, cofając główny pakiet w ciągu dwóch minut z 37 km przed metą.

Conti zaatakował ponownie, zabierając ze sobą czterech innych jeźdźców, w tym Sancheza, Giovanniego Viscontiego z Bahrain-Merida i Gorka Izaguirre z Movistar.

Udało im się zwiększyć dystans do trzech minut nad główną grupą nad pofałdowanym terenem, chociaż Quick-Step wycofał peleton na dwie minuty na 15 km przed pokonaniem, chroniąc różową koszulkę Boba Jungelsa.

Z 10 km przed metą piątka z przodu zaczęła się nawzajem testować, podczas gdy Mikel Landa z Team Sky zaatakował z głównego peletonu. Na chwilę wszedł w wirtualną maglia rosa, zanim został odciągnięty przez grono.

Z przodu wyścigu czterech kolarzy – Conti, Sanchez, Visconti i Izaguirre – bawiło się w kotka i myszkę na ostatnich kilku krętych kilometrach. Na ostatnim podjeździe Conti poślizgnął się na zakręcie, zostawiając pozostałą trójkę, która walczyła o finisz.

Izaguirre zdołał uciec od swoich rywali, aby ostatecznie dać Movistarowi pierwsze zwycięstwo w Giro. Główny pakiet pojawił się wkrótce potem, bez żadnych prawdziwych luk, które mogłyby wstrząsnąć GC.

Zalecana: