Pochwała sponsorów

Spisu treści:

Pochwała sponsorów
Pochwała sponsorów

Wideo: Pochwała sponsorów

Wideo: Pochwała sponsorów
Wideo: Jacek Kowalski- Pochwała wojny 2024, Może
Anonim

To ludzie, którzy płacą za sport, który uwielbiamy oglądać. Posłuchajmy więc o podłogach laminowanych, kremie do twarzy i telewizji satelitarnej

Włoski jeździec Fiorenzo Magni był naprawdę twardym człowiekiem, który otrząsnął się z oskarżeń o bycie sympatykiem nazistów, aby trzykrotnie wygrać Giro i Tour of Flanders.

Był również znany z tego, że wcierał znaną markę kremów do twarzy dla kobiet w wkładkę zamszową swoich szortów, co w 1954 roku doprowadziło do wydarzenia, które na zawsze zmieniło oblicze profesjonalnego kolarstwa.

Do tego momentu sponsorowanie profesjonalnych drużyn ograniczało się tylko do marek rowerowych (z godnym uwagi wyjątkiem brytyjskiego zespołu, który w 1947 działał zgodnie z zasadami oderwanej Brytyjskiej Ligi Kolarzy Wyścigowych, a nie UCI i był sponsorowany przez firmę basenową ITP).

Ale sprzedaż rowerów ucierpiała w okresie powojennej prosperity, kiedy więcej ludzi kupowało samochody i motorowery. Marki takie jak Ganna, która dostarczyła rowery zespołowi Magniego, miały mniej pieniędzy do wydania na sponsoring.

Więc Magni skontaktował się z niemieckimi producentami kremu do twarzy, który tak pilnie nałożył na przeciwny koniec swojej anatomii, i przekonał ich, by dali mu 20 milionów włoskich lirów (dziś 200 000 funtów). W następnym roku Magni wygrał swoje trzecie Giro, z imieniem Nivea wypisanym na koszulce.

‘Nivea zawsze dziękowała mi za mój pomysł, nawet lata później. To był początek zbawienia kolarstwa”, powiedział Magni Billowi McGannowi, autorowi dwutomowej książki The Story Of Giro d’Italia w 2006 roku.

Nieprawdopodobne partnerstwa

Ustanowiono precedens, który doprowadził do kilku nieprawdopodobnych partnerstw w następnych latach. W dzisiejszych czasach zawodowy peleton to barwna plama billboardów dla branż od funduszy emerytalnych (AG2R-La Mondiale) po cyberbezpieczeństwo (Dimension Data).

Jedną z najważniejszych rzeczy, o których każdy zawodowy zawodnik musi pamiętać, jest zapięcie koszulki podczas przekraczania linii mety na pierwszym miejscu.

„Zasadniczo moim zadaniem jest wyświetlanie logo sponsora w jak największym stopniu, najlepiej przekraczając linię z rękami w powietrzu” – powiedział Mark Cavendish w przeddzień ogłoszenia reklamy znanej firmy telewizyjnej podczas Wycieczka 2012.

Chociaż niewielu z nas mogło czuć się zmuszonym do pospieszenia się i kupienia laminowanej podłogi kuchennej (Quick-Step) lub zarezerwowania wycieczki do byłej radzieckiej republiki Kazachstanu (Astany) po obejrzeniu odcinka trasy w telewizji, reklamodawcy wciąż zyskują taką ekspozycję – według organizatora ASO – szacuje się, że globalna widownia telewizyjna na świecie wynosi 3,9 miliarda – o której Don Draper i jego koledzy Mad Men mogli tylko pomarzyć.

Obraz
Obraz

Z natury profesjonalne kolarstwo szosowe nie istniałoby bez sponsorów. W przeciwieństwie do większości innych profesjonalnych sportów, zespoły WorldTour nie mają stadionów, na których można by generować przychody z bramek lub pieniądze z telewizji na pokrycie kosztów bieżących (które wahają się od 11 milionów funtów rocznie dla zespołu „środkowego stołu” do co najmniej dwukrotnego w przypadku jak Team Sky i Movistar).

Chociaż krajobraz powoli się zmienia – na przykład 10 zespołów tworzących nieoficjalny „związek zawodowy” Velon jest w stanie sprzedawać prawa do swoich nagrań z jazdy na rowerze i innych wskaźników w czasie rzeczywistym – na razie jest to w dużej mierze słuchawki prysznicowe i urządzenia kuchenne Bora-Hansgrohe oraz potężne materiały wybuchowe dostawcy górnictwa Orica, które podtrzymują nasz sport przy życiu.

Osiem lat po zawarciu umowy Magniego z Niveą, drzwi do sponsoringu pozasportowego zostały dobrze i naprawdę otwarte, gdy Raphaël Géminiani – budzący grozę i charyzmatyczny francuski kolarz, który kierował wówczas zespołem, w tym Jacquesem Anquetilem – zawarł umowę z napojami firma Saint Raphaël.

Niektóre wersje tej historii mówią, że skrócił nazwę zespołu do Rapha-Géminiani, aby sprytnie ominąć przepisy UCI, twierdząc, że jest to po prostu skrócona forma jego własnego nazwiska, a nie link do firmy produkującej napoje. Tak czy inaczej, to właśnie stamtąd zainspirowała się dzisiejsza marka odzieżowa Rapha.

Dwadzieścia lat później barwny Geminiani wynegocjował jeszcze bardziej zuchwały interes, kiedy menedżer paryskiego klubu nocnego przedstawił go 70-letniej wdowie po greckim milionerze, która chciała wznowić swoją słabnącą karierę jako piosenkarka i tancerka kabaretowa.

Jak opisał Les Woodland, autor The Yellow Jersey Companion To The Tour de France, Géminiani przekonał Miriam De Kova do promowania swoich talentów, współsponsorując swój zespół wraz z producentem rowerów Lejeune.

Jasnoróżowe koszulki

Rezultatem był zespół prowadzony przez zwycięzcę Tour 1966, Luciena Aimara, ubrany w jasnoróżowe koszulki, ustawiający się na starcie Touru 1973. Trzy tygodnie później pięciu zawodników zespołu zajęło ostatnie pięć miejsc w klasyfikacji generalnej. Nigdy więcej nie słyszano o Team De Kova-Lejeune.

Firma o nazwie Sauna Diana uzyskała lepszy zwrot ze swoich pieniędzy, gdy w latach 80. sponsorowała holenderską drużynę amatorską. Mąż i żona właściciele firmy byli wielkimi fanami kolarstwa.

W 1990 roku ich synowie ścigali się u boku australijskiej gwiazdy Phila Andersona w TVM, a Sauna Diana z przyjemnością dostarczyła autobus zespołowy, piętrowy pojazd ozdobiony nagą kobietą z boku.

Podczas tegorocznego Giro – dziesiątki lat przed tym, jak autobus „Gwiazda Śmierci” Team Sky zwrócił na siebie uwagę – dziennikarz Rupert Guinness był świadkiem, jak do Andersona podchodził włoski reporter i pytał łamaną angielszczyzną: „Phil… Phil… czy to prawda, że sauna Diana jest „domem miłości”?'

Chociaż loterie, producenci uszczelniaczy i firmy budowlane dzisiejszego peletonu zawodowego mogą nie mieć nowości lub przepychu burdeli i śpiewaków kabaretowych, bez nich i im podobnych, stan profesjonalnego kolarstwa byłby o wiele bardziej niepewny.

I chociaż Fiorenzo Magni i Raphaël Géminiani są słusznie chwaleni za swoje osiągnięcia na rowerze, ich wpływ na sport jest nadal odczuwalny daleko poza wyścigami, które wygrali.

Zalecana: