Tour de France 2019: Mike Teunissen z Jumbo-Visma wygrywa etap 1

Spisu treści:

Tour de France 2019: Mike Teunissen z Jumbo-Visma wygrywa etap 1
Tour de France 2019: Mike Teunissen z Jumbo-Visma wygrywa etap 1

Wideo: Tour de France 2019: Mike Teunissen z Jumbo-Visma wygrywa etap 1

Wideo: Tour de France 2019: Mike Teunissen z Jumbo-Visma wygrywa etap 1
Wideo: SPRINTTRAINING MET JUMBO-VISMA ACADEMY 🤢 | JOSSE GAAT VOOR GOUD!🏅#2 2024, Może
Anonim

Pierwsza żółta koszulka ku zaskoczeniu holenderskiego zwycięzcy

Mike Teunissen z Jumbo-Visma wygrał 1. etap Tour de France 2019, zdobywając pierwszą żółtą koszulkę wyścigu.

Kiedy jego kolega z zespołu Dylan Groenewegen padł ofiarą wypadku na ostatnich kilku kilometrach, Teunissenowi udało się wyprzedzić Petera Sagana (Bora-Hansgrohe) o szerokość opony, aby wejść na scenę.

Sagan zajął drugie miejsce (i założy swoją ulubioną zieloną koszulkę, ponieważ Teunissen jest w żółtym kolorze), a za nim Caleb Ewan z Lotto-Soudal.

Na w większości płaskim odcinku z Brukseli do Brukseli niewiele było do pokonania rywali GC, z których wszyscy bezpiecznie pokonali linię w grupie.

Jakob Fuglsang z Astany doznał kontuzji spowodowanych przez wypadek wcześniej w wyścigu, ale nadal zdobył tyle samo czasu, co jego główni rywale.

Koszulka w kropki trafiła do Grega Van Avermaeta z CCC, który prowadził na początku etapu wspinaczki Muur van Geraardsbergen.

Po zakończeniu sceny Teunissen powiedział: „Śnisz o tych rzeczach, ale minie kilka dni, zanim stanie się to rzeczywistością”.

Historia sceny

Rozpoczęcie Tour de France 2019 miało na celu uhonorowanie największego kolarza, jakiego znał świat, oraz kraju, który go zrodził.

Minęło 50 lat odkąd belgijska legenda Eddy Merckx wygrał swój pierwszy Tour de France z tak dominującym pokazem kolarstwa, że ukończył 17 minut 54 sekundy przed drugim kolarzem i zebrał pełną gamę oferowanych koszulek: żółty, zielony, w kropki i kombinacja.

W związku z tym etap 1 trasy 2019 to 194.5-kilometrowa pętla rozpoczynająca się i kończąca w stolicy Belgii i starannie łącząca region Flandrii na północy z regionem Walonii na południu. Przeszedł również przez dzielnicę Woluwe w południowo-wschodniej Brukseli, gdzie Merckx dorastał jako dziecko.

Kiedy peleton krążył po ulicach Brukseli w zneutralizowanej sekcji przed oficjalnym startem, Merckx był na czele sprawy w samochodzie komisarza, wstając przez szyberdach i machając tłumom.

Z jedynymi prawdziwymi podjazdami, które miały miejsce 140 km przed metą, ten dzień zawsze miał być jeden dla sprinterów. A biorąc pod uwagę żółtą koszulkę, był to z pewnością zaciekły konkurs.

Faworytem do zwycięstwa był Dylan Groenewegen (Jumbo-Visma), chociaż miałby ostrą konkurencję ze strony takich postaci jak Caleb Ewan (Lotto-Soudal), Peter Sagan (Bora-Hansgrohe), Elia Viviani (Deceuninck-QuickStep), Sonny Colbrelli (Bahrain-Merida), Alexander Kristoff (ZEA), Michael Matthews (Sunweb) i André Greipel (Arkéa-Samsic)

Na liście sprinterów brakowało Marka Cavendisha, który niespodziewanie został usunięty z zespołu Tour przez Dimension Data. Brakowało również Marcela Kittela, który niedawno rozstał się z Katushą, oraz Fernando Gavirii (ZEA Emirates), który w zeszłym roku wygrał pierwszy etap sprinterski.

Od fali flagi na drodze wyrwała się czwórka, w tym mistrz olimpijski Greg Van Avermaet (CCC), który wyraźnie chciał sprawić belgijskim kibicom niespodziankę pierwszego dnia Touru. Pozostali kolarze z nim to Natnael Berhane (Cofidis), Mads Würtz Schmidt (Katusha-Alpecin) i Xandro Meurisse (Wanty-Groupe Gobert).

Peleton cieszył się z ich odjazdu, a w ciągu 10 km przerwa utworzyła ponad dwuminutową przerwę, która po 20 km wzrosła do 3 minut 30 sekund, kiedy to peleton uznał, że różnica jest wystarczająco duża. Grupa prowadzona przez Deceuninck-QuickStep i Jumbo-Visma zaczęła kontrolować wyścig i utrzymywać przerwę około trzech minut.

Z 152 km do przebycia, nadszedł największy podjazd tego dnia – słynny Muur van Geraardsbergen (lub Mur de Gramont, jak znają go Francuzi). Jego włączenie do trasy zostało zaprojektowane, aby uczcić historię najbardziej szanowanego belgijskiego wyścigu, Tour of Flanders.

Jako ulubieniec miejscowych, Van Avermaet nie miał zamiaru zawieść i awansował do przodu na podjeździe kategorii 3, aby zdobyć maksymalną liczbę punktów na szczycie.

Po Muur był Bosberg, kolejny klasyk z Tour of Flanders, który jako pierwszy zobaczył szczyt Meurisse, a tuż za nim Van Avermaet.

Dzięki temu Van Avermaet założył pierwszą koszulkę w kropki tego wyścigu i po wykonaniu zadania wrócił, aby dołączyć do głównego peletonu.

Pozostała trójka uciekinierów nadal przedzierała się przez belgijską okolicę, a peleton trzymał ich przez około dwie minuty.

Z około 75 km do przejechania trasa wiodła przez długi odcinek bruku – kolejny ukłon w stronę historii belgijskich wyścigów rowerowych – co spowodowało zmniejszenie dystansu w przerwie do mniej niż 20 sekund i spowodowało pękanie opakowanie główne.

Na czas przed lotem pośrednim na 69 km przerwę pochłonął pościgowy peleton. Podczas sprintu Peter Sagan z Bory zdobył maksymalną liczbę punktów galopem, aby rozpocząć kampanię w zielonej koszulce.

Po tym wszystko trochę się uspokoiło, chociaż Deceuninck-QuickStep musiał kontrolować prędkość sfory, aby ich główna sprinterka, Viviani, mogła wrócić po zmaganiach mechanicznych.

Z 60 km przed metą Stéphane Rossetto z Cofidis wyprzedził peleton i zyskał około minuty w stawce. To spowodowało wysłanie Ineos na przód, aby kontrolować tempo.

Chociaż brytyjska drużyna nie miała zamiaru rywalizować na etapie, bardzo chciała uchronić swoich nadzieji na GC z dala od kłopotów w przypadku awarii w stadzie.

Nawet bez Chrisa Froome, Ineos nadal jest domem dla dwóch głównych faworytów w klasyfikacji generalnej – zeszłorocznego zwycięzcy, Geraint Thomasa i 22-letniego cudownego dziecka Egana Bernala – więc drużynie zależało na zapobieganiu wszelkim faulom. ups na wczesnych etapach.

Zanim peleton dotarł do celu 20 km przed metą, a Rossetto wciąż było o minutę drogi, drużyny sprinterów zaczęły organizować się na czele stawki.

Gdy tempo nabrało tempa, mały upadek w tył peletonu spowodował, że jeden z faworytów GC, Jakob Fuglsang z Astany, uderzył w pokład i musiał biec z powrotem z krwią spływającą mu po twarzy i ramieniu.

Z około 10 km do przejechania Rossetto został zmieciony przez przód stawki, a Fuglsang wrócił na tył.

W starciu z Brukselą szerokie drogi pozwoliły drużynom ustawić się w szeregu, a każdy wyprowadzający pociąg walczył ramię w ramię z rywalami. Seria zakrętów o 90 stopni pomogła nieco rozciągnąć sprawę, a gdy droga zwężała się w kierunku ostatnich dwóch kilometrów, liderem w stawce był Deceuninck-QuickStep.

Na 1,5 km przed końcem wypadek zniszczył Groenewegen, chociaż większość pozostałych faworytów sprintu pozostała w pozycji pionowej.

Michael Matthews prowadził sprint, tuż za nim Sagan, Ewan i Viviani. Gdy zbliżała się kolejka, Mike Teunissen z Jumbo-Visma pojawił się znikąd i zdołał przyciągnąć Sagana do linii.

Ostatecznie, pomimo utraty gwiazdy sprintera w wypadku, holenderskiemu zespołowi udało się zdobyć pierwszą żółtą koszulkę Tour 2019.

Zalecana: