Komentarz: Dlaczego miałbyś wspierać drużynę kolarską?

Spisu treści:

Komentarz: Dlaczego miałbyś wspierać drużynę kolarską?
Komentarz: Dlaczego miałbyś wspierać drużynę kolarską?

Wideo: Komentarz: Dlaczego miałbyś wspierać drużynę kolarską?

Wideo: Komentarz: Dlaczego miałbyś wspierać drużynę kolarską?
Wideo: Who Should You Be Supporting At The Tour De France? 2024, Kwiecień
Anonim

Nie jesteśmy kibicami kibicującymi miejscowym chłopakom, więc dlaczego niektórzy fani kolarstwa tak przywiązują się do drużyn?

Powróć myślami do niespokojnych i niespokojnych czasów, kiedy Artyści Dawniej Znani Jako Niebo dryfowali i spekulowali, że może już ich nie być. Na mojej osi czasu pojawił się tweet, który utkwił mi w pamięci.

„Jeśli Team Sky odchodzi z profesjonalnego kolarstwa, naprawdę nie mam powodu, aby podążać za tym sportem.”

To nie był świetny komentator, ani nawet szczególnie popularny tweet i już dawno zniknął w eterze nieprzeszukiwanej masy starych tweetów na Twitterze.

Uderzyło mnie to – po co wspierać drużynę bardziej niż prawdziwy sport? Z pewnością większość, jeśli nie wszyscy (no cóż, oczywiście nie wszyscy) ludzie, którzy śledzą sport, są jego fanami.

Miłośnicy jazdy na rowerze, piłki nożnej, snookera, golfa – wszyscy kierujemy się w stronę telewizora w rogu sali, pokazującego nasz sport, niezależnie od tego, czy wybrany przez nas zespół/zawodnik jest obecny, czy nie. Dlaczego czyjeś zainteresowanie miałoby żyć lub umierać na fortunach jednego zespołu.

Pytanie ponownie wysunęło się w głowę podczas Tour, gdzie na poboczu zobaczyłem banery informujące o wsparciu dla Movistar lub Team Ineos. Ponownie zastanawiałem się, kim byli ci fani.

Nowy rowerzysta

Być może jest to symptomatyczne dla kibiców, którzy przystąpili do walki po niedawnym boomie rowerowym w Wielkiej Brytanii, chcącym wywiesić flagę.

Nie jest wielkim zaskoczeniem, że nowi fani skłaniają się ku drużynom odnoszącym największe sukcesy. Przypuszczam, że to ludzka natura.

Może być tak, że jest to po prostu ktoś, kto dał się złapać w mentalność zespołu „oni i my”, wspieraną, świadomie lub nie, przez własną hierarchię. Z pewnością Team Sky-cum-Ineos znalazł się w polaryzacji opinii, jak żaden inny zespół w najnowszej historii tego sportu.

Muszę podkreślić, że nie nabijam się tutaj na Ineos i może to być komentarz kibica dowolnej drużyny. Jeśli to zwykły wstręt, że faworyzowana drużyna idzie drogą wielu drużyn kolarskich przed nią, jest to równie wyraźny przykład obcinania sobie nosa w przekorę, jak wyrzucanie telewizji do kosza tylko dlatego, że gra Trony się skończyły.

Niespodzianką dla mnie w tym przypadku jest to, że nie ma widocznej miłości do sportu poza tym wsparciem.

Relaks – obejrzyj wyścig

Teraz nie ma nic złego w oglądaniu sportu w dowolny sposób, ale dla mnie jest to trudne do zrozumienia, ponieważ jest to absolutnie sprzeczne ze sposobem, w jaki oglądam jazdę na rowerze.

Uwielbiam ten sport (sprytne historyczne brodawki i wszystko inne) bez potrzeby okazywania jakiegokolwiek szczególnego wsparcia. Nie mam powiązań zespołowych. Mam zawodników, których lubię, ale nie potrzebuję, aby wygrywali wyścig.

Dzięki temu jestem wolny od wszelkich stresów, które niszczyły moje lata oglądania piłki nożnej. Jestem fanem Man United, więc muszę przyznać, że w ciągu ostatnich 20 lat miałem mniej stresujący czas niż większość. Nie oglądam już tak często „pięknej gry” – denerwuje mnie to oszustwo.

Ponieważ nie mam ani jednej drużyny, ani jednego zawodnika, spędzam czas oglądając jazdę na rowerze siedząc na płocie, ciesząc się spektaklem, który rozgrywa się przede mną jak gra w szachy na kółkach.

Może to zabrzmieć beznamiętnie, ale tak nie jest: po prostu, jak ktoś kiedyś powiedział, pozwalam szosom decydować i doceniam wyścigi, które oglądam nie mniej. I nawet jeśli zaczynam oglądać wyścig bez wyraźnego faworyta, nie oznacza to, że kończę go w ten sposób.

Zachowaj Gesink

Więc co wspierał nasz fan Sky, jeśli nie sport? Czy to była „drużyna gospodarzy”? Cóż, ta drużyna jest teraz dość daleko od brytyjskiego stroju, którym miała być.

Kolarstwo jest tak samo globalne, jak każdy inny sport i bez względu na dobre intencje, jakie zespół miał na początku, wola zwycięstwa przewyższała potrzebę działania jako drużyna narodowa. Egan Bernal i Iván Sosa nie są lokalnymi chłopakami z Leafy Cheshire.

Niektórym zespołom udaje się zachować tożsamość – skład FDJ przez lata pozostał głównie francuski, a Eusk altel-Euskadi był na wskroś Basków i być może, jeśli chodzi o wyniki, było to ze szkodą obu – ale to charakter profesjonalnego kolarstwa zmienia zespoły.

Tak bardzo, że jest to jeden sport, w którym protagonista może zmienić strony po prostu pozostając w miejscu.

To właśnie ta płynna natura własności zespołu pomaga utrzymać wsparcie partyzantów na dystans. Jumbo-Visma to najnowsze wcielenie słynnego zespołu Rabobank, ale zaczynali jako Kwantum pod koniec lat 80-tych. Jeśli chcesz ich wesprzeć, nosząc ubrania w stylu retro, możesz rozbujać styl Belkin, a nawet Blanco, gdy drużyna nie miała sponsorów.

Bardzo trudno jest przybić kolory do masztu, gdy kolory ciągle się zmieniają.

Jeźdźca, naród, drużyna?

W tym dynamicznym świecie, większość fanów kolarstwa ma swoich ulubionych kolarzy, którzy są ponad ulubionymi drużynami. Fani Cavendisha wspierają Cavendisha, dla kogo jeździ. Zawodnicy tacy jak Cancellara czy Boonen mieli wielu zwolenników w klasyce, podobnie jak ostatnio Peter Sagan. Warren Barguil ma fanklub – widziałem go na Ventoux. „Allez, Warren!”

Tożsamość narodowa zawsze wchodzi w grę. Nie zobaczysz wyścigu bez Lwa Flandrii lub baskijskiej ikurriny, która pojawi się gdzieś lub gdzie indziej.

Włosi i Francuzi, Holendrzy i Kolumbijczycy udzielają głośnego (a czasem fizycznego) wsparcia swoim kolarzom. Uważam, że Valverde jest dość popularne w Hiszpanii.

W piłce nożnej wsparcie zwykle zaczyna się od drużyny, a bohater może stać się złoczyńcą w momencie, gdy cena wywoławcza zostanie osiągnięta. Nie wierzę, że tak jest w przypadku kolarstwa. Francuzi mogą zawodzić i zgrzytać zębami, jeśli Pinot lub Bardet podpiszą Sky, ale nadal będą kochać Pinot i Bardet (choć może trochę mniej).

To, że kolarstwo jest często określane jako sport zespołowy dla osób indywidualnych, podkreśla wewnętrzne sprzeczności. W podążaniu za sportem wsparcie kolarza, ale niekoniecznie zespołu, nie jest niczym niezwykłym.

Żonglowanie przywództwem może spolaryzować ten problem – pomyśl o Hinault/LeMond, Armstrong/Contador, a ostatnio Wiggins/Froome i Quintana/Landa/Valverde. Każdy ma pogląd i każdy staje po jednej stronie.

Jak wiemy, Team Sky zmienił się w Team Ineos 1 maja, gdy Sir Dave zdołał znaleźć najbogatszego człowieka w Wielkiej Brytanii i jego miliony petrochemiczne. Z jednej strony ta argumentacja ratuje głównego gracza w świecie kolarstwa zawodowego: z drugiej strony daje zespołowi szansę na jeszcze większy budżet.

Pytania moralne zostały już postawione, jak firma zarabia pieniądze i jaki jest jej wpływ jako zanieczyszczającego środowisko. Był już używany jako kij do pokonania zespołu przez fanów, którzy zdają się wygodnie zapominać, że Bahrain Merida jest zasadniczo reklamą kraju, który w najlepszym przypadku ma wątpliwe kwestie związane z prawami człowieka.

A co z naszym fanem Sky? Myślę, że prawdopodobnie przyszli do sportu w ciągu ostatnich kilku lat i wskoczyli na sukces Team Sky. Oglądając Sky, a teraz Ineos, wygrana jest wszystkim i koniec.

Gdyby tego nie było, dla nich nie byłoby nic. Na swój sposób nie różni się od wielu amerykańskich fanów Armstronga w tamtych czasach: szczęśliwi, widząc, jak ich człowiek miażdży opozycję podczas lotu na Stars and Stripes, ale bez prawdziwej miłości do tego sportu.

Może po prostu nie rozumieją, że zespoły kolarskie są generalnie pod wpływem kaprysu tego, kto za nie płaci. Muszą zmienić nazwę, strój, rower i czasami kraj, aby przetrwać.

Bez względu na ich motywację, wykazują dość płytkie uznanie dla sportu zawodowego kolarstwa.

Jeśli się zastanawiasz, pierwsza odpowiedź na tweeta była prawdopodobnie najbardziej trafna:

„Idź i znajdź inny sport.”

Zalecana: