Spojrzenie na faworytów do zwycięstwa w „La Doyenne” w ten weekend
Liege-Bastogne-Liege jest czwartym pomnikiem w kalendarzu kolarskim i odbywa się w najbliższą niedzielę we francuskojęzycznym regionie Ardenów w Belgii. Tradycyjnie kończy on sezon wiosennych klasyków i stawia przeciwko sobie najzagorzalszych wspinaczy w profesjonalnym peletonie.
Najstarszy z pięciu pomników, cechą charakterystyczną Liege zawsze były pagórkowate parki. Podjazdy są zawsze przytłaczające i zawsze obecne dzięki 11 skategoryzowanym podjazdom rozciągniętym na 258-kilometrowej trasie, z których dziewięć znajduje się w drugiej połowie wyścigu.
Podczas gdy trasa „La Doyenne” uległa zmianie – z jedną zaplanowaną na wyścig w 2019 r. – epicentrum wyścigu na zawsze stanowiło Cote de La Redoute, 2,1 km podjazdu w małym walońskim miasteczku z Aywaille.
Średnio 8,4% przy nachyleniu ponad 20%, La Redoute jest regularnie punktem startowym do zwycięstwa w latach 90. i 2000, mimo że znajduje się 40 km od mety.
W bardziej nowoczesnych, konserwatywnych czasach ataki zostały zachowane do ostatnich kilku kilometrów w Odp.
W ostatnich latach szkody wyrządzono bliżej mety
Ostatni podjazd na Cote de Saint-Nicolas jest ostatnim sprawdzianem dnia, około 6 km przed metą. Średnio 7,6% na 1,4 km i często jest kluczowym czynnikiem w wyścigu.
Duża populacja sycylijskich imigrantów na wzgórzu doprowadziła do przydomka „Włoskie Wzgórze”, a wzniesienie często jest rozrzucone z włoskimi flagami.
Liege-Bastogne-Liege 2018: Kto jest faworytem?
Italian Hill może być idealną platformą startową dla rodowitego Sycylii Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida).
Jak wcześniej wspomniano, Liege ma zostać przeprojektowany w 2019 roku, a zakończenie ma odejść od Ans, a pogłoski o finale są bardziej płaskie w samym centrum Liege.
Oznacza to, że rok 2018 może być ostatnią szansą na zwycięstwo dla czystych wspinaczy.
Ubiegłoroczna edycja była prawie jak Dzień Świstaka. Po raz czwarty w swojej karierze Alejandro Valverde (Movistar) odniósł zwycięstwo, wyprzedzając Dana Martina (Quick-Step Floors) na ostatnim podbiciu dnia przed metą.
Pobicie weterana Hiszpana, dorównanie rekordowi pięciu zwycięstw Eddy'ego Merckxa w tę niedzielę, będzie wymagało wiele, a Valverde często wygląda na niepowstrzymanego w tygodniu w Ardenach.
Valverde odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Liège 12 lat temu przed Paolo Bettini i Damiano Cunego
Ta dominacja jest odzwierciedlona przez bukmacherów. Najlepsza cena do wygrania Valverde to obecnie 9/5 (Betway), co jest nietypowo krótką dla jazdy na rowerze.
Wydaje się prawie nieuniknione, że 37-latek zdobędzie swój piąty tytuł.
Pomysł, że Valverde nie wygra, jest trudny do zrozumienia, ale miejmy nadzieję, że może zamanifestować się w rzeczywistości. Nie przez niechęć do Valverde, ale przez tęsknotę za zmianą. Fajnie jest wszystko pomieszać.
Jeżeli Valverde się załamie, co jest mało prawdopodobne, pierwszym uderzeniem będzie Julian Alaphilippe (Quick-Step Floors). Awanturniczy Francuz wydaje się naturalnym spadkobiercą tronu Ardenów, a jego możliwości dobrze pasują.
Jest wybuchowy na najbardziej stromych wzniesieniach, agresywny w swoim wyścigu i może szybko kończyć. Dokładnie to, co jest potrzebne na wyczerpujący dzień, taki jak Liege.
W dniu 6/1 (Betfred) reprezentuje nawet przyzwoity stosunek jakości do ceny, biorąc pod uwagę jego obecną dobrą formę w porównaniu do tych uważanych za rywali.
Nikt nie wątpi w rekina
Gdybym był graczem - którym jestem - lwia część moich pieniędzy poszłaby na Nibali. Liege pozostaje jedną z niewielu ras, które nie zdobią dłoni Włocha i wydaje się, że zostanie dodany.
Wbrew wszelkim przeciwnościom, rekin z Mesyny jechał samotnie po zwycięstwo pod pomnikiem sprinterów w Mediolanie-San Remo na początku tego roku, uosabiając swój zabójczy instynkt wygrywania wyścigów bez względu na czynniki.
Z parkiem bardziej dostosowanym do jego atrybutów, Liege wydaje się łatwiejszym zwycięstwem.
Przy kursie 18/1 (Betway), Nibali jest jednym z faworytów, ale jest trochę poza ceną Valverde i spółki. Uderz kilka funtów i możesz być mile zaskoczony.
Dominacja Valverde oznacza, że w peletonie można znaleźć wysokie kursy. Jednym z tych zawodników jest Romain Bardet (AG2R La Mondiale), który dość zaskakująco ma kurs 40/1 (Unibet).
Bardet radził sobie dobrze w Liege w przeszłości z trzema top 10 i 13. jego gorszy wynik w ciągu pięciu występów, całkiem imponujący. Udało mu się również jednodniowe zwycięstwo w Classic de l'Ardeche i drugie miejsce w Strade Bianche w tym sezonie.
Bardet jest zdecydowanie wart puntu w jedną stronę przed wyścigiem w ten weekend.
Czy Bardet może być pierwszym francuskim zwycięzcą od czasów Bernarda Hinaulta w 1980 roku?
Lotto-Soudal będzie polegać na młodym belgijskim duecie Tim Wellens i Tiesj Benoot, aby osiągnąć wynik. Obecnie siedzą przy 25/1 (Betway) i 50/1 (Betway) i obaj mogą być warci trzepotania, jeśli ich taktyka 1-2 się opłaci.
Byli zwycięzcy Liege Simon Gerrans (BMC Racing) i Wout Poels (Team Sky) otrzymali wysokie kursy 175/1 (10Bet) i 200/1 (10Bet), ale jest mało prawdopodobne, aby powtórzyli swoje bohaterstwo z poprzednich edycji.
Ci, którzy szukają dłuższego ujęcia, powinni rozważyć jednego człowieka, Jonathana Hiverta (Direct Energie). 33-letni zawodnik ProContinental jest u schyłku swojej kariery i możesz kpić z jego szans, ale spójrz tylko na jego dotychczasowy sezon.
Ma pięć zwycięstw, w tym etap Paryż-Nicea i jednodniowy Tour du Finistere. Jest na dobrej drodze i ma ochotę zaskoczyć głowę państwa w biegu na Ans.
Przy 400/1 (888Sport) warto rzucić funta w każdą stronę, ponieważ tak naprawdę nigdy nie wiadomo.
Cyclist nie ponosi odpowiedzialności za postawione zakłady lub wynikające z nich straty. Zawsze pamiętaj, aby grać odpowiedzialnie. Kiedy zabawa się skończy, przestań.