Vuelta a Espana 2018: Simon Yates przypieczętowuje rocznik brytyjskiego kolarstwa zwycięzcą w klasyfikacji generalnej

Spisu treści:

Vuelta a Espana 2018: Simon Yates przypieczętowuje rocznik brytyjskiego kolarstwa zwycięzcą w klasyfikacji generalnej
Vuelta a Espana 2018: Simon Yates przypieczętowuje rocznik brytyjskiego kolarstwa zwycięzcą w klasyfikacji generalnej

Wideo: Vuelta a Espana 2018: Simon Yates przypieczętowuje rocznik brytyjskiego kolarstwa zwycięzcą w klasyfikacji generalnej

Wideo: Vuelta a Espana 2018: Simon Yates przypieczętowuje rocznik brytyjskiego kolarstwa zwycięzcą w klasyfikacji generalnej
Wideo: How Did Simon Yates Win La Vuelta a España? | The Cycling Race News Show 2024, Kwiecień
Anonim

Yates zdobywa kolor czerwony, gdy Elia Viviani wygrywa kolejne zwycięstwo podłóg Quick-Step

Simon Yates wjechał do Madrytu, aby zapewnić sobie historyczne zwycięstwo w Vuelta a Espana, kończąc „annus mirabilis” dla Wielkiej Brytyjczyków w kolarstwie po zwycięstwie we wszystkich trzech Grand Tourach w 2018 roku.

Czerwona Vuelta Yatesa dołącza do zwycięstwa Chrisa Froome'a w Giro d'Italia i zwycięstwa w Tour de France Geraint Thomasa, gdy Wielka Brytania staje się pierwszym krajem, który wygrał wszystkie trzy Wielkie Toury w jednym sezonie z trzema indywidualnymi kolarzami. Wielka Brytania staje się również pierwszym krajem, który odniósł pięć kolejnych zwycięstw w Grand Tour, zaczynając od zwycięstwa Froome'a w 2017 Tour.

Jeśli chodzi o zaszczyty etapowe, to trafiło to do Elii Viviani (Quick-Step Floors), który spóźnił się ze sprintem, aby pokonać mistrza świata Petera Sagana, który musiał zadowolić się drugim miejscem.

Peleton rzucił się do akcji w szaleńczym tempie przez ostatnie 10 km, łapiąc ofiarną trzyosobową przerwę, która nigdy nie wytworzyła przewagi większej niż 20 sekund.

Peleton wjechał na prostą finiszową z dużą prędkością, a Viviani opuścił ją aż do ostatnich 200 metrów, aby rozpocząć swój zwycięski sprint. Trzeci etap wyścigu Włoch zapewnił firmie Quick-Step 67. zwycięstwo w sezonie 2018.

Procesja do Madrytu

Walki o klasyfikację generalną zakończyły się 24 godziny wcześniej w górach Andory. Yates zrobił wystarczająco dużo, aby zapewnić sobie czerwony kolor, podczas gdy młody Hiszpan Enric Mas (Quick-Step Floors) wszedł na scenę z Miguel Angel Lopez (Astana).

Dwaj ostatni dołączyli również do Yatesa na podium w klasyfikacji generalnej, po wczorajszych heroicznych wyczynach, które dowiodły prawdziwej zmiany pokoleniowej w wyścigach Grand Tour. Yates ma zaledwie 26 lat, Lopez 24, a Mas zaledwie 23, ale mimo to postawili na miecze doświadczonych bojowników, takich jak Nairo Quintana, Alejandro Valverde i Rigoberto Uran.

W szczególności Mas jest wart obejrzenia. Człowiek z firmy Quick-Step, od dawna uważany za spadkobiercę tronu Alberto Contadora, ścigał się z niewielkim wsparciem zespołu w górach, a mimo to udało mu się wynegocjować prawie idealnie trzy tygodnie wyścigów dla kogoś z tak małym doświadczeniem.

Jednakże w tej chwili był Yates. W olśniewającej czerwieni jego zespół również uchylił przed nim kapelusz, dodając czerwone koszulki i motocykle. Gdy rozpoczął się w dużej mierze etap procesji, zgromadzili się w kierunku frontu, wijącego się z peletonem w kierunku Madrytu.

Zwykłe zdjęcia zostały zrobione i podano uścisk dłoni, zanim tempo wzrosło do stolicy Hiszpanii. Odchodzący na emeryturę Igor Anton (Dimension Data) mógł samotnie przejechać pierwszą pętlę miasta w podziękowaniu dla baskijskiego jeźdźca, zanim utworzyła się sześcioosobowa przerwa mająca przywrócić trochę normalności.

Tych sześciu w końcu zmniejszyło się do czterech z 40 km przed metą na krótkim, 5,7-kilometrowym torze w Madrycie. BH-Burgos i Euskadi-Murias były reprezentowane obok Astany i BMC Racing, które ukradły 16 sekund straty do przodu. Przepaść unosiła się wokół tej luki, ponieważ peleton utrzymywał ich w zasięgu wzroku, mając do przebycia zaledwie 25 km.

Peleton zaczął pękać w kierunku przodu, a niektórzy znaleźli się z przodu. Było to możliwe, ponieważ tempo po prostu nie było tak wysokie. Trzej liderzy mieli niewielkie szanse, a pociągi sprinterskie wiedziały, że w każdej chwili można złapać połów.

Na 7 km przed końcem trójka liderów została odciągnięta przez coraz intensywniejszy peleton. Orkiestrą dyrygował Bora-Hansgrohe wspierający jej dyrygenta, Petera Sagana.

Peleton pokonał ostatni kilometr z dużą prędkością. Sagan rozpoczął sprint, ale ostatecznie nie miał nóg, by dorównać szalejącej Viviani.

Zalecana: