Kierowca niepewny miejsca w Tour de France, walcząc z kolegami z drużyny o zwycięstwo w wyścigu. Zdjęcie - La Route d'Occitanie twitter
Relacje między francuskim sprinterem Nacerem Bouhannim a jego drużyną Cofidis pogorszyły się wczoraj pomimo jego zwycięstwa na 1. etapie La Route d'Occitanie po tym, jak wyprzedził swojego kolegę z drużyny, Christophe'a Laporte.
Napięcia między Bouhannim i Cofidisem były wysokie przez cały sezon, z kilkoma incydentami z udziałem zawodnika i jego dyrektorów sportowych Roberto Damiani i Cedrica Vassuera, z których jeden rzekomo stał się fizyczny podczas wyścigu Eschborn-Frankfurt.
Następnie zespół publicznie ogłosił, że sprinter nie otrzyma miejsca na Tour de France i będzie musiał zapracować na swoje miejsce w wyścigach, takich jak trwający La Route d'Occitanie.
Bouhanni zapewnił sobie piąte zwycięstwo w sezonie w Segala Carmaux po ciężkim, trudnym finiszu do linii, jednak nie było to łatwe, ponieważ jego najbliższym konkurentem został kolega z drużyny Laporte.
Oboje zwyciężyli, a decydującym czynnikiem był rzut rowerem Bouhanniego.
Gdy obaj jeźdźcy zatrzymali się, wymienili między sobą słowa, zanim ruszyli w różnych kierunkach.
Przygotowując się do zajęcia miejsca na podium, Bouhanni rozmawiał z Eurosportem o zwycięstwie w sprincie i napięciach w obozie.
„Jestem naprawdę szczęśliwy, że wygrałem dzisiaj, w warunkach, które nie były dla mnie łatwe”, powiedział.
„W zespole Cofidis jest to bardzo skomplikowane. Wewnętrznie dzieją się rzeczy, o których nie chcę mówić publicznie. Zatrzymuję to dla siebie.
'Nie mam wiele do powiedzenia.'
Te problemy zostały następnie zaostrzone przez dyrektora zespołu Christiana Guiberteau, który w rozmowie z francuską gazetą L'Equipe stwierdził, że intencją zespołu przed wyścigiem było to, aby Bouhanni pracował dla Laporte.
Kolega Francuz Laporte również zapewnił sobie pięć zwycięstw w tym sezonie i szybko wyprzedził Bouhanniego jako sprinter numer jeden Cofidis.
Wcześniej w sezonie zwycięstwo w trudnym jednodniowym wyścigu Tro-Bro Leon i czwarte miejsce w Gent-Wevelgem dowiodły jego umiejętności.
Zaledwie 22 dni dzielą nas od startu Touru, szanse Bouhanniego na start w Noirmoutier-en-l'Ile wydają się mało prawdopodobne, chyba że nastąpią poważne zmiany w relacjach kolarza i zespołu.
Cofidis ma oczywiście możliwość zabrania zarówno Bouhanniego, jak i Laporte, ale tylko jeden byłby obsługiwany na etapach sprinterskich i przy obecnym ukształtowaniu terenu, który wygląda jak Laporte.
Źródło zdjęcia - La Route d'Occitania na twitterze