Wywiad z Chrisem Kingiem

Spisu treści:

Wywiad z Chrisem Kingiem
Wywiad z Chrisem Kingiem

Wideo: Wywiad z Chrisem Kingiem

Wideo: Wywiad z Chrisem Kingiem
Wideo: Chris Baya po walce finałowej na King of Kings w Płocku - wywiad 2024, Kwiecień
Anonim

Pomyśl o słuchawkach, pomyśl o Chrisie Kingu. Rowerzysta poznaje człowieka stojącego za tytułową legendą

Cyclist: Obecna oferta Chrisa Kinga obejmuje wszystko, od piast po Twoją wskrzeszoną markę ram, Cielo. Jaki był produkt, od którego wszystko się zaczęło?

Chris King: To był zestaw słuchawkowy, w 1976 roku. Nie, właściwie pierwsze prototypy były prawdopodobnie w 1975 roku.

Cyc: Co skłoniło Cię do rozpoczęcia produkcji ze wszystkich części roweru?

CK: Cóż, miałem sklep na tyłach małego sklepu rowerowego – był wielkości garażu – i była tam banda kierowców wyścigowych, z którymi kiedyś jeździłem. Pewnego dnia jeden z nich powiedział: „Wiesz, jeśli masz zamiar zajmować się tworzeniem części, powinieneś pomyśleć o stworzeniu lepszego zestawu słuchawkowego.„Nie wiedziałem nawet tak naprawdę, co to jest zestaw słuchawkowy, ale zwrócił mi na to uwagę i wyjaśnił pułapki. W tamtych czasach najlepszą rzeczą, jaką można było dostać za stery, była po prostu stalowa szosowa Campy, która nie miała żadnych uszczelek ani niczego i była podatna na obluzowanie się, a łożyska na wgłębienia.

Pracowałem w miejscu, w którym produkowano narzędzia chirurgiczne, a niektóre z nich używały łożysk, które były mniej więcej wielkości zestawu słuchawkowego. Zabrali je z powrotem z pola, wszystkie zajęli, wymienili łożyska i wrzucili stare do kosza na złom. Pogrzebałem więc i znalazłem kilka łożysk, poddałem je ultradźwiękowemu czyszczeniu i wow! Te rzeczy były jak nowe. Potem wszystko, co musiałem zrobić, to uszyć kilka miseczek i wymyślić, jak je zamontować. Zrobiłem kilka prototypów i rozdałem je zawodnikom, a wszyscy powiedzieli: „O rany, są naprawdę dobre, może powinieneś zrobić więcej i je sprzedać”. OK. Więc pewnego ranka przewróciłem ten kosz na parkingu i uratowałem około 1000 łożysk, co pozwalało mi żyć przez kilka lat.

Cyc: Czy któryś z tych zestawów słuchawkowych nadal działa?

CK: Zakładam, że większość z nich jest nadal w służbie. Głównie na rowerach kolekcjonerskich, ale co jakiś czas jakiś widzę. Dwa łożyska na stery, więc musiałem zrobić 500.

Cyc: Jak udało ci się zmienić te 500 słuchawek w dzisiejszego Chrisa Kinga?

CK: W książce telefonicznej moje nazwisko znajdowało się prawie na samej górze, a dwa nazwiska powyżej nigdy nie odpowiadały na ich telefony, więc kiedy ludzie chcieli zrobić dla nich prototyp części, zwykle otrzymywałem telefon. To dało mi pieniądze i wolny czas na wykonanie części rowerowych. Aż do lat 80-tych produkcja sterów czy części rowerowych nigdy nie stanowiła więcej niż 15-20% mojej pracy. Potem nastąpił boom na rowery górskie, a kiedy chłopaki przeszli z drogi, zabrali ze sobą moje zestawy słuchawkowe i stali się kultem w MTB. W pewnym momencie w latach 90. jeden magazyn określił nas na 50% udziału w sprzedaży zestawów słuchawkowych na rynku wtórnym, na szyję z Shimano, a wszystkim innym nawet na procent. Po pewnym czasie zacząłem sprzedawać na tyle, by zarabiać na życie.

Chris King na zamówienie Bristol
Chris King na zamówienie Bristol

Cyc: Dzisiaj Chris King jest zaangażowany w wytwarzanie produktów w sposób jak najbardziej przyjazny dla środowiska. Czy uważasz, że jesteśmy etycznie zdrowi w całej branży?

CK: To naładowane pytanie! Myślę, że branża rowerowa w ciągu ostatniej dekady poszła w złym kierunku, kierując się znacznie bardziej z powodów komercyjnych i modowych, zachęcając do obrotu i starzenia się, a to po prostu prowadzi do marnotrawstwa, prawda? Do pewnego stopnia jesteś ekologiczny, mając tylko rower – ale błędem jest myślenie, że nie przyczyniasz się do ogólnego marnotrawstwa na świecie. Teraz wszystko sprowadza się do pośpiechu, aby wprowadzić rzeczy na rynek, aby skoczyć na następnego faceta.

Cyc: Czy nadal istnieją marki, które robią na Tobie wrażenie?

CK: Campagnolo zawsze robiło na mnie wrażenie – na początku była to jedna z moich inspiracji. Wiele elementów można przebudować, ponieważ można zdobyć części zamienne, a nawet wymienić elementy, takie jak tuleje w przerzutkach. To samo dotyczy wysokiej klasy sprzętu Shimano.

Cyc: Co uważasz za przydatne innowacje w świecie rowerów?

CK: Wysokociśnieniowe felgi klinkierowe – kiedyś jeździłem po prostu na tubach, ponieważ to była jedyna opcja. Byli fajni, uwielbiam je, ale kiedy na drogę pojawiły się klinczery, to była prawdziwa innowacja. Pedały zatrzaskowe, widelce rowerowe z włókna węglowego, indeksowana zmiana przełożeń…

Cyc: Jak bardzo jesteś teraz zaangażowany w Chrisa Kinga?

CK: Chciałbym przejść na emeryturę, ale nie wiem, czy to się kiedykolwiek zdarzy. Nadal jestem całkiem integralny. To prawda, jestem bardziej administratorem niż w przeszłości, ale wciąż jestem na wszystkich spotkaniach inżynierskich co tydzień, nadal jestem największym rozwiązywaczem problemów w firmie – chociaż to prawdopodobnie dlatego, że największe problemy są zawsze wysyłane w moją stronę. Wszystko płynie pod górę. Nie obracam jednak części, chociaż bardzo bym chciał. Można powiedzieć, że jest terapeutyczny, oczyszczający.

Cyc: Czy ważne jest, aby pozostać firmą amerykańską?

CK: Na początku lat 90. zrobiono wielką rzecz o „Made in the USA”. Mieliśmy być najlepsi. Moglibyśmy wywiesić tę flagę, ale patrzę na to z globalnej wrażliwości, cenię jakość wszędzie tam, gdzie robi się to odpowiedzialnie. Czy mamy podłogę wypełnioną amerykańskimi maszynami CNC? Niestety nie. Staramy się głosować naszymi dolarami i pozyskiwać rzeczy w kraju, ale jest to coraz trudniejsze.

Portret Chrisa Kinga
Portret Chrisa Kinga

Cyc: Czy grozi nam trwała utrata umiejętności produkcyjnych na Dalekim Wschodzie?

CK: Jesteśmy całkowicie w niebezpieczeństwie. Przypływ płynął w tym kierunku od dłuższego czasu. Czy kiedykolwiek wróci? Oczywiście, że tak, ale w tej chwili tempo branży i świadomość kupujących oznaczają, że tak się dzieje. Wielka Brytania jest dobrym przykładem utraty dużej części potencjału przemysłowego. Mieliśmy oczywiście recesję, która wypchnęła wielu czeladników, zmuszając ludzi do wcześniejszej emerytury. Nie wrócą i zabrali ze sobą swoje umiejętności, umiejętności, które normalnie byłyby przekazywane

do praktykantów.

Inną ważną rzeczą jest zamknięcie fabryk, likwidacja aktywów i przeniesienie sprzętu do Azji. Ponowne uruchomienie tych fabryk teraz byłoby zaporowo drogie. Nawet gdybyśmy przenieśli te maszyny z powrotem, kto wie, jak ich używać? Na szczęście tam, gdzie jesteśmy w Portland [Oregon], jest wystarczająco dużo ludzi zainteresowanych produkcją, aby zaopatrywać małą firmę taką jak my. Pracują dla nas, ponieważ są dumni z tego, co robią, a my dokładamy wszelkich starań, aby szkolić ludzi i dbać o to, by wszystko działało. Przychodzisz na takie pokazy [Cyclist przeprowadza wywiad z Kingiem na pokazie motocyklowym Bespoked w Bristolu] i widzisz, że w branży rowerowej istnieje produkcja wysokiej jakości, która zaczyna się ponownie rozwijać.

Cyc: Czy kiedykolwiek uważasz, że to zabawne, że Twój etos opiera się na funkcji nad modą, ale Twoje komponenty, takie jak anodowane piasty, są postrzegane jako najlepszy rowerowy gadżet?

CK: Błyskotliwość? Szczerze mówiąc, to była tylko drugorzędna sprawa. Tradycyjnie z wysokiej jakości produktem kojarzy się wysokiej jakości wygląd. Jeśli kupujesz Bentleya, nie spodziewasz się, że będzie miał pomarańczową skórkę. Spędziłem sporo czasu w branży medycznej, a urządzenia medyczne musiały być dobrze wykończone z dwóch powodów. Po pierwsze, nie mogą mieć ostrych krawędzi, ponieważ jeśli przetniesz ręce chirurga, narazisz na szwank salę chirurgiczną. Po drugie, jeśli lekarze zamierzają kupować twoje rzeczy, potrzebują ich, aby dobrze wyglądały – rzeczy wywołują emocje, a decyzje zakupowe nie są pozbawione podstaw w emocjach. Ale po prostu widziałem dobre wykończenie jako nieodłączną część projektu. Estetyka to szacunek dla dobrego designu, ale nigdy nie widziałem siebie jako faceta od estetyki. Jestem mechanikiem.

Cyc: Mając to na uwadze, ostatnio zwróciliśmy uwagę, że byłeś ogromną częścią rewolucji bezgwintowych sterów. Jak do tego doszło?

CK: Ten facet, John Rader, wpadł na pomysł na bezgwintowe stery i Dia Compe [później Cane Creek] chciała go zrealizować. Przyszli do mnie, żeby zrobić kilka prototypów, więc zrobiłem dla nich pierwsze stery bezgwintowe. Chcieli nas, bo chcieli, żeby ich pomysł został doceniony, żeby wykorzystać moją wiarygodność. Ogólnie rzecz biorąc, był to rozsądny związek, skorzystaliśmy na nim i na pewno zarobili na tym dużo pieniędzy. I spójrz, jak długo trzymaliśmy Shimano z dala od tego! [W tym momencie dwóch fanów przerywa i prosi o zrobienie zdjęcia z Kingiem – „Twoje rzeczy przeżyją mnie”, mówi jeden z nich].

Cyc: Czy zdarza się to często?

CK: Ha! Wiesz, tu i tam. Nie tego jednak szukałem. Kiedy robiłem kontrakty, o mój Boże, co za niewdzięczny przemysł. Ludzie targujący się o pensa z tej części albo o pensa z tamtego. Z częściami rowerowymi jest świetny, cieszy się dużym uznaniem ludzi. Wow. To jedna z rzeczy, która kierowała mną przez te wszystkie lata. Ludziom podoba się to, co robimy, i to zatrzymało mnie w branży rowerowej.

Chris King

Zalecana: