„Zwycięstwo Flandrii i Mistrzostw Świata byłoby celem na całe życie”

Spisu treści:

„Zwycięstwo Flandrii i Mistrzostw Świata byłoby celem na całe życie”
„Zwycięstwo Flandrii i Mistrzostw Świata byłoby celem na całe życie”

Wideo: „Zwycięstwo Flandrii i Mistrzostw Świata byłoby celem na całe życie”

Wideo: „Zwycięstwo Flandrii i Mistrzostw Świata byłoby celem na całe życie”
Wideo: 'A magnificent game': Colombian fans react to historic World Cup win over Germany 2024, Może
Anonim

John Degenkolb opowiada o zwycięstwach, ma nadzieję na nadchodzący sezon i start kobiecej drużyny Trek-Segafredo. Zdjęcia: Peter Stuart

„Wygranie Flandrii i Mistrzostw Świata, czyli dwóch wyścigów, których brakuje w wyścigach jednodniowych, byłoby celem na całe życie” – mówi John Degenkolb Cyclist, przekrzykując zgiełk programu Rouleur Classic. gdzie prezentowany jest męski i damski zestaw Trek-Segafredo na rok 2019.

„Jeśli mogę życzyć sobie jednego marzenia, to zdecydowanie ten, który bym wybrał”, mówi o osiągnięciu tego konkretnego podwójnego w jednym sezonie.

Uzyskiwał już podobne wyniki już wcześniej, zwłaszcza w 2015 roku, kiedy jako pierwszy przekroczył linię mety zarówno w Mediolanie-San Remo, jak i Paryżu-Roubaix. To, co powinno być początkiem złotej ery w karierze Niemca, zostało zburzone przez działania kierowcy.

Degenkolb i jego koledzy z Giant-Alpecin, jego ówczesnej drużyny, zostali uderzeni czołowo podczas jazdy treningowej w styczniu 2016 r., z czym walczył od tamtej pory.

Powrócił do formacji tego lata zwycięstwem na 9. etapie Tour de France, brukowanym etapie do Roubaix.

„To było zdecydowanie jeszcze bardziej emocjonalne”, mówi Degenkolb, porównując swoje zwycięstwo etapowe w Roubaix do zwycięstwa w Monument tam trzy lata wcześniej.

„To był ciężki czas, przez który przeszedłem i naprawdę uwolniłem tak duży nacisk, jakby tony nacisku spadły z moich ramion”.

Pomimo jego zdolności na bruku i determinacji, by wygrać tego lipcowego dnia, żaden zawodnik nie może nigdy wziąć udziału w wyścigu i być całkowicie pewnym zwycięstwa.

'Nigdy nie wiesz, czy w 100% możesz wygrać, ale wiedziałem, że mam przyzwoitą szansę, naprawdę dobrą szansę i czy wszystko pójdzie na moją korzyść, co również jest bardzo ważne - wspomina.

'Naprawdę dobrze było przejąć inicjatywę, być tam w przerwie i być z przodu.

Kiedy etap dotarł do mety, Degenkolb znalazł się w grupie trzyosobowej ze zdrową przewagą nad stadem pościgowym złożonym z kandydatów na etap i pretendentów do GC.

Z Gregiem Van Avermaetem i Yvesem Lampaertem u boku było to gwiezdne trio, ale Degenkolb miał pewność, że poprowadzi z przodu i pobiegnie sprintem.

Zdobądź bilety na Dni Toru dla Kolarzy 2019 już teraz

Zamek Combe: 28 kwietnia 2019

Londyn: 18 i 19 maja 2019 r.

Fife: 9 czerwca 2019

Leeds: 22 czerwca 2019

Obraz
Obraz

Zwycięstwo oznacza, że po raz kolejny jest zawodnikiem, którego należy oglądać na szczycie WorldTour, ale Degenkolb zna swoje miejsce w zespole, który może pochwalić się wieloma silnymi zawodnikami.

„W klasykach na pewno nie jestem jedynym liderem”, mówi bez oznak rezygnacji w tej sytuacji.

'Mamy Jaspera Stuyvena, a także Madsa Pedersena, który w tym roku był drugi we Flandrii, więc mamy super silnych kolarzy. Będziemy jeździć i ścigać się jako zespół, co da nam ogromną przewagę nad innymi zespołami, jeśli będziemy jeździć razem.”

Ponieważ nadal wybiega w przyszłość do sezonu 2019, wyścig szosowy Mistrzostw Świata w Yorkshire ponownie staje się tematem rozmów.

Dla energicznego kolarza klasyków trudne drogi w północnej Anglii mogą być w sam raz na tęczową koszulkę, o czym Niemcy są szczególnie świadomi.

'Yorkshire jest zdecydowanie lepszą okazją niż Innsbruck', śmieje się, przypominając, że 28% kolarzy podjazdów zostało wysłanych pod koniec tegorocznego wyścigu w Austrii.

'Naprawdę mam nadzieję, że parki mi odpowiadają, ale nie zajrzałem do szczegółów. Myślę, że ostatni tor jest dla mnie całkiem dobry, ale nie wiem, jak trudne są podjazdy na początku.”

Poza wszystkimi rozmowami o zwycięstwach i nadziejach Degenkolba na nadchodzący sezon, jego obecność w Londynie ma na celu coś, co powinno mieć znacznie trwalszy wpływ na sport kolarski.

Od 2019 roku Trek-Segafredo będzie siedzibą drużyny kobiecej, a także istniejącego składu męskiego. Poprowadzi ją brytyjska zawodniczka i była mistrzyni świata Lizzie Deignan, która powróci do zawodów latem przyszłego roku po niedawnym urodzeniu pierwszego dziecka. Podobnie jak jej kolega z drużyny Degenkolb, będzie dążyć do chwały na Mistrzostwach Świata, które dla niej są domowym wyścigiem, który obejmuje wiele jej wcześniejszych treningów.

Dzięki rozszerzeniu stroju do Women's WorldTour, Degenkolb dostrzega zalety takiego posunięcia dla swojego zespołu.

„Wiesz, możesz uczyć się od obu stron”, mówi o męskich i kobiecych zespołach współpracujących i dzielących się zasobami.

'To naprawdę miłe dla atmosfery, a także niektórzy faceci zachowują się lepiej, jeśli w pobliżu są jakieś kobiety, więc zdecydowanie jest to dobry ruch.

Zalecana: