Obejrzyj: Człowiek, który ukończył Paris-Roubaix ostatni, godzinę po zwycięzcy Peterze Sagan

Spisu treści:

Obejrzyj: Człowiek, który ukończył Paris-Roubaix ostatni, godzinę po zwycięzcy Peterze Sagan
Obejrzyj: Człowiek, który ukończył Paris-Roubaix ostatni, godzinę po zwycięzcy Peterze Sagan

Wideo: Obejrzyj: Człowiek, który ukończył Paris-Roubaix ostatni, godzinę po zwycięzcy Peterze Sagan

Wideo: Obejrzyj: Człowiek, który ukończył Paris-Roubaix ostatni, godzinę po zwycięzcy Peterze Sagan
Wideo: Peter Sagan's Paris-Roubaix Career Ends Here in 2023 2024, Kwiecień
Anonim

Evaldas Siskevicius był ostatnim człowiekiem na welodromie w niedzielę po niezwykłej podróży

Evaldas Siskevicius z Delko Marseille Provence KTM nie jest powszechnie znany, nawet wśród najbardziej zagorzałych zwolenników kolarstwa, ale po niesamowitej podróży na torze Roubaix w niedzielę, na pewno nim zostanie.

Walczący odcinek za odcinkiem bruku w Paris-Roubaix, Litwin znalazł się zdystansowany od peletonu z wozem na miotły, który ustawił go na celowniku, mając przed sobą prawie 40 km.

Kiedy Siskevicius sam wytrwał do mety przed zbliżającym się wagonem, przeszedł ostatnią wielką próbę dnia, Carrefour de l'Arbe. Przebił.

Rozglądanie się, szczęście trafiło. Częścią końcowego transportu okazała się ciężarówka ratunkowa z samochodem zespołowym na tylnym siedzeniu. Ten samochód był jednym z jego samochodów zespołu Delko Marseille, który został odzyskany po awarii.

Skalując ciężarówkę, jeździec sięgnął do swojego samochodu wracając z nowym kołem. Dopingowany przez ostatnich pozostałych widzów, Siskevicius zmienił koła i wrócił na swój rower. Był nieugięty, że skończy.

W tym momencie wóz z miotłami odjechał, zwracając tych, którzy porzucili autobusy zespołu na mecie. Siskevicius był teraz zupełnie sam.

W końcu dotarł do welodromu, gdzie napotkał ostatnią przeszkodę, bramy zostały zamknięte.

Organizatorzy otworzyli bramkę i Siskevicius przejechał przez linię kwadrans po szóstej, godzinę po zwycięzcy Peterze Sagan (Bora-Hansgrohe).

Dumny Litwin miał kilka mądrych słów.

„Nigdy nie poddaję się ani na rowerze, ani z innych rzeczy w życiu i nie chciałem się poddawać z szacunku dla wyścigu, Paryż-Roubaix jest „pomnikiem” które musisz szanować - powiedział Siskevicius o swojej przygodzie.

Dla wielu dotarcie do mety Paris-Roubaix jest zwycięstwem samym w sobie. Tak trudny wyścig, tylko 101 zawodników osiągnęło limit czasu w tegorocznej edycji, a Siskevicius był jednym z nieszczęsnych wielu uznanych za DNF.

Dla Siskeviciusa i dla nas ukończył wyścig i może dumnie trzymać głowę w górze, wiedząc, że przez tak wiele przeciwności pokonał „Królową Klasyków”.

Zalecana: