Włoskim zawodnikom ProTeam zabroniono używania mierników mocy

Spisu treści:

Włoskim zawodnikom ProTeam zabroniono używania mierników mocy
Włoskim zawodnikom ProTeam zabroniono używania mierników mocy

Wideo: Włoskim zawodnikom ProTeam zabroniono używania mierników mocy

Wideo: Włoskim zawodnikom ProTeam zabroniono używania mierników mocy
Wideo: Should Power Meters Be Banned In Pro Cycling? | GCN Tech Show Ep.110 2024, Może
Anonim

Menedżer zespołu Vini Zabu-KTM chce, aby zawodnicy przestali ścigać się jak „roboty”

Od dawna twierdzi się, że włączenie mierników mocy i czujników tętna usunęło emocje z wyścigów. Pozwalając profesjonalnym jeźdźcom oceniać wysiłki na podstawie liczb na komputerze, a nie odczuć w nogach, usuwając poczucie zagrożenia.

Jednym z tych pesymistów dotyczących mierników mocy jest Luca Scinto, kierownik zespołu włoskiego ProTeam, Vini Zabu-KTM, wcześniej znany jako Neri Sottoli.

Niechęć Scinto do kolarzy korzystających z mierników mocy jest do tego stopnia, że zakazał swoim kolarzom używania ich w tym sezonie.

W rozmowie z Gazzetta dello Sport Scinto twierdził, że niektórzy zawodnicy mieli „obsesję” na punkcie jazdy na numery i że ten nowy zakaz da jego zawodnikom większą swobodę podczas wyścigu.

„Zakazaliśmy ich”, powiedział Scinto Gazzetta dello Sport. „Wielu motocyklistów miało obsesję na punkcie liczb i ulegało wpływom. Skończyłem z tym, chcę, żeby mogli swobodnie jeździć. Dobrze jest używać mierników podczas treningu, bo wtedy można się doskonalić”.

Następnie powiedział, że zawodnicy często wykorzystywali swoje wartości mocy jako wymówkę do gorszych wyników, mówiąc, że miał dość, gdy usłyszałem: „Robiłem 400 watów, ale nadal przegrywałem” i „Nie gaszę więcej niż 300 watów, więc miałem zły dzień” i „moje tętno nie rośnie, więc jestem zmęczony”.

Scinto poruszył tę kwestię ze swoim liderem zespołu, byłym mistrzem Włoch Giovannim Viscontim, i był zadowolony, że zgodził się na zakaz. Podczas gdy niektórzy z jego jeźdźców sprzeciwiają się zakazowi, on wierzy, że jest to droga naprzód.

„Nie chcę prowadzić robotów, ale jeźdźców, którzy słuchają swojego ciała i potrafią się kontrolować”, dodał Scinto.

'Wiem, że na początku będzie pewne niezadowolenie i już było, ale nasz przywódca Visconti natychmiast się ze mną zgodził. Idziemy w tę stronę z przekonaniem”.

Vini Zabu-KTM powróci na Giro d'Italia w maju po ominięciu zaproszenia z dziką kartą w 2019 roku.

Zalecana: