Nielogiczne nazwy brukowanych klasyków kolarstwa

Spisu treści:

Nielogiczne nazwy brukowanych klasyków kolarstwa
Nielogiczne nazwy brukowanych klasyków kolarstwa

Wideo: Nielogiczne nazwy brukowanych klasyków kolarstwa

Wideo: Nielogiczne nazwy brukowanych klasyków kolarstwa
Wideo: What Are The Cobbled Classics? | GCN's Cobbled Classics 2018 2024, Kwiecień
Anonim

Nigdy nie ufaj nazwie Spring Classics, prawie zawsze się myli

Jeżeli planujesz kilka ekscytujących tygodni wyścigów klasyków w ciągu najbliższych kilku tygodni i drapiesz się w głowę w całkowitym zmieszaniu, to jest w porządku. Nie czytasz tego źle, Klasyka nie ma sensu, masz rację.

Bez sensu nie mam na myśli stylu wyścigów, kto tam jest i dlaczego tak się dzieje, ale w rzeczywistości coś o wiele bardziej oczywistego, nazwy tych wyścigów.

Tożsamość tych mniej więcej siedmiu Cobbled Classics, które zdominują nasze myśli, dopóki zawodowy peleton nie wskoczy i pojedzie do belgijskich Ardenów w połowie kwietnia.

Dzisiaj, jak piszę, dzieje się Driedaasgse Brugge-De Panne, powszechnie znane nam pod angielską nazwą Trzy dni De Panne.

Sugeruje to, że wyścig rozpocznie się dzisiaj, a wyścig będzie jeździł po flamandzkim nadmorskim mieście przez trzy etapy przed zakończeniem w piątek. Mylisz się.

Trzy dni De Panne to nie trzydniowy wyścig etapowy, a raczej jednodniowy klasyk.

To było wieloetapowe wydarzenie przez 40 lat, odbywało się w tygodniu poprzedzającym Tour of Flanders. Trwający trzy dni wyścig w rzeczywistości obejmował cztery etapy do 2017 r., aby nieco bardziej pomylić nazwę wyścigu.

Niestety dla De Panne, w 2018 r. został wyrzucony ze swojego zwykłego miejsca przez inną rasę, Dwars door Vlaanderen, która chciała startować w tym miejscu przed środą we Flandrii.

Ponieważ Tour of Flanders i Dwars door Vlaanderen są organizowane przez te same osoby, w przeciwieństwie do lokalnych klubów prowadzących De Panne, wyścig etapowy nie miał innego wyboru, jak tylko odejść.

Zamiast całkowicie przegrać wyścig, organizatorzy niechętnie przesunęli wyścig o tydzień do przodu i skrócili go do jednego dnia.

Nie pomyślałem o zmianie nazwy rasy. Tak więc dawny trzydniowy czteroetapowy wyścig szosowy to jeden dzień.

Zamieszanie na tym się nie kończy.

Po De Panne pojawi się E3-BinckBank (dawniej E3-Harelbeke) w ten piątek. Wyścig nazwany na cześć długiej europejskiej autostrady międzynarodowej E-road, która połączyła Portugalię z Danią.

Ale ta droga nie nosi nazwy E3 od 1992 roku, kiedy odcinek między Lille a Antwerpią został przemianowany na E17.

W ten piątek na starcie E3 będą zawodnicy, którzy nawet się nie urodzili, zanim to przestało być prawdziwą autostradą, co po prostu nie ma sensu, prawda?

W takim razie w niedzielę masz Gent-Wevelgem, który właściwie nie zaczyna się w Gent. Rozpoczyna się w Deinze, które jest miastem samym w sobie, 19 km na południowy zachód od Gandawy.

De Ronde van Vlaanderen, czyli Tour of Flanders, ma sens, ponieważ jest to jednodniowa wycieczka po regionie Flandrii w Belgii. Podobnie jak Krasnoludy drzwi Vlaanderen (Across Flanders), który ściga się po Flandrii.

Podczas gdy De Ronde ma sens, Paris-Roubaix to kolejne zamieszanie, ponieważ pomimo dwóch nazw miejsc w tytule, wyścig faktycznie odwiedza tylko jedno, Roubaix, ponieważ wyścig faktycznie zaczyna się w Compiègne – czyli o całe 80 km na północ -na wschód od Paryża - i robi to od 1977, a faktycznie przeniósł się z Paryża do Chantilly w 1966.

Nawet niezłomny wiecznie zielony peleton Alejandro Valverde urodził się po tym, jak wyścig przeniósł się ze stolicy Francji.

Nie tylko cobbled Classics owiane są tajemnicą.

Amstel Gold Race, który jest błędnie określany jako pierwszy Ardennes Classic zamiast Brabantse Pilj, w rzeczywistości nie odbywa się w Ardenach, a raczej w regionie Limburgii w Holandii.

Następnie, w maju, przychodzi prawdopodobnie najbardziej zagmatwana część, czyli Cztery Dni Dunkierki, która rozrosła się z czterech do pięciu, a teraz do sześciu, po krótkim przejściu siedmiu etapów w latach 90-tych. W rzeczywistości ostatni raz były tylko cztery dni w 1963 roku.

To nie ma sensu, nic z tego nie ma, ale szczerze mówiąc, to część uroku kolarstwa, część jego wyjątkowości. Rzeczy funkcjonują i są rozumiane, mimo że nie mają sensu.

Dodatkowo nikt nie odważy się zmienić nazwy Królowej Klasyków ani żadnej innej rasy, ponieważ w końcu Compiègne-Roubaix, Deinze-Wevelgem, jednodniowy De Panne i Six Days of Dunkierka nie ma dla nich tego samego pierścienia.

Zalecana: