Kierowcy uważają się za ostrożnych, mimo że przyznają się do przekraczania prędkości, wynika z badań

Spisu treści:

Kierowcy uważają się za ostrożnych, mimo że przyznają się do przekraczania prędkości, wynika z badań
Kierowcy uważają się za ostrożnych, mimo że przyznają się do przekraczania prędkości, wynika z badań

Wideo: Kierowcy uważają się za ostrożnych, mimo że przyznają się do przekraczania prędkości, wynika z badań

Wideo: Kierowcy uważają się za ostrożnych, mimo że przyznają się do przekraczania prędkości, wynika z badań
Wideo: 23 sesja RM Lubartów - VIII kadencja z dnia 29.09.2020 2024, Kwiecień
Anonim

Nowa ankieta stwierdza, że większość kierowców przyspiesza, podczas gdy większość popiera automatyczne zakazy dla osób skazanych za niebezpieczną jazdę

Niedawne badania wykazały, że 91 procent ludzi uważa się za ostrożnych kierowców, mimo że prawie 60 procent przyznaje się również do przekraczania prędkości, aby przejechać przez bursztynowe światło zmieniające się na czerwone.

W ankiecie przeprowadzonej przez brytyjską organizację charytatywną Cycling UK dziewięciu na dziesięciu kierowców stwierdziło, że uważa się za „ostrożnych i kompetentnych” kierowców, co do których prawnie uważa się, że nieostrożna i niebezpieczna jazda jest poniżej normy.

Spośród 2 123 ankietowanych dorosłych 58 procent przyznało się do przekroczenia prędkości w celu pokonania czerwonego światła, 52 procent przyznało się również do przekroczenia ograniczenia prędkości do 20 mil na godzinę, a 57 procent do przekroczenia ograniczenia prędkości do 30 mil na godzinę.

To samo badanie wykazało również, że rowerzyści i motocykliści są 63 razy bardziej narażeni na śmierć lub poważne obrażenia niż kierowcy samochodów, co czyni ich zdecydowanie najbardziej narażonymi użytkownikami dróg.

Korzystając z zeszłorocznych danych Departamentu Transportu, ustalono również, że rowerzysta lub motocyklista ginie lub bierze udział w wypadku zagrażającym życiu średnio raz na godzinę.

W tym samym badaniu 6 procent kierowców przyznało się do prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, a 16 procent do prowadzenia pojazdu podczas korzystania z przenośnego urządzenia przenośnego. Okazało się również, że 4 procent kierowców uważa się za ostrożnych kierowców, mimo że przynajmniej raz dziennie korzysta z telefonu komórkowego za kierownicą.

Cycling UK również znalazło ogromne poparcie dla obowiązkowych zakazów dla kierowców, którzy spowodowali poważne obrażenia lub śmierć. Ponad trzy czwarte osób uważa, że kierowcy, którzy powodują poważne obrażenia, powinni zostać objęci automatycznym minimalnym zakazem, a 83 procent wzywa do automatycznego zakazu, jeśli ktoś został zabity.

Ten sam odsetek osób wezwał również do ponownego badania, jeśli kierowca spowodował poważne obrażenia, a 86 procent wezwało do ponownego badania, jeśli doszło do śmierci. Obecnie obowiązkowe ponowne badanie jest wymagane tylko w przypadku kierowców skazanych za śmierć w wyniku niebezpiecznej jazdy.

Dane Ministerstwa Sprawiedliwości z 2017 roku pokazały, że 28 kierowców skazanych za spowodowanie śmierci przez nieostrożną jazdę nie zostało bezpośrednio zdyskwalifikowanych, podczas gdy 61 kierowców, którzy spowodowali poważne obrażenia poprzez niebezpieczną jazdę, również uniknęło zakazu.

Te odkrycia pojawiły się również kilka dni po tym, jak psychoterapeutka i pisarka Lucy Beresford wywołała kontrowersje, nazywając rowerzystów „narcystami” w programie Jeremy Vine za to, że nie rozpoznali „że rowerzyści nie są jedynymi ludźmi na drodze”.

Szef kampanii w Cycling UK, Duncan Dollimore, skomentował odkrycia krytykujące obecne przepisy dotyczące niebezpiecznej jazdy.

„Oczywiste jest, że opinia publiczna uważa, że kierowcy, którzy stanowili największe zagrożenie dla innych, powinni zostać usunięci z naszych dróg, ale są mniej jasne, co oznacza ryzykowne zachowanie” – powiedział Dollimore.

„Chociaż 91% respondentów z pełnym prawem jazdy uważało, że są „kompetentnymi i ostrożnymi” kierowcami, ponad połowa z nich przyznała się do przekraczania prędkości na drogach z ograniczeniami do 30 mil na godzinę i 20 mil na godzinę, które zwykle są narzucane w szkołach, szpitale i gdzie nasze dzieci chodzą i bawią się.

'Jeżeli tak wiele osób nie jest w stanie rozpoznać, że przekraczanie prędkości w takich obszarach stanowi zagrożenie i że nie jeżdżą ostrożnie i kompetentnie, robiąc to, nie jest niespodzianką, że nasze przepisy dotyczące nieostrożnej i niebezpiecznej jazdy są w takim bałagan.'

Dyrektor kampanii w firmie Brake, Joshua Harris, zastosował się do twierdzeń Dollimore, wzywając do przeglądu obowiązujących przepisów.

'Nasze przepisy drogowe muszą robić wszystko, co w ich mocy, aby chronić nas przed niebezpiecznymi kierowcami, ale wady obecnych ram ograniczają tę zdolność. Potrzebny jest przegląd wykroczeń drogowych i kar, aby odzyskać zaufanie opinii publicznej i zapewnić konsekwentne osiąganie sprawiedliwych i sprawiedliwych wyników.'

Zalecana: