Rowery zabrane, a zawodnicy pozostawieni na mieliźnie po zjechaniu z drogi
Seria rabunków przydarzyła się jeźdźcom w górach Wicklow. Pomimo bliskości Dublina, obszar, który stanowi największy obszar wyżynny w Republice Irlandii, jest słabo zaludniony. Popularne miejsce wśród rowerzystów, w ostatnich miesiącach było świadkiem wielu kradzieży rowerów według podobnego schematu.
Samotni jeźdźcy w okolicy zostali zepchnięci z drogi przez mężczyzn w samochodzie lub furgonetce, zanim skradziono im rowery i telefony.
„Zdzieranie kogoś z roweru do rowu i ściąganie z niego roweru to przerażające doświadczenie” – powiedział Independent.ie rzecznik Dublin Cycling Group Kieran Ryan.
„Wydaje się, że celują w ludzi na wysokiej klasy rowerach szosowych, a następnie kradną ich telefony, być może po to, aby nie mogli skontaktować się z gardaí. Ale to dość złowrogie, jeśli ktoś został ranny po zjechaniu z drogi i nie mógł wezwać pomocy, jeśli jego rower został skradziony.
'To dość przerażające, co może się stać.'
Najnowszy incydent dotyczył rowerzysty, któremu ukradziono rower z malowniczego odcinka Sally Gap. Kluczowy punkt wejścia do pasma, wielu rowerzystów mija to w drodze do Dublina i na jego przedmieścia lub z niego.
Zwykle przestępstwo związane z obszarami miejskimi, incydenty podkreślają bezbronność samotnych rowerzystów na bardziej odległych obszarach. W międzyczasie zaleca się jeźdźcom, aby w miarę możliwości jeździli z innymi.