Wszystko podbijająca Holenderka zebrała w ten weekend dużo QoMs. Zdjęcie: SWPix.com
Solo 105-kilometrowa jazda Annemiek van Vleuten po swój pierwszy tytuł mistrza świata kobiet w wyścigu szosowym była jedną z najwspanialszych – nie tylko w historii świata, ale także w kolarstwie zawodowym.
Uderzając w zbocza Lofthouse, zaledwie 40 km na 148-kilometrowej trasie, Holenderka zaryzykowała. Rzuciła kostką, wykonując atak mający na celu wyeliminowanie konkurencji, a nie jako szansę na zwycięstwo, jak później przyznała.
Na szczycie zrzuciła całe pole. Przepaść była na tyle duża, że jej trener w samochodzie drużyny kazał jej jechać dalej.
Wcześniej miała dwie minuty na takich jak Lizzie Deignan, Elisa Longo-Borghini i Chloe Dygert-Owen. Gonili i ścigali, ale Van Vleuten miał swoją miarę. Nigdy nie dawała za wygraną i nigdy nie wyglądała, jakby została złapana, gdy dopasowywała je kilometr po kilometrze.
W końcu Van Vleuten ukończył wyścig o dwie minuty przed koleżanką z drużyny Anną Van der Breggen, która ukończyła dwa razy w Holandii, oraz Australijką Amandą Spratt, która zajęła trzecie miejsce.
Van Vleuten przekroczył linię mety Harrogate, aby zdobyć tęczę w jednym z najbardziej dominujących występów w pamięci, przejażdżce, którą od tamtej pory dzieliła na Stravie.
Pomimo jazdy samotnie przez dwie trzecie całego dnia, Van Vleuten przejechał średnio 36,3 km/h na trasie o długości 149 km z 2,360 m przewyższenia z Bradford do Harrogate.
Jeszcze bardziej imponujące jest to, że po samotnej jeździe w Lofthouse, średnia prędkość Van Vleuten była w rzeczywistości wyższa niż jej prędkość przez cały dzień siedzący z prędkością 37,8 km/h.
Nawet pokonanie technicznego 14-kilometrowego toru końcowego nie spowolniło kolarza Mitchelton-Scott, który kontynuował jazdę z prędkością 35,7 km/h przez trzy okrążenia na finiszu.
Atak Van Vleuten na Lofthouse również przyniósł jej nie tylko tytuł Królowej Góry, ale także tytuł Króla Góry, ponieważ zatarła najlepszy czas w historii w tym segmencie.
Skróciła o 19 sekund poprzedni najlepszy czas ustalony przez Conora Swifta z Arkea-Samsic, aby nagrać czas 11 minut i 46 sekund na 4,5 km podjazdu na 6%.
Taka była jej dominacja, Strava pokazuje nam również, że Van Vleuten była o ponad minutę szybsza na podjeździe niż jej najbliższa konkurentka Stravy, Chloe Dygert-Owen, która osiągnęła czas 12 minut i 51 sekund.
To zwieńczyło przejażdżkę, w której AvV zdobył 11 koron Królowej Gór w drodze do tęczy i 43 trofea w pierwszej dziesiątce, nagroda, która prawdopodobnie będzie tak samo smakowana, jak sama koszulka Mistrzostw Świata.