Vuelta a Espana 2019: Fuglsang wygrywa na La Cubilla, gdy Roglic broni czerwonej koszulki

Spisu treści:

Vuelta a Espana 2019: Fuglsang wygrywa na La Cubilla, gdy Roglic broni czerwonej koszulki
Vuelta a Espana 2019: Fuglsang wygrywa na La Cubilla, gdy Roglic broni czerwonej koszulki

Wideo: Vuelta a Espana 2019: Fuglsang wygrywa na La Cubilla, gdy Roglic broni czerwonej koszulki

Wideo: Vuelta a Espana 2019: Fuglsang wygrywa na La Cubilla, gdy Roglic broni czerwonej koszulki
Wideo: Summary - Stage 16 | La Vuelta 19 2024, Kwiecień
Anonim

Roglic pozostaje silny, Valverde walczy, a Pogacar zajmuje drugie miejsce

Jakob Fuglsang z Astany poprowadził solo do zwycięstwa przed wyczerpaną grupą uciekinierów na etapie 16 z Pravii do Alto de La Cubilla, gdy Primoz Roglic (Jumbo-Visma) zbliżył się o jeden dzień do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej.

Dański Fuglsang przekroczył linię mety, wyprzedzając Tao Geoghegana Harta (Team Ineos) na drugim miejscu i Luisa Leona Sancheza (Astana) na trzecim. James Knox (Deceuninck-Quickstep) dośrodkował na 5. miejscu, aby awansować w klasyfikacji generalnej.

Największym przegranym dnia był Alejandro Valverde (Movistar), który nie nadążał za atakującą grupą Miguela Angela Lopeza (Astana) i słoweńskiej pary Tadej Pogacar i Roglic.

Trio zdystansowało mistrza świata na górnych zboczach podjazdu, tracąc 25 sekund na weterana Hiszpana przy linii.

Jak zdarzył się ten dzień

Kolejny wyczerpujący dzień w górach. Dzisiejszy 144,4-kilometrowy etap był świadkiem dwóch podjazdów kategorii 1, które zakończyły się finiszem na szczycie podjazdu HC La Cubilla.

Odcinek miał wszystkie cechy decydującego dnia w Asturii, z profilem wyścigu powoli rosnącym od startu aż do oficjalnego rozpoczęcia pierwszego podjazdu nieco ponad 40 km.

Nie, żebyś zgadł, jakie są trudne wyścigi przed Tobą na podstawie tego, jak jeźdźcy oderwali się od startu. Przy spluwie kolarze walczyli zębami i gwoździami, aby zdobyć wątpliwy zaszczyt dotarcia do Puerto de San Lorenzo jako pierwszy – zostawiając zredukowany peleton, początkowo ciągnący za dwiema grupami pościgowymi, a sami za prowadzącym duetem uciekinierów.

Imponujący pierwszy podjazd, średnio 8,5% na 10 km, został zdobyty jako pierwszy przez Geoffreya Boucharda (AG2R-La Mondiale), który na początku dnia pokonał użytkownika koszulki KOM, Angela Madrazo (Burgos-BH), na sekundę.

Posunięcie, które przyniosło mu 10 punktów do szóstki Madrazo, sprawiło, że Bouchard wysunął się na wirtualne prowadzenie w klasyfikacji – coś, czego później był w stanie się utrzymać, co oznacza, że rozpocznie etap 17 w koszulce w niebieskie kropki.

Za licznymi kolarzami z przodu Jumbo-Visma kontrolował tempo podjazdu w peletonie. To, że zadawali ból, było dowodem, gdy Sergio Higuita z Education First – który rozpoczął dzień na 11. miejscu – miał problemy z nadążaniem.

Przed tą główną grupą, ci, którzy wcześniej oderwali się, zaatakowali i ścigali, w końcu znaleźli się razem jako grupa 21 osób, kierując się na drugą wspinaczkę. Wśród nich najlepiej uplasował się Knox, który rozpoczął dzień 18:42 na Roglic.

Pomimo licznych przewidywań, że podnóże 8,3 km La Cobertoria mogło być w zasadzie gigantycznym neonem głoszącym: ATAK TUTAJ, ani ucieczka, ani peleton nie posłuchały wezwania na jego średnich nachyleniu 8,2%, z przewróceniem stosunkowo wygodnie.

Z Jumbo-Visma nadal dyktował tempo peletonu, przewaga do przodu nadal rosła, a zanim przerwa dotarła do ostatniego podjazdu dnia, La Cubilla, zapewnili sobie przewagę większą niż 9. minuty.

Stamtąd, gdy pozostało niecałe 10 km wyścigu, najsilniejsi kolarze odjazdu porzucili swoich odpowiedników i wyruszyli po etapową chwałę z peletonem, nie przejmując się różnicą między nimi.

Fuglsang, który był jednym z faworytów tegorocznego Tour de France, zanim zrezygnował po wypadku, odjechał wkrótce potem i nigdy nie wyglądał, jakby go złapano w drodze na szczyt.

Zalecana: