Richie Porte - szczęście to długa droga

Spisu treści:

Richie Porte - szczęście to długa droga
Richie Porte - szczęście to długa droga

Wideo: Richie Porte - szczęście to długa droga

Wideo: Richie Porte - szczęście to długa droga
Wideo: favst/gibbs - dddd 2024, Może
Anonim

Po wybuchowym starcie, po którym nastąpiły lata w Team Sky, Richie Porte wskoczył na statek do BMC. Teraz otwiera się na temat stawiania siebie na pierwszym miejscu

„Przypuszczam, że w końcu wszystko tak dobrze mi się ułożyło” – mówi Richie Porte, zastanawiając się nad swoją dotychczasową karierą, patrząc gdzieś na środek jeziora Annecy, gdy rozmawiamy o jego Alpine. brzegi.

To ten sam Richie Porte, który w czasie pierwszego spotkania udowodnił, że jest jednym z największych rywali Chrisa Froome'a w Critérium du Dauphiné, a zapytany o swoje nadzieje na Tour de France odpowiedział: „Dlaczego nie iść po zwycięstwo?”

Ten sam Richie Porte, który nosił maglia rosa Giro d'Italia jako neo-pro, był częścią trzech drużyn zwycięskich w Tour de France i, po znakomitym występie podczas tegorocznego Tour, prawdopodobnie ugruntował swoją pozycję jako niekwestionowany lider zespołu jednej z największych profesjonalnych drużyn kolarskich. Skąd więc autodepracacja?

Richie Porte
Richie Porte

Po spędzeniu nawet niewielkiej ilości czasu z Porte, widać, że ma wyluzowaną, niezobowiązującą postawę, tak typową dla jego rodaków. I dobrze go nosi. Ale za tym kryje się stalowa determinacja sprzymierzona z uczciwością człowieka stąpającego po ziemi.

‘Te wyścigi są takie trudne. To po prostu trwa – codziennie przez cały dzień” – mówi Porte, zaledwie dwa dni po zakończeniu trasy na Polach Elizejskich. „Jestem popieprzony”, dodaje, stanowiąc doskonały przykład tej uczciwej, rzeczowej natury.

Słowa wypowiadane są z całą delikatnością i głośnością osoby, która zwraca się do kogoś na łożu śmierci, ale dowiaduję się, że przekleństwa wplecione między słowa przeplatają zdania Porte z taką samą regularnością jak przecinkami. W końcu jest Australijczykiem.

Łączenie zasobów

„Miałem szczęście, że miałem dwoje rodziców, którzy pływali codziennie, więc wychowałem się wokół basenów” – wspomina Porte, który nadal używa pływania w swoich treningach, pokonując do 16 km tygodniowo w poza sezonem. „To coś, co lubię i jest to dobra mentalna przerwa od jazdy na rowerze. Uwielbiam jeździć na rowerze, ale robi się to trochę nużące, więc fajnie jest uprawiać inny sport. Jeśli jestem w Australii – lub w Manchesterze z rodziną mojej żony – zawsze staram się znaleźć basen, aby przejechać kilka okrążeń.”

Mając korzenie w pływaniu, wydaje się logiczne, że Porte zaczął uprawiać triathlon jako nastolatek i jako taki wykorzystał rozwijającą się scenę kolarską w swoim rodzinnym mieście Launceston na Tasmanii.

‘Scena rowerowa wokół Launceston jest dość duża. Faceci tacy jak Matt Goss, Will Clarke, Sulzbergers, wszyscy pochodzimy z tego samego małego miasteczka. Mieliśmy absolutnie fantastyczną przejażdżkę grupową w niedzielę rano i właśnie tam wszystko zaczęło się od jazdy na rowerze.

Richie Porte
Richie Porte

„Miałem około 17 lub 18 lat, kiedy zacząłem pojawiać się na przejażdżkach grupowych”, dodaje. „Oczywiście powiedziano mi, żebym natychmiast wrócił na tyły, ponieważ byłem triathlonistą”. Oczywiście. „Dostałem standardowe leczenie triathlonisty, ale tak to jest.”

Porte, obecnie 31-latek, kontynuował na poważnie triathlon aż do 2006 roku, kiedy w wieku 21 lat zdecydował, że chce „rozgrzać do czerwoności podczas jazdy na rowerze” i przeniósł się na pofałdowane wzgórza Toskanii we Włoszech. „To był wielki ruch”, mówi z uśmiechem i westchnieniem tonem, który prawdopodobnie nie do końca oddaje ogrom wydarzenia.

Kontynuując współpracę z australijskim zespołem Praties w miesiącach zimowych, Porte wysyłał statki do Europy latem, w taki sam sposób, w jaki robili to australijscy pionierzy Allan Peiper, Phil Anderson i podobni lata przed nim, aby jego starania o profesjonalizm.

„Przeszedłem od bycia w zespole z kilkoma kumplami z Tazzie jednego roku do bycia w zespole zupełnie sam, bez anglojęzycznych osób w następnym”, mówi Porte. „Zespół nie mógł się o mnie mniej troszczyć – byłem po prostu kolejnym numerem. Włoska scena amatorska jest po prostu oparta na tradycji – na przykład nie można iść i jeść gelato, bo „to szkodzi wątrobie” czy coś takiego. Zawsze mówi się ci, że jesteś za gruby – przez cały czas. Nie jest to najlepsza scena do przejścia, ale jeśli już to zrobiłeś, kiedy wychodzisz z drugiej strony i stajesz się profesjonalistą, nie jest to szokiem.”

Po trzech latach przerwy Porte dołączył do zespołu Monsummanese Grassi Mapei w 2009 roku, prowadzonego przez byłego zwycięzcę Paris-Roubaix, Tour of Flanders i Giro di Lombardia, Andreę Tafi, i odnalazł nogi. Trzecie miejsce w mistrzostwach Australii w jeździe na czas, dziesiąte w Tour of Langkawi i zwycięstwa etapowe w Giro della Regione Friuli Venezia Giulia i „Baby Giro” wystarczyły, by porozmawiać z szefem zespołu Saxo Bank Bjarne Riisem.

„Wciąż pamiętam ten dzień”, mówi. „Na początku mówił: „Och, może cię wezmę”, ale pod koniec powiedział: „OK, będziesz miał kontrakt na profesjonalistę z Saxo Bank”.”

Sky jest limitem?

Richie Porte
Richie Porte

W swoim pierwszym roku jako zawodowiec w 2010 roku, Porte wygrał jazdę na czas otwarcia Tour de Romandie i zajął 10. miejsce w klasyfikacji generalnej, zanim trzy tygodnie konsekwentnej jazdy na Giro d'Italia przyniosły mu zaklęcie w maglia rosa lidera, siódme miejsce w klasyfikacji generalnej i biała koszulka najlepszego młodego jeźdźca – występ, który mocno umieścił go na światowej scenie. Następny rok był przerywany głównie wieloma dobrymi występami w próbach czasowych, kiedy to Dave Brailsford z Team Sky słusznie pozyskał Australijczyka na sezon 2012 – pierwszy z czteroletniego okresu, który Porte wyraźnie wspomina z wielkim sentymentem.

„Sky to genialny zespół”, mówi. „Pytano mnie sporo o środowisko wewnątrz Team Sky – także przez innych zawodników, którzy mówią: „Sky ma wysokie ciśnienie, Sky może jeździć tylko na SRM” i tym podobnych rzeczach, ale to po prostu bzdura. uczciwy. Niebo ma w sobie bardzo ludzki charakter. W tym zespole są bardzo zżytą grupą facetów i to jest jeden z powodów, dla których są tak dobrzy. Brailsford wybiera facetów według ich osobowości, ponieważ nie chce zaburzać dynamiki zespołu. [Uwaga: Bradley Wiggins został pominięty w drużynie Froome'a Tour de France w 2013 roku]. To ogromna część posiadania szczęśliwego zespołu, a szczęśliwy zespół to szybki zespół. Dlatego tak dużo wygrywają”.

Porte był oczywiście integralną częścią tej maszyny Team Sky. Oprócz tego, że odegrał ważną rolę w doprowadzeniu Bradleya Wigginsa do zwycięstwa w Tourze 2012, a także Froome w 2013 i 2015 roku, miał swój własny wkład w zwycięstwo Sky: dwa zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Paris-Nice, a także zwycięstwa w Volcie. Ciclista a Catalunya i Giro del Trentino, tego rodzaju zawodnicy mogą spędzić całą swoją karierę na pogoni za wynikami, i to słusznie zapewniło Porte bezpośrednie przywództwo zespołu w Giro 2015.

„Z tego czy innego powodu nie całkiem wyszło” – mówi Porte o tym doświadczeniu, z celowym brakiem dalszego wglądu, wiedząc doskonale, że było to skumulowane skutki przebicia, czas sporny. kara i obrażenia odniesione w wyniku wypadku, który ostatecznie spowodował, że wycofał się na drugi dzień odpoczynku. Ale do tego etapu minęło pięć lat odkąd Porte pojawił się na scenie w tym samym wyścigu, a siódme miejsce pozostało jego najlepszym w Grand Tourie. Jego jedyną realną szansą, by działać jako chroniony jeździec Sky, była w 2014 roku, ale infekcja klatki piersiowej przeszkodziła mu w klasyfikacji generalnej Giro d'Italia, tylko po to, by ponownie wynurzyć się – i przeobrazić w zapalenie płuc – w tym samym roku, kiedy był awans na lidera Tour de France po awarii Froome'a.

„Mam tylko dobre rzeczy do powiedzenia na temat Team Sky”, mówi Porte podsumowując swój czas w zespole, w którym był zarówno cenionym superdomowcem, jak i sprawdzonym liderem zespołu – przynajmniej w mniejszym stopniu. wyścigi, jeśli nie w Grand Tours. Ale czy był to dysonans w rolach, który, jeśli będzie kontynuowany, ostatecznie spowodowałby stagnację jego długoterminowych ambicji zawodowych? „Zdałem sobie sprawę, że muszę odejść”, zastanawia się.

‘Dla wielu jeźdźców prawdopodobnie łatwiej jest poświęcić się dla facetów takich jak Froome czy Wiggins, którzy są gwarantowanymi zwycięzcami”, mówi, podkreślając powszechny problem dla wiernego domostwa. „Niektórzy faceci otrzymują

najlepiej z siebie, robiąc to, i mam dobre wyniki, robiąc to. Ale teraz zdałem sobie sprawę, że jeśli dostanę szansę pojechać na Tour i poprowadzić – ujawnia w świetle swoich ostatnich dobrych występów – „wtedy mogę…”, słowa najlepiej oddają jego subtelną i skromną pewność siebie. chwilę, aby przyjść do niego, „…bądź dobry”.

Zajęcie centralnego miejsca

„Jeśli zamierzasz opuścić Team Sky, nie ma wielu zespołów, do których chciałbyś dołączyć, ale BMC zawsze było jednym z nich”, mówi Porte. „Wyjechałem z powodu możliwości. Nie zamierzam tu siedzieć i mówić, że mogę wygrać Tour, ale znam swoje umiejętności i myślę, że mogę być blisko końca w lipcu, więc musiałem pójść i zbadać te możliwości. Tym właśnie jest dla mnie BMC – okazją, by pójść i to zrobić.

Richie Porte
Richie Porte

‘Prowadziłem w wyścigach takich jak Paryż-Nicea i Catalunya i wygrałem je, i myślę, że to sprawia, że chcesz odkryć więcej swojego potencjału. Ale teraz mam na barkach inny rodzaj przywództwa”.

W przeciwieństwie do swojej „zapasowej” roli lidera w Team Sky, Porte cieszy się teraz statusem wspólnego lidera w BMC obok Amerykanina Tejaya Van Garderena. „Oczywiście wiedziałem, że z Tejayem będzie to sprawa dwóch kart, ale droga rozdziela większość bitew”, powiedział mi Porte przed Tourem, a po 21 dniach jeżdżenia po Francji to on okazał się silniejszy jeździec.

Trasa 2016 zakończyła się w Paryżu zaledwie dwa dni przed naszym drugim wywiadem, a Porte zajął piąte miejsce. Ale była to pozycja, która mogłaby być lepsza, gdyby okoliczności były dla niego milsze. Po przebiciu się w krytycznym momencie na drugim etapie, tracąc prawie dwie minuty do rywali, został również złapany w chaosie na Mont Ventoux, będąc na wyjeździe z Froomem i Bauke Mollemą. A po kolejnej kraksie na 19. etapie piąte miejsce wydaje się, choć godne szacunku, trochę niesprawiedliwe.

‘Trasa była po prostu denerwująca, wiesz – przez cały czas miałem pecha. Teraz, gdy jestem z powrotem w domu w Monako, myślę, że trochę wkurzam moją żonę, będąc tak smutnym z tego powodu. Ale nie martw się. Fifth at the Tour jest piąty w Tour, więc nadal jest to niezły wynik.”

Nowa relacja

Oczywiście wyścig wygrał były lider zespołu Porte, Froome, a zmiana relacji między nimi jest jednym z elementów ruchu BMC, z którym Porte wciąż się zmaga.

„Jestem dobrymi przyjaciółmi z Chrisem na rowerze i poza nim”, mówi, „a najtrudniejszą rzeczą w opuszczeniu Team Sky było to, że czułem się tak komfortowo w konfiguracji, z kilkoma dobrymi przyjaciółmi – niektórzy z moich najbliższych przyjaciół – i koledzy z drużyny, aby potem ścigać się z nimi. To trochę dziwne, ale przypuszczam, że to biznes. Wyścig to wyścig, a Chris nie zrobi mi żadnej przysługi tylko dlatego, że jesteśmy motocyklowymi przyjaciółmi. Jeśli będzie musiał odkręcić mi śrubę, zrobi to, a gdybym miał szansę to zrobić jemu, bym to wziął. To wyścigi – nie możesz tego brać do siebie.

„Podobnie było z G [Geraintem Thomasem] w Paris-Nice”, mówi w odniesieniu do ostatniego etapu tegorocznego wyścigu, gdzie Porte i Alberto Contador zdystansowali wiodącą w wyścigu drużynę Sky. jeździec na podjeździe. „Contador zaczął chodzić na banany, a to było trochę jak: „Kole, naprawdę nie chcę z tobą jeździć, bo to przybije G”. Ale G przybiłby mnie, gdyby but był na drugiej stopie, więc…”

Dzięki anegdotom takim jak te widać wyraźnie, że Richie Porte nadal ma – i prawdopodobnie zawsze będzie miał – do Team Sky. Jego wkład w zespół i relacje z jego zawodnikami były ściśle, ale nie nierozerwalnie powiązane, a rola, którą tam grał, można powiedzieć, że dobrze pasowała do atrybutów i charakteru Porte.

Ale jak zdaliśmy sobie sprawę, chociaż istnieje łagodna, wyluzowana strona Richiego Porte, którego cicha ciężka praca uczyniła go jednym z najbardziej niezawodnych domokrążców zawodowych kolarzy, jest też inna strona. To strona

które rzadko widujemy z dala od środowiska wyścigowego.

„Jazda do Paryża z Bradem i Froomeyem była satysfakcjonująca” – wspomina Porte. „Ale w tym roku, kiedy jechałem do Paryża jako piąty na GC i myślałem: „A co, jeśli te rzeczy nie poszły źle?”, zdałem sobie sprawę, że być może będąc

Jeźdźca wsparcia dla kogoś innego to łatwa opcja. Cieszę się, że podjęłam decyzję o odejściu.

„Dla mnie to 100% Tour”, mówi bez wahania, gdy drażni się z możliwością wybrania Giro lub Vuelta przed powrotem, aby rzucić wyzwanie Froome'owi na drogach Francji. „Dlatego dołączyłem do BMC

– na wycieczkę. W przyszłym roku będę miał własne możliwości, aby jechać, być skoncentrowanym i miejmy nadzieję… nie mieć pecha.”

Co, według słownika bagatelizowania frazeologii Richiego Porte, powinno z grubsza przetłumaczyć jako: „Zamierzam to całkowicie zniszczyć”.

Zalecana: