Fiona Kolbinger zostaje pierwszą kobietą, która wygrała Transcontinental Road Race

Spisu treści:

Fiona Kolbinger zostaje pierwszą kobietą, która wygrała Transcontinental Road Race
Fiona Kolbinger zostaje pierwszą kobietą, która wygrała Transcontinental Road Race

Wideo: Fiona Kolbinger zostaje pierwszą kobietą, która wygrała Transcontinental Road Race

Wideo: Fiona Kolbinger zostaje pierwszą kobietą, która wygrała Transcontinental Road Race
Wideo: Transcontinental Race #TCRN06 - Alina Kilian - Polak Potrafi 2024, Może
Anonim

24-letni niemiecki badacz medyczny tworzy historię w Brześciu we Francji

Fiona Kolbinger została pierwszą kobietą, która wygrała Transcontinental Road Race. 24-letni niemiecki naukowiec zajmujący się rakiem przekroczył linię mety w Brest we Francji, aby szturmem odnieść dominujące zwycięstwo w siódmej edycji wielodniowego wyścigu ultrawytrzymałościowego.

Kolbinger pokonał niesamowity dystans 4000 km z Burgas w Bułgarii do Brześcia na zachodnim krańcu Francji w 10 dni, 2 godziny i 48 minut, kończąc we wtorek 6 sierpnia we wczesnych godzinach rannych.

Kiedy została pierwszą kobietą, która wygrała wyścig Transcontinental, naprawdę niezwykłym wyczynem było to, że Kolbinger nie tylko zadebiutowała na Transcontinental, ale także zadebiutowała w wyścigu ultra-wytrzymałościowym.

Przez cały wyścig była niezwykle zrelaksowana pomimo stresu związanego z jazdą po kontynencie z minimalnym snem.

Kolbinger ograniczyła się do średnio czterech godzin snu w nocy, głównie używając torby biwakowej na poboczach dróg, co pomogło jej wyrzeźbić znaczną lukę przez większość wyścigu.

Przy czwartym punkcie kontrolnym w Le Bourg-d'Oisans we francuskich Alpach jej przewaga nad drugim Benem Daviesem była taka, że zdążyła nawet zagrać na pianinie „The Lions Sleeps Tonight”, by ścigać się z ochotnikami.

Aby ukończyć podróż, Kolbinger trzymał się średnio 400 km dziennie, co wymagało od 15 do 18 godzin dziennie na siodle. Znacznie większy wysiłek włożyła w czwarty dzień, aby jednym wysiłkiem pokonać 474,94km.

Szczegóły na temat Kolbinger, tego, jak trenowała do zawodów i jej historii jeździeckiej przed imprezą, są dość skąpe, ograniczone do wiedzy, że mieszka w Dreźnie w Niemczech i ściga się w klubie triathlonowym Eppelheim Poseidon.

Jednakże biorąc pod uwagę ten ostatni wynik, prawdopodobnie zmieni się to w nadchodzących dniach.

Podczas gdy Kolbinger będzie mogła teraz zastanowić się nad swoimi osiągnięciami, po zasłużonym odpoczynku, pozostałe pole będzie kontynuowane, to walka w całej Europie o dotarcie do mety.

Zalecana: