Jeździec Trek-Segafredo pokonuje gigantyczny cel 8,848 m w ciągu 14 godzin jazdy
Richie Porte położył za sobą rozczarowujący Tour de France, wracając do swojego domu w Monako i „everesting” Col de la Madone, wysyłając całą podróż do Stravy.
W sobotę 3 sierpnia kolarz Trek-Segafredo wybrał się na trening z byłym zawodowym triathlonistą i innym Australijczykiem Cameronem Wurfem, aby wspiąć się na wspinaczkę alpejską 10 i pół razy z okazji 36. urodzin Wurfa.
Dla każdego nieświadomego masochistycznego wyzwania jest to całkiem proste. Wybierz wzgórze i jedź powtarzać je w ciągu jednej jazdy, aż osiągniesz równoważną wysokość Mount Everest na wysokości – 8 848m.
Madone to 12,95-kilometrowy podjazd, który wije się z miasteczka Menton na Riwierze do Alp Nadmorskich, wspinając się na 853 m ze średnią 6,7%, aby osiągnąć wysokość 905 m.
Oznaczało to, że Porte i Wurf musieli jeździć w górę i w dół Madone przez 10 i pół powtórzeń, aby dopasować się do wzniesienia w gigantycznej przejażdżce, która trwała 14 godzin, 22 minuty (16 godzin i 20 minut, jeśli weźmiesz pod uwagę upłynął czas), a para faktycznie kończy się na ponad 9 000 m przewyższenia, prawie dwukrotnie więcej niż na najtrudniejszych górskich etapach Grand Tour.
Australijski duet osiągnął przyzwoitą średnią prędkość 18,8 km/h, maksymalnie 68 km/h, podczas jazdy, podczas której para pokonała łącznie potężne 270,95 km.
Podczas gdy Porte jeździł bez mocy (przynajmniej dla nas, aby to zobaczyć), Wurf zrobił to, średnio 165 W przez całą jazdę i maksymalnie 444 W. Wurf również dyszał ze średnią kadencją 61 obr./min (nieco przekrzywioną przez wszystkie zjazdy) i tętnem 99 bpm.
Gdy chodzi o everesting, Strava KOM dla Madone nigdy nie był zagrożony.
Nie, żeby to nie przeszkadzało Porte, ponieważ 34-latek i tak ma obecnie to wyróżnienie, pokonując 9,77-kilometrowy odcinek Col de la Madone przez Gorbio w błyskawiczne 24 minuty, 23 sekundy, prawie dwie minuty szybciej niż drugi najlepszy, Chris Froome.
Porte jest również „nieoficjalnym” rekordem pełnego podjazdu Madone, osiągając czas 29 minut i 40 sekund przed Tour de France 2014, osiągając szczyt 29 sekund szybciej niż Froome.
Czas Australijczyka był również o minutę szybszy niż pierwotny czas odniesienia wynoszący 30 minut i 47 sekund ustalony przez Lance'a Armstronga w czołówce przed Tourem 1999, a Amerykanin wykorzystał podjazd jako coroczny tester przed Tourem.