4 ulubione momenty Tony'ego Martina przez rowerzystów

Spisu treści:

4 ulubione momenty Tony'ego Martina przez rowerzystów
4 ulubione momenty Tony'ego Martina przez rowerzystów

Wideo: 4 ulubione momenty Tony'ego Martina przez rowerzystów

Wideo: 4 ulubione momenty Tony'ego Martina przez rowerzystów
Wideo: Cobra Kai Season 4 | Johnny vs. Daniel (Point Fight) 2024, Kwiecień
Anonim

Nasze najważniejsze wydarzenia, gdy niemiecki kolarz poświęca czas na 14-letnią karierę zawodową w peletonie

Wiadomość o odejściu Tony'ego Martina na emeryturę uderzyła w wielu ludzi w całym świecie kolarskim. Bycie tak szanowanym wśród tych, których nigdy nie spotkałeś, samo w sobie jest imponującym wyczynem, niezależnie od jego palmarès, aby to poprzeć.

Martin przeszedł na emeryturę w stylu fit w zeszłym tygodniu na Mistrzostwach Świata, zabierając do domu kolejną tęczową koszulkę i złoty medal w postaci sztafety mieszanej. Kolarz zebrał niektóre z naszych ulubionych momentów Tony'ego Martina, gdy peleton żegna się z jednym ze swoich najbardziej niezawodnych kolarzy.

Robyn Davidson, asystent redakcji

1. Etap 4 Tour de France 2015: bruk i żółta koszulka

Minęło trochę czasu, zanim Martin założył pierwszą żółtą koszulkę w swojej karierze. Niektórzy myśleli, że może się to nigdy nie wydarzyć podczas Tour de France 2015 po trzech nieudanych próbach na tylu etapach. Najpierw zwycięstwo w jeździe na czas w dniu otwarcia przypadł Rohanowi Dennisowi z BMC Racing Team.

Mimo że drugiego dnia zajął miejsce w głównej grupie ze zwycięzcą etapu André Greipelem, jego dziewiąte miejsce oznaczało, że Martin stracił tylko dodatkowe sekundy. Zamiast tego żółta koszulka trafiła do Fabiana Cancellary, a Martin drugi z trzema sekundami. Chris Froome wjechał do maillot jaune na trzecim etapie i wyglądał na gotowego do obrony następnego dnia, a Martin miał już tylko jedną sekundę za nimi.

To właśnie na brukowanym etapie z Seraing do Cambrai Niemiec wziął sprawy w swoje ręce, kiedy wyskoczył przed peleton w żółtej koszulce w zasięgu wzroku na zaledwie 3 km przed końcem. Wszyscy odważyliśmy się uwierzyć. Kiedy Martin uciekł z paczki, tak było z resztą. Tym razem próbowali go złapać i byli boleśnie bliscy zrobienia tego – jeśli linia została przesunięta kilka metrów dalej w dół drogi, znowu byłoby złamane serce.

W tle widać było sprinterską masę, która nabierała prędkości i czasu. Jednak Martin był w stanie świętować zwycięstwo i koszulkę – machając pięścią i promiennym uśmiechem, gdy przekraczał linię. Szczęśliwszego mężczyzny, którego prawdopodobnie byś nie znalazł. Ten dzień mówił wiele o jego postaci, nigdy nie akceptując porażki i próbując do samego końca.

Obraz
Obraz

2. 16. etap Tour de France 2016: wielka, skazana na zagładę ucieczka

Bezprecedensowy atak na drogach z Moirans-en-Montagne do Berna podczas Tour de France 2016.

Julian Alaphilippe oderwał się od peletonu wraz z kolegą z drużyny Etixx-Quick Step, Tonym Martinem, a para nigdy nie oglądała się za siebie. W tym, co prawdopodobnie wydawało się zwykłym dniem w siodle dla Martina i potencjalnie doznaniem intensywnej kary dla Francuza, ponieważ udało im się trzymać z daleka przez przerażające 173 km, a ich przewaga wzrosła do ponad sześciu minut w szczytowym momencie.

Po kilku śmiechach, Alaphilippe pękł jako pierwszy, a Martin próbował kontynuować, ale w końcu został wycofany przez zbliżające się drużyny sprinterskie, które szukały zwycięstwa etapowego.

Martin jak na ironię zakończył ten dzień jako ostatni, mając u boku tylko Alaphilippe, 12 minut za zwycięzcą etapu Saganem. Duet zdobył wspólną nagrodę bojowości. Niezła nagroda i nie po raz pierwszy w historii, ponieważ Juan Antonio Flecha i Johnny Hoogerland również otrzymali wspólną nagrodę, gdy zostali zdjęci przez samochód medialny w 2011 roku.

3. Matthew Loveridge, redaktor strony internetowej

6. etap Vuelta a España 2013: równie wielka, równie skazana na zagładę ucieczka

YouTube video player

YouTube video player
YouTube video player

Niezależnie od tego, czy powinien być porównywany do pojazdu opancerzonego, czy nie, Tony Martin osiągnął pewne osiągi z jakością wyraźnie diesla, po prostu jeżdżąc i jeżdżąc w sposób, który wydawał się przeczyć normalnym miarom wydajności sportowej.

Jego występ na 6. scenie Vuelta 2013 od Guijuelo do Caceres jest najlepszym w historii w panteonie solowych wysiłków.

Poza przodem przez prawie cały 175-kilometrowy etap Martin – wówczas jeżdżący dla Omega Pharma-QuickStep – miał siedem i pół minuty w peletonie w jednym punkcie i utrzymał około minuty przewagi na 20 km. idź mark.

Jakoś udało mu się to kontynuować i przeszedł pod Flame Rouge z najmniejszymi przerwami, ale tak się nie stało, a kilka metrów od mety został zmiażdżony przez peleton sprinterski.

Wszystko jest uczciwe w miłości i wyścigach rowerowych, a osiągi zyskały wiele pochwał, ale nie wiem, czy kiedykolwiek byłem bardziej rozczarowany w imieniu zawodnika. Jeśli kiedykolwiek wygrana była zasłużona, to właśnie tego dnia.

4. Will Strickson, asystent redakcji

Etap 20 Tour de France 2009: podbój Mont Ventoux

Stwórzmy scenę. Data to 25 lipca 2009 r. To 20. etap Tour de France, ostatni etap przed wyścigiem do Paryża i finisz na szczycie Mont Ventoux. Alberto Contador jest na żółto, Andy Schleck na biało, Thor Hushovd na zielono, a Franco Pellizotti w kropki. Trzeci i czwarty w GC to Lance Armstrong z Astany i Bradley Wiggins z Garmin-Slipstream.

24-letni Tone w tej uroczej koszulce Columbia-HTC wpada w wielką ucieczkę i znajduje się w towarzystwie tylko utalentowanego wspinacza Juana Manuela Garate – który jest również lżejszy o 10 kg – do towarzystwa na Ventoux.

Garate upuszcza naszego młodego bohatera, tańczącego w górę góry, podczas gdy Niemcy maszerują dalej. Rozpoczyna się wyścig z tyłu, gdy obaj Schlecks wywierają presję, a Contandor zapomina, że ma siodełko na rowerze. Martin ma taką siłę i determinację, że mimo przeciwności wraca do Garate i dojeżdżają do mety z 40-sekundowym opóźnieniem faworytów.

Niestety nie miał żadnej eksplozji w nogach przed ostatnim sprintem i zajął drugie miejsce tego dnia, ale dla wielkiego zawodnika czasowego, aby zrobić to na Ventoux, jest to nadludzki wysiłek. Za kogo się uważał, Wout van Aert?! Bawił się GC, jeżdżąc w tygodniowych wyścigach, ale ten dzień pokazał, że silnik Tony'ego Martina był taki, że nic nie było poza zasięgiem.

Zalecana: