John Burke Q&A

Spisu treści:

John Burke Q&A
John Burke Q&A

Wideo: John Burke Q&A

Wideo: John Burke Q&A
Wideo: LIVE Q&A with John Burke of PERFECT VOCALS ACADEMY 2024, Może
Anonim

Właściciel i dyrektor generalny Trek, John Burke, opowiada nam o prowadzeniu międzynarodowej marki rowerów i kolarstwie górskim z Georgem Bushem

Cyc: Przyjmujemy, że jeździłeś na rowerze z Georgem W. Bushem. Jak to się stało?

John Burke: Byłem w Prezydenckiej Radzie Sprawności Fizycznej. Wtedy George W. Bush był wielkim biegaczem, ale miał problemy z kolanem. Wysłałem notatkę do kogoś, kto go znał, że powinien dostać rower – Biały Dom zadzwonił około 20 minut później. Więc nagle zaczął jeździć na rowerze i okazał się wielkim kolarzem górskim, więc jeździłem tam i jeździłem z nim raz na jakiś czas. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach. Jeździło się z nim świetnie. Zwykle była tam grupa około ośmiu osób, a on po prostu walił młotkiem, a jeśli zostałeś odrzucony, byłeś trochę odpadnięty.

Cyc: Czy to dało mu perspektywę na jazdę na rowerze i jego rolę w transporcie?

JB: Niezupełnie. Po prostu uwielbiał jeździć.

Cyc: Czy towarzyszył temu prezydencki zespół ochrony?

JB: Tak, na motocyklach byliby jacyś faceci z tajnych służb. Człowieku, ci faceci tak bardzo staraliby się nadążyć. Jego celem zawsze było porzucenie facetów z tajnych służb.

Cyc: Czym Trek różni się dzisiaj od Treka sprzed dekady?

JB: Produkt bardzo się zmienił. Rozwinęliśmy możliwości projektowania i budowy najlepszych rowerów na świecie. Niezależnie od tego, czy chodzi o stronę rowerów górskich, czy szosowych, rzeczy są niesamowite i po prostu stają się coraz lepsze. Tak nie było 10 lat temu.

Cyc: Dlaczego Trek nie poszedł drogą innych marek, takich jak Specialized, które przeniosły całą produkcję na Daleki Wschód?

JB: Specialized nie produkuje fizycznie niczego [w USA]. Są naprawdę dobrzy w tym, co robią i zdecydowanie są bardzo dobrzy w marketingu, ale tak naprawdę robimy rzeczy właśnie tutaj, w tym zakładzie. Pomaga to również w przypadku produktów, które tworzymy na Dalekim Wschodzie – oznacza to, że możemy dodać technologię i funkcje, których inaczej nie bylibyśmy w stanie. To nie tylko niesamowita fabryka wysokiej klasy rowerów, ale także niesamowity ośrodek badawczo-rozwojowy. Korzyści z badań i rozwoju można uzyskać tylko wtedy, gdy produkujesz rzeczy na miejscu.

Cyc: Które produkty Cię najbardziej ekscytują?

JB: Nowy Madone. Po prostu spójrz na rower – mam na myśli, że to niesamowicie wyglądający rower, a potem przyjrzysz się zastosowanej w nim technologii. Kiedy Trek wyszedł z rowerem Y w 1995 roku, był to naprawdę fajny rower i na wiele różnych sposobów wyprzedzał swoje czasy. Jeśli spojrzę na nowego Madone, ma w sobie ten sam efektowny element.

Cyc: Co uważasz za najbardziej konkurencyjną część rynku?

JB: Ten cel zawsze się zmienia. Są pewne rzeczy, które są trudniejsze niż inne, ale wszystko zależy od twoich możliwości. Koła są zdecydowanie trudne, ale praca, którą wykonujemy na kołach szosowych, jest fenomenalna.

Obraz
Obraz

Cyc: Co uważasz za poważne problemy przyszłości Treka?

JB: Tworzymy wiele różnych produktów, a możliwość skupienia się i wykonania w każdym obszarze jest dużym wyzwaniem. Kolejną ważną kwestią w szerszym obrazie ludzi jeżdżących na rowerach jest bezpieczeństwo. Ludzie konkurujący samochodami o miejsce na drodze – dla mnie to naprawdę wielka sprawa.

Cyc: Jak pracujesz jako marka, aby spróbować poradzić sobie z problemem bezpieczeństwa motocyklistów?

JB: Myślę, że bezpieczeństwo jest coraz większym problemem w kolarstwie. Mamy duże zaangażowanie polityczne w bezpieczeństwo drogowe – w USA tam działamy. Widzę światło na końcu tunelu i to nie jest pociąg. Myślę, że zachodzi zbieżność dwóch rzeczy. Rzeczy takie jak nasze tylne światło Flare – widoczne z odległości około 2 km – robią ogromną różnicę. Nie odrobina różnicy, ogromna różnica. Myślę, że zobaczysz lepsze wersje tego. Prędzej niż później zobaczysz technologię w samochodach, a na desce rozdzielczej pojawi się informacja, że 100 metrów dalej znajduje się rowerzysta. Będziesz mieć więcej infrastruktury, która sprawi, że jazda na rowerze będzie bezpieczniejsza. Jestem optymistą.

Cyc: Czy uważasz, że decyzja o sfinansowaniu wyłącznie Trek Factory Racing w 2014 roku była dobrą inwestycją?

JB: Powiem ci coś, to było niesamowite doświadczenie edukacyjne i właśnie tam najbardziej się to opłaca. Czasami robisz interesy i wchodzisz w to, myśląc, że korzyścią będzie marka, a tym, co tak naprawdę zyskasz, jest fabryka. W przypadku Trek Factory Racing, zamiast brandingu, jedną z ogromnych korzyści jest rozwój produktu. O wiele bardziej niż byśmy sobie wyobrażali. Jeśli nic więcej, mamy 28 sportowców Treka, którzy codziennie testują nasz produkt, a kiedy masz nowy produkt, który chcesz przetestować, wystarczy zadzwonić i zrobić to, kiedy tego chcesz. Nie mieliśmy tego wcześniej i to jest naprawdę dobre.

Cyc: Pomimo wszystkiego, co się wydarzyło, nadal jesteś dumny z motocykli, które zrobiłeś dla Lance'a Armstronga?

JB: Myślę, że to kawałek historii i kocham historię. Widzisz te rowery i czego te rowery są częścią – była część dobra i zła. Wykonaliśmy naprawdę świetną robotę na tych motocyklach, ale dzisiaj też wykonujemy naprawdę dobrą robotę. Z niecierpliwością czekamy. Są wspaniali sportowcy, którzy jeżdżą teraz na trekkingach, którzy mają kluczowe znaczenie dla tego, co to oznacza dzisiaj. Widzisz Fabiana i co robi Fabian i w czym pomógł tej firmie. Równie cieszę się z naszego związku z Jensem Voigtem. Mam na myśli, że ten facet jest… co za wspaniała osoba.

Zalecana: