Tour de France 2019: Simon Yates wygrywa etap 12 z przerwy, gdy GC utrzymuje stację

Spisu treści:

Tour de France 2019: Simon Yates wygrywa etap 12 z przerwy, gdy GC utrzymuje stację
Tour de France 2019: Simon Yates wygrywa etap 12 z przerwy, gdy GC utrzymuje stację

Wideo: Tour de France 2019: Simon Yates wygrywa etap 12 z przerwy, gdy GC utrzymuje stację

Wideo: Tour de France 2019: Simon Yates wygrywa etap 12 z przerwy, gdy GC utrzymuje stację
Wideo: Yates sprints to TDF stage 12 win 2024, Kwiecień
Anonim

Yates wygrywa z trzyosobowej przerwy, ponieważ duża przerwa unieważnia ataki GC

Simon Yates z Mitchelton-Scott został najnowszym kolarzem, który wygrał etapy wszystkich trzech Grand Tourów, gdy zawodnik Mitchelton-Scott wygrał trzyosobowego sprintu na 12. etapie Tour de France.

Lancastrian przechytrzył Gregora Muhlbergera z Bora-Hansgrohe i Pello Bilbao z Astany, aby zająć ostatni zakręt na prowadzeniu i utrzymać sprint do mety.

Yates zostaje drugim kolarzem w ciągu tylu dni, który wygra etap we wszystkich trzech Grand Tourach po wczorajszych wyczynach Caleba Ewana i trzecim w wyścigu po zwycięstwie Elii Vivianiego na 4. etapie

Jeśli chodzi o klasyfikację generalną, był to kolejny dzień utrzymywania suchego puchu, gdy Julian Alaphilippe wtoczył się ze swoimi najbliższymi rywalami, aby bronić swojej żółtej koszulki czwarty dzień z rzędu.

Duet Team Ineos Geraint Thomas i Egan Bernal utrzymali drugie i trzecie miejsce, gdy jutrzejszy wyścig rozpoczął swoją jedyną indywidualną jazdę na czas w południowym mieście Pau.

Górska rozrywka

Wielu - w tym były menedżer Ajaksu, Barcelony i Manchesteru United Louis Van Gaal - ogłosiło dzisiaj prawdziwy początek Tour de France.

Od 12. etapu przed metą w Paryżu był tylko jeden ostatni dzień sprinterski, ponieważ góry zdawały się zbliżać gęsto i szybko.

Dzisiaj wyścig skierował się w góry Pirenejów z pierwszym prawdziwym smakiem wysokich gór z podjazdami Col de Perysourde i Hourquette d'Ancizan.

Z ostatnim szczytem kończącym się 30 km od linii, to nigdy nie wydawało się, że jest to dzień dla facetów z klasyfikacji generalnej, aby go przegonić, a raczej dzień na wielką przerwę, co było dokładnie tym, co dostaliśmy.

Po kilku niewdzięcznych atakach udało się uciec z wielkiej 45-osobowej przerwy. Nie wymienię wszystkich w ruchu - nikt nie ma czasu - ale niektóre godne uwagi wtrącenia to Simon Yates, Peter Sagan, Greg Van Avermaet i Michael Matthews, żeby wymienić tylko kilka.

Bez realnych zagrożeń dla żółtej koszulki, Deceuninck-Quickstep i Team Ineos pozwolili sobie na przyzwoitą sześciominutową przerwę, która pozostała przez większość dnia.

Stworzył wyścig na dwa fronty, peleton wydawał się zadowolony z dojechania do mety, podczas gdy 45 kolarzy było gotowych do walki o zwycięstwo.

Głównym wśród nich był urodzinowy chłopiec Simon Clarke, który dokonał pierwszego znaczącego szturchnięcia linii, prowadząc wyścig na niższe zbocza Hourquette d'Ancizan.

Clarke odpadł, ale w końcu został złapany i wyprzedzony przez Matteo Trentina z Mitchelton-Scott z kolegą z drużyny Yatesem na czele małej, ale silnej grupy zaledwie kilka sekund za nią.

Następnie Yates zdecydował się jechać sam, a tuż za nim podążał Gregor Muhlberger z Bora-Hansgrohe, ale nie był w stanie odrzucić Austriaka przed długim zjazdem do mety.

W rzeczywistości tempo było takie, że Pello Bilbao z Astany pognał z powrotem do wiodącego duetu, gdy nowo utworzone trio zaczęło wypracowywać minutową przerwę do ścigających z tyłu.

Po szybkim, ale spokojnym zjeździe do mety, stało się całkiem oczywiste, że zwycięzca będzie pochodził z pierwszej trójki.

Zalecana: