Vuelta a Espana 2018: Gallopin spóźnia się, aby wygrać Etap 7

Spisu treści:

Vuelta a Espana 2018: Gallopin spóźnia się, aby wygrać Etap 7
Vuelta a Espana 2018: Gallopin spóźnia się, aby wygrać Etap 7

Wideo: Vuelta a Espana 2018: Gallopin spóźnia się, aby wygrać Etap 7

Wideo: Vuelta a Espana 2018: Gallopin spóźnia się, aby wygrać Etap 7
Wideo: Gallopin Rolls Back the Years to Steal Win | Vuelta a España 2018 | Stage 7 Highlights 2024, Kwiecień
Anonim

Francuz osiąga perfekcję solo, ale Kwiatkowski i inni tracą czas na czerwonej koszulce Molarda

Weteran Tony Gallopin (AG2R) wygrał 7. etap wyścigu Vuelta a Espana 2018 w późnej solowej przerwie po trudnym etapie pogrążonym w chaosie przez serię incydentów na końcowych etapach wyścigu.

Gallopin zniknął ze zredukowanego głównego pola 2 km od końca i nigdy nie wyglądał, jakby go złapano. Ostatecznie finiszował 5 sekund przed Peterem Saganem (Bora-Hansgrohe), który wyprzedził Alejandro Valverde (Movistar) w wyścigu o drugie miejsce.

Rudy Molard (Groupama-FDJ) zakończył bezpiecznie na zredukowanym polu głównym, skutecznie broniąc swojej czerwonej koszulki, ale Michał Kwiatkowski (Team Sky) był jednym z wielu, którzy zostali złapani przez niezwykle trudny koniec etapu z dramatycznymi zmianami nachylenia i kierunku na gorących i zakurzonych drogach.

W końcu Kwiatkowski stracił prawie 30 sekund, nie mogąc wrócić do warunków, ponieważ tempo rosło na ostatnich kilometrach. Spada na szóste miejsce w klasyfikacji generalnej, a Valverde przejmuje pozycję najbliższego kandydata do GC od Molarda.

Prawie cały tydzień do Vuelta a Espana 2018 i nadal wydaje się, że wyścig nie jest jeszcze całkiem ukształtowany. Tak, istnieją pewne znaczące luki czasowe w kolejności GC, ale jest to bardziej związane z ogólnym zużyciem i nieuniknionymi awariami i podziałami czasu niż jakiekolwiek rzeczywiste ruchy, które mogą stawiać roszczenia o zwycięstwo., Czy Etap 7 to zmieni? Mało prawdopodobne, na pierwszy rzut oka. Przejazd o długości 185,7 km zabrałby peleton w głąb lądu z Puerto Lambreras do Pozo Alcon po bezwzględnie pagórkowatym terenie, ale z zaledwie parą podjazdów w kategorii 3rd pod względem sklasyfikowanych podjazdów.

Za wyjątkiem katastrofy, byłaby to kolejna czerwona koszulka na końcu etapu dla Molarda Groupama-FDJ, który bronił 41-sekundowej przewagi nad Kwiatkowskim na początku etapu.

Ale wciąż były wyzwania do pokonania, szczególnie pod koniec etapu. Gwałtowny wjazd na szerokich drogach sprowadziłby kolarzy prosto na drugi z tych dwóch skategoryzowanych podjazdów na znacznie węższych drogach zaledwie 12 km od linii mety. Stamtąd wspinaczka trwała aż do samego końca, z końcowym podjazdem na poziomie 7% do linii, stworzonym specjalnie dla takich osób jak Alejandro Valverde, zaledwie 53 sekundy w dół na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej.

Dzień ucieczkowy sprawił, że grupa siedmiu kolarzy zjechała drogą we wczesnych fazach dnia. W klasyfikacji generalnej najlepiej uplasował się Kanadyjczyk Michael Woods (EF-Drapac) na 8'25”, z Alexisem Gougaerdem (AG2R), Florisem De Tierem (LottoNL-Jumbo), Nicola Conci (Trek-Segafredo), Edwardem Ravasi (ZEA Team Emirates)., Alex Aranburu (Caja Rural-Seguros) i Oscar Rodriguez (Euskadi-Murias) tworzą liczby.

Podobnie jak na wczorajszym etapie, liderom nie pozwolono jednak posunąć się zbyt daleko. Trek-Segafredo Petera Sagana dominował w kontrolowaniu tempa, co może być znakiem, że Słowakowi spodobało się trudne zakończenie etapu.

Tak czy inaczej, oznaczało to, że przerwa nigdy nie wyglądała jak pokonanie dystansu, i rzeczywiście, gdy wyścig zbliżał się do trudnej końcowej fazy etapu, różnica zmniejszyła się do mniej niż minuty.

Jednak 18 km przed końcem nieustanne dążenie do bycia blisko przodu peletonu, gdy droga się zwężała, doprowadziła do wyniku, którego wszyscy się obawialiśmy, gdy kilku kolarzy uderzyło w pokład w jednej trzeciej trasy.

Incydent spowodował natychmiastowe rozłamy na boisku, ale tempo nieco zwolniło z przodu, pozwalając tym, którzy z tyłu dołączyć.

To dało to, co zostało z przerwy, wstrzymanie egzekucji przed sobą, ale wszystko wróciło do siebie przed szczytem podjazdu – przynajmniej z przodu wyścigu. Vincenzo Nibali z Bahrain-Merida, który na początku dnia miał już 13 minut straty, był jednym z tych, którzy spadły na stosunkowo łagodnym zboczu – wyraźnie daleko od szczytowej formy, ponieważ nadal dochodzi do siebie po kontuzji.

Krętliwe, zakurzone drogi nadal sieją spustoszenie na szybko poruszającym się boisku, przy czym zarówno Dan Martin (ZESP ZEA), jak i Kwiatkowski, złapali, ten drugi prowadził peleton z kilkoma kolegami z Team Sky.

Przechodząc do ostatnich 10 km, Luis Mas (Caja Rural) starał się o chwałę, gdy ci z tyłu walczyli o pozycję. Do tej pory różne incydenty podzieliły peleton na wiele grup, a dzień stał się nie tyle wyścigiem rowerowym, co szybką grą ostatniego stojącego człowieka.

Nadal wykopaliska kontynuowane były z przodu, ale drastycznie zredukowany peleton jakoś zdołał cofnąć każdy wysiłek, zanim Gallopin zmierzył swój wysiłek idealnie i odniósł zwycięstwo.

Zalecana: