King podbija Vuelta a Espana 2018 Stage 9, Yates na czerwono po pierwszym finiszu na szczycie

Spisu treści:

King podbija Vuelta a Espana 2018 Stage 9, Yates na czerwono po pierwszym finiszu na szczycie
King podbija Vuelta a Espana 2018 Stage 9, Yates na czerwono po pierwszym finiszu na szczycie

Wideo: King podbija Vuelta a Espana 2018 Stage 9, Yates na czerwono po pierwszym finiszu na szczycie

Wideo: King podbija Vuelta a Espana 2018 Stage 9, Yates na czerwono po pierwszym finiszu na szczycie
Wideo: King Wins Uphill Struggle, Yates Takes Overall Lead | Vuelta a España 2018 | Stage 9 Highlights 2024, Kwiecień
Anonim

Ben King wygrywa drugi etap w wyczerpującej walce z Bauke Mollema

Źródło zdjęcia: Eurosport

Amerykański Benjamin King (Team Dimension-Data) wykonał wspaniałą samotną przejażdżkę z ucieczki, prowadząc aż do przerażającego ostatniego podjazdu La Covatilla, aby wygrać 9. etap wyścigu Vuelta a Espana 2018.

King był częścią głównej przerwy dnia, która zniknęła na początku dnia, a następnie ruszył sam przed najtrudniejszą częścią ostatniego podjazdu. Jednak nowym liderem wyścigu jest Simon Yates (Mitchelton-Scott).

Bauke Mollema (Lotto Soudal), podobnie jak King podczas przerwy, gonił Amerykanina przez całą drogę pod górę, ale nie był w stanie wypełnić luki w solowej bitwie woli na ostatnich kilku kilometrach.

Wśród faworytów, trudność Covatilla sprawiła, że pojawili się prawdziwi faworyci do zaszczytów Vuelty. Najpierw pokonano posiadacza czerwonej koszulki Rudy'ego Molarda (Groupama-FdJ), następnie drugiego zawodnika i wczorajszego zwycięzcę Alejandro Valverde (Movistar). przez karzący gradient.

Zamiast tego to Miguel Angel Lopez z Astany, Nairo Quintana z Movistar, Wilco Keldermann z Team Sunweb, Rigoberto Uran z EF-Drapac i Ion Isagirre (Bahrajn-Merida) poprowadzili linię.

Jednak zaledwie kilka sekund dalej dobiegł końca Simon Yates z Micheltona-Scotta, a szybki finisz Anglika wystarczył, by zdobyć czerwoną koszulkę z przewagą zaledwie 1 sekundy nad Valverde.

Jak rozwinęła się scena

Pierwsze poważne zakończenie szczytu Vuelty 2018 zajęło dużo czasu, ale podjazd La Covatilla pod koniec 9. etapu był gotowy do spełnienia, a nawet więcej.

Wysokość linii mety wynosząca 1965 m zostałaby osiągnięta po prawie 25 km ciągłej wspinaczki, ale prawdziwy ból zadałaby środkowa część sklasyfikowanego podjazdu, odcinek z ponad 10% podjazdami trwający wokół 5km.

Ale wszystko to nadejdzie dopiero po 180 km ciężkiej jazdy, która w ostatnich dniach dokonała dość poważnej selekcji wśród faworytów.

Pierwsza kategoria Puerto del Pico (1,375 m) na 52,3 km i druga kategoria Puerto de Pena Negra (1,910 m) na 98 km, zrobiłaby wiele, aby zmiękczyć nogi po drodze, czyli ktokolwiek był Czując się wystarczająco silny, by zaatakować na ostatnich stokach dnia, zyskałoby swoją przewagę.

Waga sceny oznaczała, że byliśmy traktowani na żywo w telewizji od samego początku akcji, co zwykle pokazuje, jak ciężko musi pracować przerwa dnia, aby wyjść z tego wszystkiego, i ile innych spróbuj i ponieś klęskę, zanim ruch w końcu się utrzyma.

Cóż nie dzisiaj. Głównie dzięki Thomasowi De Gendt (Lotto Soudal), pierwszy ruch dnia był tym, który utknął.

Do Belga dołączyli Bauke Mollema (Trek-Segafredo), Dylan Teuns (BMC Racing), Ben King (Team Dimension-Data), Lluis Mas (Caja Rural), Aritz Bagues (Euskadi-Murias), Kenneth Vanbilsen i Luis Angel Mate (Cofidis), Reto Hollenstein (Katusha-Alpecin), Tom Leezer (LottoNL-Jumbo) i Jesus Ezquerra (Burgos-BH).

De Gendt i Mollema byli prawdopodobnie największymi nazwiskami w grupie, choć koszulka Mate w górach może temu zaprzeczyć. Tymczasem King był najlepiej sklasyfikowany w kategoriach GC, Amerykanin siedzący 26. w klasyfikacji generalnej z 6' 34 i ubrany w białą łączoną koszulkę na ramionach, wygrał już etap w tegorocznym wyścigu.

Zgodnie z oczekiwaniami, Mate zdobył punkty nad Puerto del Pico i Puerta de Pena Negra, aby wzmocnić swoją przewagę w rywalizacji wspinaczy. Przerwa zbudowała swoją przewagę do 5 minut w górę do tego momentu, a szeregi Groupama-FdJ ogólnego lidera Molarda wykonały większość pracy, aby wyeliminować lukę.

W końcu jednak koledzy z zespołu lidera wyścigu zrezygnowali z całej pracy, a różnica szybko wzrosła do ponad 9 minut, co dało Kingowi wirtualną czerwoną koszulkę.

Nieszczęście Astana, Movistar i Team Sky rozpoczęli jazdę, która szybko zauważyła, że różnica ponownie zmniejszyła się do około 6 minut, a peleton szybko się zmniejszył. Zauważył również, że peleton drastycznie zmniejszył się liczebnie, a mistrz świata Peter Sagan zdecydował się usiąść i dotrzeć do mety w wolniejszym tempie.

Ale King najwyraźniej poważnie traktował swoje starania o prowadzenie w wyścigu iz pewnością wyobrażał sobie swoje szanse na zwycięstwo w drugim etapie.

Zaatakował resztę ucieczki, gdy nachylenie zaczęło wgryzać się na niższych zboczach ostatniego podjazdu i imponująco szybko otworzył 90-sekundową przewagę, zanim Mollema wykonał swój ruch w odpowiedzi.

10 km od linii nadal nikt nie próbował szczęścia z peletonu, co jest znakiem, że tempo nastawione na czele grupy było poważne.

Ale najtrudniejsza część całego podjazdu wciąż nadchodziła i King uderzył sam, desperacko próbując utrzymać tempo, podczas gdy przewaga nad Mollemą zaczęła się zmniejszać – 60 sekund, 55 sekund, 50 sekund… czy King poczekać?

Wkrótce peleton również znalazł się na najbardziej stromej części podjazdu, a skok w nachyleniu był zbyt duży dla czerwonej koszulki Molarda, chociaż był daleki od jedynego, który został znaleziony i nie pękł całkowicie.

Niemniej jednak Valverde przejął wirtualne prowadzenie, strata do Kinga na froncie teraz 4'39 , a Rafał Majka (Bora-Hansgrohe) nadawał tempo.

Jednak jego szanse na czerwoną koszulkę się skończyły, ale King wciąż walczył o zwycięstwo etapowe. Jednak Mollema wciąż zbliżał się do celu, zdesperowany, by uniknąć kolejnego drugiego miejsca na tym podjeździe, zajmując drugie miejsce za Danem Martinem, kiedy ostatni raz Vuelta przyjechała tutaj w 2011 roku.

Wciąż faworyci z tyłu obserwowali się nawzajem, ale z przodu King dotarł do łatwiejszej części podjazdu na 2,5 km przed metą i wciąż miał 20 cennych sekund przewagi. Gdy nachylenie osłabło, a metry do linii zaczęły tykać coraz szybciej, przepaść nagle zamarła, gdy King i Mollema opróżnili się, a linia mety była kusząco blisko.

W końcu King miał już dość i odniósł drugie zwycięstwo etapowe w niezwykle imponującej Vuelcie 2018, Mollema odpadła, by po raz kolejny zająć drugie miejsce na brutalnych stokach Covatilla.

Zalecana: