16. etap Giro przecięty o 70 km i omijając podjazdy Passo Fedaia i Passo Pordoi, podczas gdy deszcz nadal dominuje w tegorocznym wyścigu
Wraz z powrotem Giro d'Italia w tradycyjnym majowym czasie 2021 r., możliwość zmiennych warunków pogodowych i ścian śnieżnych sprawiła, że wielu fanów podekscytowało się powrotem do bardziej potencjalnie biblijnego Giro, do którego przyzwyczailiśmy się przez lata.
Jednak nawet najtwardsi kolarze i najokrutniejsi fani przyznają, że ilość deszczu, jaką znosili kolarze w ciągu ostatnich dwóch tygodni, była piekielna, a teraz zakończyła się etapem 16, tegorocznym królowym etapem. znacznie skrócony ze względu na możliwość złej i niebezpiecznej pogody.
Organizator RCS uzgodnił dziś rano ze związkiem zawodowym kolarzy CPA, że skróci odcinek o 70 km, usuwając podjazdy Passo Fedaia i Passo Pordoi – prawie 2000 m przewyższenia.
Mimo doniesień, że kolarze rzeczywiście chcieli ukończyć etap w całości, delegat CPA Cristian Salvato zgodził się z RCS, aby zastosować protokół ekstremalnych warunków pogodowych ze względu na możliwość zmiany warunków pogodowych w wysokich górach, co prowadzi do śniegu i lodu na zjazdy.
Ostatni zjazd, w dół potężnego Passo Giau, który jest teraz Cima Coppi, nie został jednak przecięty, a jeśli śnieg i lód spadną, później może nastąpić pobieżny zjazd.
W wyniku zmian wyścigi rozpoczęły się godzinę później niż planowano tego ranka i prawdopodobnie zakończą się wcześniej niż oczekiwano.
Będziemy musieli poczekać i zobaczyć, czy zmiany były uzasadnione i jak bardzo wpływają one na wyścigi.