Tour de France 2018, etap 3: BMC wygrywa zespół TT, aby umieścić Van Avermaeta na żółto

Spisu treści:

Tour de France 2018, etap 3: BMC wygrywa zespół TT, aby umieścić Van Avermaeta na żółto
Tour de France 2018, etap 3: BMC wygrywa zespół TT, aby umieścić Van Avermaeta na żółto

Wideo: Tour de France 2018, etap 3: BMC wygrywa zespół TT, aby umieścić Van Avermaeta na żółto

Wideo: Tour de France 2018, etap 3: BMC wygrywa zespół TT, aby umieścić Van Avermaeta na żółto
Wideo: Yellow jersey for Greg Van Avermaet - Stage 3 - Tour de France 2018 2024, Może
Anonim

Czas BMC okazuje się niepokonany, gdy Sagan traci prowadzenie w wyścigu, Team Sky drugi

BMC Racing wygrało 3.etap Tour de France 2018, 35,5-kilometrową drużynową jazdę na czas ze startu i mety w Cholet.

BMC zwycięski czas 38’46” był o cztery sekundy lepszy niż Team Sky, siedem sekund przewagi na Quick-Step Floors i dziewięć sekund przewagi na Mitchelton-Scott. Powtórzył sukces zespołu z 2015 roku, po raz ostatni w Tourze odbyła się drużynowa jazda na czas.

Drużyna Bora-Hansgrohe Petera Sagana nigdy nie wyglądała na to, żeby Sagan był na żółto, a Słowak został ostatecznie odrzucony przez swoich kolegów z drużyny, aby ograniczyć straty do nadziei na GC, Rafała Majki.

kiedy prowadzi teraz Greg Van Avermaet z BMC, który jest najlepiej umiejscowionym kolarzem z tej czwórki, która razem przekroczy linię mety.

Nairo Quintana (Movistar) stracił prawie minutę ze swoimi głównymi rywalami, podczas gdy Vincenzo Nibali, Romain Bardet i Ilnur Zakarin również stracili całkiem sporo czasu.

Jak to się rozwinęło

Drużynowa próba czasowa może nie być tak ważnym elementem pierwszego tygodnia, jak kiedyś była, ale po burzliwej, wysokooktanowej akcji weekendu otwarcia, stanowiła wielką szansę dla pretendentów do GC na uzyskanie kilku znaczących korzyści czasowych – lub odzyskać stracony czas – nad rywalami.

Rzeczywiście wystarczyło spojrzeć na zaplanowane godziny rozpoczęcia, aby zobaczyć, kto spośród ulubionych potrzebował czasu.

Najpierw z rampy wyszedł zespół Adama Yatesa Mitchelton-Scott, potem Froome's Team Sky, potem Movistar Quintany i BMC Richiego Porte – odbicie czasu straconego przez kwartet ścigający GC na etapie otwarcia.

Trasa z pewnością dała wiele okazji do wprowadzenia prawdziwych różnic w ogólnej kolejności dziobania. Na 35,5 km długości startu i mety w Cholet trasa była raczej pofałdowana niż pagórkowata, ale nadal była prawdziwym testerem, zwłaszcza po wyczerpującym weekendzie otwarcia.

Mitchelton-Scott ustalił czas 38’55”, aby pozostali mogli wycelować, a Team Sky należycie postawił na celowniku.

Na początku wydawało się, że nie będzie to zgodne z planem, ponieważ Sky pokonuje kilka sekund w dół podczas pierwszej kontroli czasu na 13 km.

Do drugiej kontroli na 26,5 km pokonali jednak deficyt i do mety byli w górę o prawie 5 sekund.

Movistar nigdy nie był faworytem w TTT, więc trudno było ocenić, jak bardzo byli zadowoleni z przekroczenia linii mety z czasem wolniejszym o 50 sekund.

Najszybszy czas

Potem pojawiło się BMC, które zdecydowanie było jedną z drużyn, które chciały wygrać. Wyglądali na silnych przez cały czas i zostali nagrodzeni za swoje wysiłki najszybszym czasem, ich czasem 38’46” zabrawszy cztery cenne sekundy z nieba, jadąc średnio 54,9 km/h.

Tak więc sekundy zyskały i stracone dla zawodników GC, którzy wystartowali wcześnie, ale ważne pytania pozostały: czy czas BMC nadal będzie najszybszy na końcu i kto będzie na podium na żółto?

Sagan byłby szczęśliwy mogąc się tego trzymać, ale żółta koszulka nie jest jego priorytetem w Tourze, a ponieważ 59 najlepszych zawodników dzieli zaledwie 16 sekund, to będzie wymagało czegoś wyjątkowego od Bora-Hansgrohe, aby utrzymać go na szczycie.

W międzyczasie Team Sunweb utrzymał Toma Dumoulina na końcowym etapie klasyfikacji generalnej z przejazdem 38’58”, tracąc zaledwie 11 sekund dla BMC.

Ale Bardet byłby mniej zadowolony, gdy jego zespół AG2R stracił ponad minutę, podczas gdy Bahrain-Merida zmagał się po przyzwoitym starcie, a fakt, że Nibali stracił podobną ilość czasu, był przyzwoitym ćwiczeniem w ograniczeniu szkód.

Quick-Step Floors, przedostatnia drużyna, która wystartowała, była jedynym poważnym zagrożeniem, które mogło uniemożliwić BMC zwycięstwo etapowe i zaczęło się jak dom w ogniu – tak bardzo, że ich szeregi rozdzieliły się, z drugim umieścił zawodnika w ogólnej klasyfikacji Fernando Gaviria wśród tych, którzy odcięli się luźno.

Drużyna przegrupowała się, ale Gavirii nie było wśród nich. Nawet wtedy nadal wyglądali na obdartych, chociaż mając do przejechania 10 km, wciąż byli tylko 6 sekund w dół.

I stracili jeszcze jedną sekundę w finale, pozostawiając Phillipe Gilbertowi zaledwie 4 sekundy przed żółtym, ale BMC – i Van Avermaet – z wygraną etapową i prowadzeniem wyścigu po doskonałym występie.

Zalecana: