Grenadier Ineos okazuje się najsilniejszy na szutrowym finiszu na szczycie Campo Felice
„Nigdy nie jest łatwiej, po prostu jedziesz szybciej” – tak mówi cytat Grega LeMonda. I służy jako doskonałe podsumowanie wczorajszego Giro d'Italia Stage 9.
Wykończenie szczytu szutrowego szczytu do Campo Felice, wydawało się piekłem dla wszystkich zaangażowanych. Od Egana Bernala, który odsunął się od rywali z klasyfikacji generalnej na wielkim ringu do maglia rosa, po młodego Atillę V altera, który oddał tę koszulkę po dzielnej bitwie, ból był wyryty na każdej twarzy, która walczyła z góra wczoraj.
Jeden dzień do pierwszego dnia odpoczynku to przewaga Bernala i Grenadierów Ineos. Campo Felice był pierwszym porządnym testem tegorocznego Giro i zespół przeszedł śpiewająco. Tacy jak Giulio Ciccone, Aleksandr Vlasov i, co najważniejsze, Remco Evenepoel zdołali odrobić straty do 10 sekund lub mniej, ale było jasne, że Bernal był o głowę i ramiona nad resztą.
Po wtorkowym dniu odpoczynku wyścig naprawdę zaczyna nabierać tempa. Wizyta na Toskanii Strade Bianche, nowe wejście na Monte Zoncolan, potrójne uderzenie głową Passo Fedaia/Passo Pordoi/Passo Giau, a potem ostatni tydzień we włoskich Alpach już czeka. To wciąż wszystko, o co można grać.
Na razie najlepsze zdjęcia Chrisa Aulda z Etapu 9: