Papuga, partner treningowy Michele Scarponi, wraca do miejsca, w którym jeździec stracił życie

Spisu treści:

Papuga, partner treningowy Michele Scarponi, wraca do miejsca, w którym jeździec stracił życie
Papuga, partner treningowy Michele Scarponi, wraca do miejsca, w którym jeździec stracił życie

Wideo: Papuga, partner treningowy Michele Scarponi, wraca do miejsca, w którym jeździec stracił życie

Wideo: Papuga, partner treningowy Michele Scarponi, wraca do miejsca, w którym jeździec stracił życie
Wideo: Remembering Michele Scarponi | The GCN Show Ep. 224 2024, Może
Anonim

Na smutnym zdjęciu widać papugę Frankje w miejscu, w którym jeździec został zabity podczas jazdy treningowej

Jeźdźca Astany Michele Scarponi zginął tragicznie w sobotę po wypadku drogowym podczas jazdy treningowej w pobliżu jego domu.

Kierowca, który miał poprowadzić swój zespół Astana w Giro w przyszłym miesiącu, pozostawia żonę i dwoje dzieci oraz świat kolarstwa, który pozostaje w żałobie po kimś, kogo obecność jako kolarz i jako osoba był odczuwany i doceniany przez wielu.

Na rozdzierającym serce obrazie uchwyconym w miejscu, w którym Scarponi stracił życie, papuga „Frankje”, która zyskała sławę, zainteresowała się jeźdźcem Astany podczas jego treningu, można zobaczyć siedzącą nad kwiatami poświęconymi do niego.

Nieważne, czy jest to zabawkowa papuga, która została umieszczona in memoriam, czy też prawdziwy Frankje, obraz pozostaje tak przejmujący.

Przed jego śmiercią wiele materiałów przesłanych do mediów społecznościowych od Scarponiego pokazywało Frankje lecącego obok niego, gdy jechał, a niebiesko-żółte pióra ptaka odzwierciedlały pióra jeźdźca Astany.

Spotkania treningowe Scarponiego z Frankje uderzyły w ludzi, ponieważ pokazały kochającą zabawę, życzliwą stronę natury jeźdźca, z której był znany, a więc widok papugi opłakującej wraz z resztą społeczność rowerowa zapewnia ruchomy obraz.

Michele Scarponi ma zostać jutro pochowany w swoim zestawie rowerowym.

„Rower był jego życiem, pożegnamy się z nim w stroju rowerzysty” – powiedziała wdowa po nim Anna Tommasi.

Zalecana: