Zmieniające się oblicze sponsoringu profesjonalnych drużyn kolarskich

Spisu treści:

Zmieniające się oblicze sponsoringu profesjonalnych drużyn kolarskich
Zmieniające się oblicze sponsoringu profesjonalnych drużyn kolarskich

Wideo: Zmieniające się oblicze sponsoringu profesjonalnych drużyn kolarskich

Wideo: Zmieniające się oblicze sponsoringu profesjonalnych drużyn kolarskich
Wideo: What Would You Change About Professional Cycling? | GCN Ask The Pros 2024, Marsz
Anonim

Zmiany imion i wcześniejsze zamknięcia są częstym zjawiskiem dla drużyn kolarskich, ale niektórzy szukają lepszych sposobów na zatrzymanie kluczowych sponsorów

Kiedy Team Sky ogłosiło zakończenie sponsorowania zespołu w grudniu, było to tylko w połowie warte opublikowania. Wokół zbliżającego się końca najbardziej utytułowanego zespołu dekady krążyło już wiele plotek. Poza tym historia kolarstwa jest pełna „nieistniejących już drużyn”; zespoły zmieniają nazwy i inwestorów tak często, jak węże zrzucają skórę.

Prawdziwe wiadomości i najpilniejsze pytania w tamtym czasie brzmiały: Czy będą w stanie pozyskać nowego sponsora przed końcem sezonu? I czy będą w stanie zrównać się z poprzednim budżetem wynoszącym 35 milionów funtów rocznie?

Wygląda na to, że Team Sky mógł znaleźć nowego sponsora na przyszły rok. Ale jak trudno jest obecnie zapewnić sponsoring w kolarstwie?

Co muszą zrobić kierownicy drużyn, aby zapewnić istnienie swoich drużyn sezon po sezonie? Czy istnieje inny model, na jaki sport powinien wyglądać?

To ciężka praca…

„Trudno [znaleźć sponsora], ponieważ to dużo pieniędzy, a budżety są wysokie” – mówi Ralph Denk, kierownik zespołu Bora-Hansgrohe, niemieckiej drużyny, która jest gwiazdą kolarstwa numer jeden. oraz trzykrotny mistrz świata Peter Sagan jako główny jeździec.

Denk mówi również, że w zależności od konkretnych celów i modeli inwestorów, menedżerowie zespołów i zespoły muszą wypracować konkretne sposoby podejścia do nich i różne sposoby zaprezentowania możliwego zwrotu z inwestycji (ROI).

„Każdy sponsor jest wyjątkowy i inny” – wyjaśnia Denk. „Ale w ciągu ostatnich pięciu do dziesięciu lat budżety bardzo wzrosły. Jeśli mówimy o zespole WorldTour z budżetem 20 milionów [euro rocznie; średnia zespołu WorldTour wynosi podobno około 16-17 milionów], ROI jest nadal dobry.

'Ale ponad 20 milionów ROI nie jest już tak atrakcyjne dla sponsorów.'

Obecnie nazwana Bora-Hansgrohe została założona w 2010 roku jako Team NetApp, następnie w latach 2013-2014 przekształciła się w Team NetApp-Endura, w latach 2015-2016 Bora-Argon 18, a w 2017 roku Bora-Hansgrohe.

Wizją i celami zespołu od samego początku zawsze było zagwarantowanie swoim inwestorom dobrego zwrotu z inwestycji w skali globalnej, ale także dobrego połączenia ekspozycji w mediach oraz dobrej komunikacji wewnętrznej i polityki gościnności.

Bora-Hansgrohe, podobnie jak większość innych zespołów kolarskich, nie udostępnia rzeczywistych kwot swojego rocznego budżetu, ale jasno daje do zrozumienia, że nie są one bliskie liczbom Team Sky. Są bliżej średniej innych drużyn WorldTour.

… ale zespoły stają się bardziej stabilne

Holenderska drużyna Jumbo-Visma również zmieniła wielu sponsorów i nazwiska w ciągu ostatnich pięciu lat. Byli znani jako LottoNL-Jumbo w zeszłym sezonie, Belkin w latach 2013-2014, Blanco w 2013 i Rabobank od 1996 do 2012.

Były dziennikarz rowerowy, Richard Plugge, przejął stery zespołu w 2012 roku. Chociaż ich budżet nie jest porównywalny z tym, jaki miał kiedyś Rabobank (Plugge powiedział, że ma teraz budżet, który mieści się w niższym przedziale przeciętnego zespołu WorldTour budżetów), Plugge uważa również, że w ciągu ostatniej dekady zespoły kolarskie stały się jednak coraz bardziej stabilne i pokazują, że mogą przetrwać przez dłuższy czas.

„Oczywiście nadal trudno jest [znaleźć sponsora], a czasami zespoły muszą się zamknąć, ponieważ sponsorzy odchodzą, ale kilku drużynom udało się przetrwać” – mówi Plugge.

'Obecnie jest to bardziej stabilna struktura, zespół wykonał dużo pracy i ogólnie jest więcej stabilności.'

Plugge mówi, że dobra struktura, profesjonalizm w firmie i dobra reputacja to kluczowe czynniki, które przyciągają inwestorów do sportu.

„Musimy im powiedzieć, co robimy i wyjaśnić, co może dla nich oznaczać drużyna kolarska” – mówi. „Naszym głównym celem w 2012 roku było przetrwanie. Zrobiwszy to, zacząłem wyczekiwać z pięcioletnim planem, którego celem było zbudowanie zespołu na młodych kolarzach, których mamy i ich rozwój.

'Moja filozofia polega na tym, że każdego dnia musimy naprawdę ciężko pracować, aby uzyskać wyniki, ale także być mądrym i skutecznym w znajdowaniu młodych talentów i rozwijaniu ich w wielkie gwiazdy.'

Nie chodzi tylko o wygrywanie

W kolarstwie istnieją różne rodzaje sponsoringu. Najpopularniejszym z nich jest „komercyjny”, w którym jeden lub więcej inwestorów prywatnych wystawia duży czek i otrzymuje swoją nazwę na koszulkach.

Alternatywnie drużyna kolarska może być wspierana przez całe kraje i federacje narodowe (takie jak Astana, Merida, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katusha) lub mając szczęście znaleźć bogatego „anioła” i prywatnego darczyńcę – jak Andy Rihs był dla BMC lub Oleg Tinkoff dla Saxo.

Wreszcie może istnieć model mieszany łączący te dwa podejścia. Ale w każdej sytuacji zespoły muszą coś oddać swoim inwestorom, a nie tylko ręce wzniesione do nieba w zwycięstwie V na mecie.

„Bardzo ściśle współpracujemy z naszymi sponsorami, aby uzyskać dobre wyniki z ich inwestycji i przyglądamy się numerom telewizyjnym, mediom, a także wartościom internetowym ich inwestycji” – wyjaśnia Denk, dodając jednak, że „utrzymanie kosztów pod kontrolą to codzienne wyzwanie”.

Najdroższą częścią budżetu drużyny kolarskiej są pensje kolarzy (i personelu), które razem mogą liczyć na 75-80% całego tortu.

Resztę przeznacza się na koszty podróży i zakwaterowania, infrastrukturę, sprzęt i różne urządzenia, jeśli sponsorzy nie pokryją tych aspektów.

Całkowitych wydatków, inwestycje sponsorów zwykle pokrywają do 95% budżetu, podczas gdy tylko 5% (jeśli nie mniej) jest pokrywane z innych źródeł dochodu, takich jak merchandising.

Jak uczy model Team Sky, jeśli możesz sobie pozwolić na opłacenie (lub zatrzymanie) najlepszych zawodników na rynku, masz również większe szanse na wygranie wyścigów. Chociaż w biznesie kolarskim wygrana to nie wszystko.

'Oczywiście, jeśli wygrasz, praca jest skończona. Będziesz wszędzie – mówi Plugge. „Ale przez większość czasu nie wygrywasz. Nawet 70 zwycięstw QuickStep w zeszłym roku pochodziło z 285 dni wyścigów”.

Jednak nawet z tymi 70 zwycięstwami wciąż walczyli o znalezienie głównego sponsora na rok 2019 aż do jesieni, kiedy zabezpieczyli swoją przyszłość jako Deceuninck–QuickStep.

„Dlatego musimy być przygotowani, aby upewnić się, że marketing wokół zespołu jest nadal prawidłowy” – mówi Denk. „Dlatego pracuje dla nas kilka firm, które to robią, a nasi sponsorzy również mierzą wyniki naszej wartości rynkowej”.

Inne modele biznesowe?

Kiedy rosyjski bankier Tinkoff opuścił kolarstwo pod koniec 2016 roku, powiedział, że model biznesowy tego sportu wymaga zmiany. Od tego czasu wiele się mówiło o tym, aby było bardziej opłacalne.

Zaproponowano takie opcje, jak dzielenie praw telewizyjnych między organizatorami i zespołami oraz limity wynagrodzeń i budżetów. Dyrektorzy sportowi drużyn mają różne opinie, ale wszyscy wydają się zgadzać, że system można i należy ulepszyć.

Po podzieleniu się prawami telewizyjnymi z organizatorami, zarówno Denk, jak i Plugge przyznają, że nie jest to główny punkt, na którym zespoły powinny się koncentrować.

„Po pierwsze, koszty produkcji transmisji telewizyjnej o wyścigach kolarskich są wyższe niż w przypadku innych sportów: potrzebne są helikoptery, dużo motocykli i dużo sprzętu” – mówi Denk. „Nie sądzę, że może to być tak pomocne, jak niektórzy myślą.

„To nie są ogromne pieniądze, o których mówimy; to nie jest jak w piłce nożnej. Musimy być realistami. Myślę, że o wiele bardziej pomocny byłby limit budżetowy UCI, taki jak już w sporcie amerykańskim [NHL, a nawet Formuła 1].

'Myślę, że UCI musi więcej pracować, aby utrzymać pensje zawodników pod kontrolą i zachować dobrą równowagę między superbogatymi zespołami a zespołami, które są bardziej przeciętne.'

Plugge uważa, że organizatorzy z większym prawdopodobieństwem zachowają prawa do telewizji, ponieważ „nikt nie chce oddać tego, co już ma”.

Ale jeśli chodzi o budżety, uważa, że nie należy ich ograniczać, ponieważ „wszyscy powinniśmy rosnąć, a nie ograniczać wzrost. Jeśli zespół może się rozwijać, pozwól mu się rozwijać. To sport zawodowy, pozwólmy wszystkim się rozwijać”.

Drogą naprzód, według Plugge, jest bliższa współpraca między zespołami, organizatorami i UCI w zakresie nowych serii i wyścigów oraz możliwość dzielenia się większymi zyskami i wniesienia większych pieniędzy do kolarstwa.

„Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, a szef UCI David Lappartient również to obiecuje” – mówi Plugge. „Już się zaczęło i zajmie to trochę czasu, ponieważ postępuje powoli, ale porusza się i czasy się zmieniają”.

Zalecana: