Vuelta a Espana 2018 Etap 11: Alessandro Di Marchi wygrywa solo

Spisu treści:

Vuelta a Espana 2018 Etap 11: Alessandro Di Marchi wygrywa solo
Vuelta a Espana 2018 Etap 11: Alessandro Di Marchi wygrywa solo

Wideo: Vuelta a Espana 2018 Etap 11: Alessandro Di Marchi wygrywa solo

Wideo: Vuelta a Espana 2018 Etap 11: Alessandro Di Marchi wygrywa solo
Wideo: Clásica San Sebastián 2017 (España) 2024, Marsz
Anonim

Elementarny etap: BMC gra w grę liczbową w przerwie, Simon Yates wciąż w czerwonej koszulce

Włoski Alessandro De Marchi (BMC Racing) spóźnił się na zwrot prędkości do rodaka uciekinierów na dystans, Jhonatana Restrepo (Katusha-Alpecin), aby zgarnąć łupy na 11. etapie wyścigu Vuelta a Espana 2018 – najdłuższym etapie wyścigu.

Po nieubłaganie szybkim dniu jazdy po pofałdowanym i nierównym terenie, para wymknęła się z dużej grupy 19, która utworzyła lukę nad drugą połową etapu.

Z Restrepo, który szybciej finiszował z tej dwójki, Di Marchi wiedział, że nie zdoła doprowadzić swojego kolumbijskiego rywala do linii mety i na ostatnich 5 km wyskoczył na czystą rampę, gdy ulewny deszcz spowodował spustoszenie pod koniec długiego dzień jazdy. Restrepo zajął drugie miejsce, 27 sekund z powrotem na linii.

Nagła ulewa okazała się koszmarną sytuacją dla Simona Yatesa i jego kolegów z drużyny Mitchelton-Scott w czerwonej koszulce, ale Anglik zdołał zostać ze swoimi rywalami, aby utrzymać prowadzenie w wyścigu.

Etap 11 w szczegółach

Jesteśmy teraz w połowie drogi do Vuelty 2018 i wciąż czekamy, aż wybór pretendentów do GC stanie się prawdziwymi faworytami, aby w przyszłą niedzielę zabrać czerwoną koszulkę do Madrytu.

Wszystko zadecyduje ogromny trzeci tydzień, który obejmuje mnóstwo gór, próbę czasową i potencjalnie zmieniające grę podjazdy, aż do przedostatniego sobotniego mety etapu na Coll de la Gallina.

Biorąc pod uwagę potężne wyzwania, które zbliżają się coraz bardziej na hiszpańskim horyzoncie, nie mogło być zbyt wielu w peletonie, którzy nie mogli się doczekać dzisiejszego 209-kilometrowego biegu z Mombuey do Luintry – najdłuższego etapu wyścigu.

Długie, nierówne i trudne, to był etap stworzony na ucieczkę, ale każdy, kto próbowałby z nim walczyć, zasłużyłby na sukces, gdyby go utrzymał.

Jednak nie było to łatwe, tempo było od samego początku elektryzujące, częściowo wspomagane przez warunki pogodowe, które wciąż się ochładzają w miarę upływu dni.

Vincenzo Nibali z Bahrain-Merida był wczesnym animatorem, który nadal wykazywał coraz lepszą formę przed Mistrzostwami Świata pod koniec miesiąca, nawet jeśli jest teraz zbyt nisko, by wziąć udział w podliczaniu GC w tegorocznej Vuelcie.

Thomas De Gendt (Lotto Soudal) i Bauke Mollema (Trek-Segafredo) również byli aktywni, ponieważ szpony jeźdźców nadal próbowały szczęścia przez pierwszą godzinę wyścigu, pokrzyżowane albo przez teren, albo tempo na szef peletonu.

W rzeczywistości zajęło prawie połowę sceny, zanim główna ucieczka dnia zbiegła się w całość i była to potężna grupa 19 osób, która w końcu dostała ruch.

Największym nazwiskiem w kategoriach GC był Francuz Thibaut Pinot (Groupama-FdJ), który rozpoczął 16 dzień w klasyfikacji generalnej, mając zaledwie 2'33 cale straty na Yates. Inne godne uwagi nazwiska to Mollema, Rafal Majka (Trek-Segafredo), Tiesj Benoot (Lotto Soudal), Pierre Rolland (EF-Drapac), Dylan Teuns i Nicolas Roche (obaj BMC).

Peleton był prowadzony przez szeregi Movistarów Alejandro Valverde, drugi w klasyfikacji generalnej zaledwie o sekundę za Yatesem Mitcheltona-Scotta – nawet jeśli Hiszpan dał jasno do zrozumienia, że nie jest zainteresowany zdjęciem koszulki z ramion Yatesa.

Przerwa do grupy prowadzącej wahała się od trzech do czterech minut przez dobrą godzinę, umieszczając Pinot w wirtualnej czerwonej koszulce – coś, co wyobrażasz sobie, że Yates nie miał problemu z rozważeniem, jak głośno żałował, że go nie miał. niechciane komplikacje wyścigu prowadzą w tym momencie.

A Pinot robił, co w jego mocy, aby się do tego spełnić. W miarę jak peleton zaczynał napinać mięśnie, przewaga powoli się zmniejszała, więc w drugiej kategorii Alto de Trives odbił się samotnie, ponownie podkręcając tempo i zwiększając przewagę.

Pinot został w końcu złapany, ale ataki były kontynuowane ze strony Mollema, Teuns i Rolland, ponieważ ukształtowanie terenu uniemożliwiło ustalenie jakiegokolwiek rytmu.

Jednak tak samo było w peletonie i wkrótce stało się jasne, że nie przywrócą przerwy. Ostatni skategoryzowany podjazd – choć daleki od ostatniego podjazdu – nadszedł na 3. kategorii Alto del Mirador de Cabezoas 18 km przed metą, a De Marchi – trzeci zawodnik BMC w 19 z przodu – mocno popchnął, aby odjechać. że tylko Restrepo może się równać.

Para pracowała razem przez ostatnie 10 km, aby upewnić się, że wygrają między nimi, zanim Di Marchi rzucił się na deszcz, by dążyć do zwycięstwa.

Zalecana: