„Chcę być Jasperem, a nie następnym Boonenem” – Stuyven o presji bycia gwiazdą belgijskiego bruku

Spisu treści:

„Chcę być Jasperem, a nie następnym Boonenem” – Stuyven o presji bycia gwiazdą belgijskiego bruku
„Chcę być Jasperem, a nie następnym Boonenem” – Stuyven o presji bycia gwiazdą belgijskiego bruku

Wideo: „Chcę być Jasperem, a nie następnym Boonenem” – Stuyven o presji bycia gwiazdą belgijskiego bruku

Wideo: „Chcę być Jasperem, a nie następnym Boonenem” – Stuyven o presji bycia gwiazdą belgijskiego bruku
Wideo: AI for brainstorming: How to use Jasper to brainstorm and ideate 🤙 2024, Kwiecień
Anonim

Młody Belg ma talent do brukowanego sukcesu, ale wyraźnie nie bierze zbyt wiele za pewnik

Jasper Stuyven jest panem konsekwentnym. Tak bardzo, że nawet jego koledzy z drużyny Trek-Segafredo zaczęli nazywać go tym pseudonimem. To zasłużone, biorąc pod uwagę, że w sześciu wyścigach z Mediolanu-San Remo do Paryża-Roubaix najgorszy wynik Stuyvena był 10.

Belgijczyk zajął 10. miejsce w Mediolanie-San Remo, siódme w Tour of Flanders i piąte w Paris-Roubaix, co w wieku 26 lat jest całkiem niezłym osiągnięciem. Większość kolarzy przyjęłaby te wyniki w mgnieniu oka, ale dla kolarza tak utalentowanego jak Stuyven, nie mógł nie być rozczarowany.

„Początkowo po wyścigach nie byłem zadowolony z moich wyników, ponieważ czułem, że jestem jednym z najsilniejszych zawodników w każdym wyścigu, ale wszystko nie układało się we właściwych miejscach, abym mógł wygrać” – przyznał Stuyven..

'Ale tydzień po Roubaix, zacząłem zdawać sobie sprawę, że mam naprawdę dobrą kampanię klasyków i naprawdę nie jest łatwo jeździć w pierwszej dziesiątce w każdym klasycznym.

'Nie miałem wolnego dnia, zespół dobrze się jechał, a czasami Quick-Step Floors [dominujący zespół tej wiosny] sprawiał, że wszyscy wyglądaliśmy jak amatorzy.

'Jak ich powstrzymamy? Nie mam pojęcia”.

Niezależnie od wyjazdu Spring z pustymi rękoma, utrzymywanie tego bogatego żyły formy przez trzy tygodnie to coś, do czego jest w stanie zrobić tylko kilku jeźdźców, a ta imponująca seria wyników doprowadziła do nieuniknionej rozmowy w jego rodzinnej Belgii, że Stuyven mógł być „następnym Tomem Boonenem”.

To ciągła presja wywierana na każdego młodego Belga, który dobrze radzi sobie w klasyce. Pierwotnie był to „następny Rik Van Looy”, potem „następny Eddy Merckx”, „następny Johan Museeuw”, a teraz „następny Tom Boonen”.

Nazwisko Stuyvena zostało wypowiedziane przez flamandzką publiczność już w 2010 roku, kiedy wygrał Junior Paris-Roubaix jako mistrz świata juniorów w wyścigach szosowych, a potem te wypowiedzi stały się głośniejsze po imponującym solowym zwycięstwie w Kuurne-Brussels-Kuurne w 2016.

Pojawienie się Tiesja Benoota sprawiło, że Stuyven na chwilę zniknął z oczu opinii publicznej, ale ta wiosna odepchnęła go z powrotem, chociaż presja wyraźnie nie jest mile widziana.

„Każdego roku mamy kogoś nowego”, powiedział. „Dobrze grasz przez rok i zostajesz facetem. Kolejny młody jeździec wygrywa, a potem jest kolejnym Boonenem.

„Teraz ludzie mówią, że Jasper Philpsen z Hagens Berman Axeon” – podkreślił Stuyven.

'Zawsze szybko znajdujemy kolejnego Toma Boonena i moim zdaniem opinia publiczna wywiera na nas, belgijskich kolarzy, zbyt dużą presję. Po prostu chcę być Jasperem Stuyvenem.

Podczas gdy Stuyven unika tytułu następnego Boonena, nie unika on odzwierciedlenia swoich dłoni, zwłaszcza Roubaix, wyścigu, który 26-latek trzyma się blisko jego serca.

Jak wcześniej wspomniano, jako junior odniósł zwycięstwo i pomimo bycia dumnym Flamandczykiem uważa „Piekło Północy” za najbardziej wyjątkowy wyścig wiosny.

'Roubaix to ten wyścig, który odbywa się po drogach, na których ściga się tylko raz w roku. We Flandrii ścigamy się Semi-Classics na tych samych podjazdach przez całą wiosnę, więc nie jest tak wyjątkowy.

'Ale w Roubaix to tylko jeden wyścig i to jest wyjątkowe.'

Stuyven jest obecnie zdecydowanie jednym z najbardziej utalentowanych kolarzy klasyków w profesjonalnym peletonie. Zwycięstwo pod pomnikiem nie byłoby niespodzianką i nie zakładaj się na to, że weźmie udział w 9. etapie tegorocznego Tour de France, który odwiedzi 15 odcinków nawierzchni.

Jeśli karty wypadną dobrze, Stuyven mógłby wyrzeźbić imponujące dłonie, ale jest zbyt świadomy, że to nie jest dane, a jego życie poza motocyklem nam to mówi.

Często zawodowi rowerzyści mogą zostać zaszufladkowani jako sportowcy, podczas gdy w rzeczywistości większość z nich to coś więcej niż tylko rowerzyści.

Zanurz się trochę głębiej, a odkryjesz, że wiele osób w peletonie ma wyjątkowe życie poza światem kolarskim. Yves Lampaert (Quick-Step Floors) jest fanatycznym flamandzkim rolnikiem, a Adam Hansen (Lotto-Soudal) tworzy na przykład oprogramowanie komputerowe.

Dla Stuyvena życie z dala od peletonu w dużej mierze polega na prowadzeniu firmy rzemieślniczej z pracownią czekolady wraz ze swoim wujem w małej wiosce Betekom, pięć minut od jego rodzinnego miasta Leuven.

Oprócz produkcji czekolady, jest to powolna, ale stabilna droga do uzyskania stopnia w zarządzaniu sprzedażą. Oba wyraźne wskaźniki planu Stuyvena na życie poza jazdą na rowerze.

„Obecnie jest za gorąco na czekoladę, ale biznes ma się naprawdę dobrze po dwóch latach i mieliśmy mocny grudzień aż do Wielkanocy”, powiedział.

'Więc ze studiami nadal to robię, nie tak bardzo w dzisiejszych czasach, ponieważ płacą mi za wyścigi rowerowe, ale robię, co mogę w wolnym czasie.

'Lubię się naciskać i chcę mieć możliwość rezygnacji z jazdy na rowerze po przejściu na emeryturę.'

Zalecana: