Krajowy i europejski mistrz Cyclocross Tom Pidcock to wschodząca gwiazda, która cieszy się z uwagi
Krótko przed tym, jak wygrał kolejny wyścig w Telenet UCI Cyclocross World Cup, odjeżdżając w weekend od swoich rywali w Hoogerheide, Tom Pidcock rozmawiał z kolarzem o tym, że jest faworytem Mistrzostw Świata, równoważąc trening ze szkołą i jak może wyglądać przyszłość utalentowanego młodego jeźdźca.
Pidcock jest mistrzem Europy, mistrzem kraju i faworytem do tytułu mistrza świata juniorów w kolarstwie przełajowym w ten weekend, co czyni go wschodzącą gwiazdą na scenie przełajowej.
17-latek jest również członkiem British Cycling Junior Academy i planuje kontynuować wyścigi na szosie oraz w przełajach.
Wszystkie wyróżnienia i uwaga, które wiążą się z tak płodną karierą juniorów, mogą być dla niektórych młodych jeźdźców dużo do przyjęcia.
Pytany o to, jak czuje się o wzięciu udziału w Mistrzostwach Świata w Cyclocrossie jako bezwzględnego faworyta, Pidcock jest całkiem zrelaksowany: „Naprawdę to lubię; zwraca na mnie dużą uwagę. Tak długo, jak mogę sobie poradzić z całą presją, jest całkiem nieźle.
Oprócz jazdy na rowerze urodzony w Leeds kolarz nadal chodzi do szkoły, ale jasne jest, co jest dla niego ważniejsze. „Jazda na rowerze jest priorytetem… teraz robię tylko dwa przedmioty, więc mam sporo czasu na trening.”
W oparciu o media społecznościowe jego szkoły, chętnie wspierają wybraną przez niego karierę.
W tym sezonie Pidcock wygrywał w piasku Zonhoven, błocie Mistrzostw Kraju i na większości nawierzchni, na które skierował swój rower.
Patrząc na Mistrzostwa Świata, które odbędą się w Luksemburgu w weekend 28 i 29 stycznia, Pidcock jest zastrzeżony, czy pole działa jak najlepiej.
'Cóż, w niektórych miejscach wygląda to dość technicznie; jest wiele zakrętów bez wygięcia. Ciekawie będzie zobaczyć, jak pójdę”.
Poza Mistrzostwami Świata junior ma otwarte możliwości, ale planuje pozostać zarówno przy szosie, jak i przełajowej. – Zamierzam zrobić jedno i drugie. Nie ma sensu zatrzymywać jednej rzeczy, którą kocham, jeśli mogę zrobić obie.”
Bycie w British Cycling Junior Academy ułatwia to na razie, ale prędzej czy później będzie musiał pomyśleć o przejściu na zawodowstwo i znalezieniu zespołu, który będzie pasował do jego ambicji w różnych dyscyplinach.
'Myślę, że obie opcje [drogowe i przełajowe] są otwarte. Akademia powiedziała, że mam okazję zrobić „cross, więc po Mistrzostwach będę dobrze myślał o tym, co chcę robić”.
Naciskany na pytanie, kto mógł zapukać, aby spróbować go zapisać, Pidcock jest nieśmiały, ale mówi, że „kilka” zespołów wykazało zainteresowanie.
'Oni są otwarci [zaproszenia]. Wszyscy mówili, że nie spiesz się, aby znaleźć najlepszą dla mnie pozycję, abym mógł podjąć dobrą decyzję i nie spieszyć się z niczym.”
Te oferty z pewnością wzrosną tylko wtedy, gdy w ten weekend doda do dłoni tytuł mistrza świata juniorów.