Tour de France: spóźnienie się

Spisu treści:

Tour de France: spóźnienie się
Tour de France: spóźnienie się

Wideo: Tour de France: spóźnienie się

Wideo: Tour de France: spóźnienie się
Wideo: Zdecydowały dwa etapy 2024, Kwiecień
Anonim

Niech wielkie tournee będą rozstrzygane przez ostatni ruch pedałów, mówi Felix Lowe z Eurosportu

Znakiem rozpoznawczym najlepszych drużyn piłkarskich, jak mówią, jest ich zdolność do zdobycia zwycięskiego gola w doliczonym czasie gry. Cóż, Vincenzo Nibali osiągnął kolarski odpowiednik w Giro d’Italia w maju, zapewniając nieprawdopodobne zwycięstwo praktycznie ostatnim rzutem meczu. Zespół Nibali z Astany ma tutaj pewną formę: Fabio Aru wyprodukował podobnie późny występ, aby wygrać Vuelta 2015 na przedostatnim etapie we wrześniu ubiegłego roku.

Oba te wyścigi wygrały o 50 nieparzystych sekund. W rzeczywistości największy margines wygranych Vuelty w ciągu ostatnich pięciu lat był tylko o cztery sekundy większy niż najwęższy w Tourze – kiedy Chris Froome odrzucił Nairo Quintanę o 72 sekundy w lipcu ubiegłego roku (co wyraźnie mówi coś o formalnej naturze Tour).. Spójrz wstecz na historię, a zobaczysz, że w Vuelcie odniesiono tyle samo zwycięstw w ostatnim dniu, ile było w pozostałych dwóch połączonych Grand Tourach.

Jeśli chodzi o Giro, podczas gdy trzech różnych kolarzy prowadziło przez ostatnie cztery dni tegorocznej Corsy Rosa, niedawno ukończona 99 edycja nie była tak bolesna jak zwycięstwo Rydera Hesjedala po prawie 12 godzinach w 2012 roku. kiedy przeskoczył Joaquima Rodrigueza w ostatniej próbie czasowej w Mediolanie.

Jedynie drugi człowiek, który wygrał Giro ostatnim rzutem kostką, Kanadyjczyk podążał śladami opon wspomaganych helikopterem Francesco Mosera, który zmiażdżył Francuza Laurenta Fignona podczas próby czasowej na ostatnim etapie. w 1984.

Biedny, biedny Fignon – przegranie jednego Grand Tour w końcowym TT jest wystarczająco złe, ale pięć lat później piorun uderzył ponownie, gdy try-bary Grega LeMonda okazały się o osiem sekund bardziej aerodynamiczne niż francuski kucyk na Polach Elizejskich.

Wróć do roku 1968, a Holender Jan Janssen wykonał chwyt dwukołowego kapelusza w stylu Indiany Jonesa, wygrywając etap 22b (wietrzna jazda na czas na torze Vincennes), aby zdobyć żółtą koszulkę z ramion Belga Hermana van Springel, który po porannym etapie 22a siedział na 16-sekundowym buforze.

Janssen nie był pierwszym, który wygrał Tour bez jednego pedałowania na żółto. Cofnijmy się o kolejne 21 lat do mało prawdopodobnego zwycięstwa wulgarnego debiutanta Jeana Robica, który zaatakował na ostatnim etapie do Paryża, by skazać nocnego lidera Pierre'a Brambillę na 13-minutowy zamach na szczyt tabeli.

Gnomish Robic – człowiek tak cherubinowy jak gargulec, którego anachroniczne upodobanie do kasków przyniosło mu przydomek Old Leatherhead – zdystansował chorego Brambillę podczas jedynej wspinaczki tego dnia. Obiecawszy swojej nowej żonie żółtą koszulkę jako prezent ślubny, Robic zawarł sojusz (rzekomo poprzez łapówkę w wysokości 100 000 franków) z innym uciekinierem, Édouardem Fachleitnerem (pasterzem z zawodu, który każdej nocy rozmawiał ze swoim psem przez telefon).

W skrócie: Robic i Fachleitner zajęli dwa najwyższe stopnie na ostatnim podium, a Brambilla spadła na trzecie. Włoch – znany masochista, który za karę uderzał się pompą lub opróżniał bidony – był tak zniesmaczony, że zakopał swój rower na dnie swojego ogrodu.

W momencie pisania tego tekstu, trasa 2016 jeszcze nie wyjechała z Mont-Saint-Michel na etap otwierający. Być może będzie to bliski konkurs, ale biorąc pod uwagę charakter tego, co jest teraz końcowym etapem procesji do Paryża, jest mało prawdopodobne, abyśmy kiedykolwiek zobaczyli kolejny pokaz tak zuchwały jak Robic.

Zapytany później przez kolegę rowerzystę André Brulé, dlaczego zakopał swój rower, Brambilla zażartował, że koła mają drewniane felgi i że chce wyhodować kilka topoli. „Równie dobrze, że nie posadziłeś też swojej butelki z wodą”, odpowiedział Brulé, „albo byś wyhodował aptekę”.

Teraz chciałbym zakończyć kolejną analogię do piłki nożnej – ale jak wiemy, nie ma dopingu w pięknym meczu, prawda?

Zalecana: