Lekkie, egzotyczne, karbonowe klatki, które faktycznie działają, nie są tak powszechne, ale Arundel Mandible wie, jak wytrzymać
Czy kiedykolwiek zgubiłeś butelkę… jak w bidonie? Są szanse, że masz i są szanse, że w wielu przypadkach nie pochodził on również z taniej klatki na butelki.
Ponieważ uwielbiamy dobrze wyglądający koszyk na bidon, zwłaszcza taki, który jest przycięty, pasuje do roweru i jest wykonany z włókna węglowego, koszt może być trudny do uzasadnienia. W końcu te plastikowe ważą tylko kilka gramów więcej i działają równie dobrze przy znacznie niższych nakładach.
Są jednak wyjątki. Jesteśmy bardzo podekscytowani asortymentem Arundel, a zwłaszcza karbonową żuchwą, z tego prostego powodu, że nigdy nas nie zawiódł. Żwirowe drogi, wyboje, bruk i niezdarne wstawki próbowały złapać Mandible i nie powiodły się.
Masz do wyboru jednokierunkowe lub tkane włókna węglowe oraz błyszczące lub matowe wykończenie. Przy 26 gramach za sztukę klatka Arundel nie jest najlżejsza z dostępnych, ale ostatecznie mówimy tylko o garstce gramów, co nie jest żadnym przełomem.
Zabójczy chwyt żuchwy może z czasem prowadzić do zadrapań na butelkach, ale dotyczy to do pewnego stopnia wszystkich klatek i jest akceptowalnym kompromisem, jeśli chodzi o to, jak dobrze trzyma się ich w pierwszej kolejności.
Jesteśmy jednak mniej skłonni wybaczyć wysoką cenę. Zapłata 50 funtów to duże zamówienie na każdy koszyk na bidon – nawet tak atrakcyjny i skuteczny jak ten.
saddleback.co.uk