Drogi Franku: Broniąc swoich linii

Spisu treści:

Drogi Franku: Broniąc swoich linii
Drogi Franku: Broniąc swoich linii

Wideo: Drogi Franku: Broniąc swoich linii

Wideo: Drogi Franku: Broniąc swoich linii
Wideo: Jak Rozpętałem Drugą Wojnę Światową 3 części w jednej. 2024, Kwiecień
Anonim

Brytyjscy rowerzyści nie są znani ze swojej lśniącej opalenizny, ale to nie powód, by ignorować zasadę nr 7, mówi Frank Strack

Drogi Franku

Wyjeżdżam na letnie wakacje z rodziną (niestety bez jazdy na rowerze). Chcę przestrzegać zasady nr 7 i zachować integralność moich linii opalenizny, ale wolałbym nie nosić śliniaków i koszulki na plaży. Jakieś sugestie?

Koleś, przez e-mail

Drogi Chłopie

Jestem bardzo zdezorientowany twoim pytaniem. Używasz słów „wakacje” i „jazda na rowerze”, co ma intuicyjny sens, ale potem dodajesz kilka innych słów, które sprawiają, że brzmi to tak, jakby istniało coś takiego jak wakacje, które nie wiążą się z jazdą na rowerze. Nienawidzę się nawet zastanawiać, co zrobiłeś, żeby zasłużyć na taki los, ale mam nadzieję, że było warto. Nie zdawałem sobie również sprawy, że plaże mają rekreacyjne zastosowanie; Myślałem, że ich celem było umożliwienie organizatorom wyścigów budowania przeszkód na trasach przełajowych.

W każdym razie cieszę się, że przynajmniej masz rozsądek, aby zajmować się przestrzeganiem zasady 7 [Linie opalenizny powinny być pielęgnowane i ostre jak brzytwa]. Jednak po raz pierwszy zastanawiam się nad tym konkretnym dylematem, ponieważ nie zdawałem sobie sprawy, że można być złapanym na słońcu przez dłuższy czas bez założonego zestawu rowerowego.

Drażnię się oczywiście. Wszyscy od czasu do czasu znajdujemy się w słońcu poza motocyklem i jest to problem, z którym na pewnym etapie musi sobie poradzić wszystkie Velominati.

Konsekwencją doskonałego przestrzegania zasady nr 7 jest to, że nasze torsy oraz jedna trzecia naszych rąk i nóg są białe jak pasta, podczas gdy kończyny są wspaniale opalone aż do miejsca, w którym stykają się z granicą, gdzie znajdują się nasze skarpetki, przy w którym momencie wracają do surowej bieli. To znak rozpoznawczy zarówno pro, jak i obsesyjnego kolarza rekreacyjnego. Niestety, nie jest to realistyczne dla większości ludzi, co oznacza, że musimy przyjrzeć się intencji Reguły, aby zrozumieć jej ducha i wykorzystać ją do kierowania naszymi decyzjami.

W tym przypadku intencją jest to, że zamiast wstydzić się brunatnych linii, powinniśmy przyjąć je jako znaki naszego zawodu i starać się ich nie marginalizować, przesuwając krańce naszego zestawu. Powinniśmy starać się umieszczać uchwyty naszych szortów dokładnie w tym samym miejscu za każdym razem, gdy jedziemy, ściągać skarpetki na tę samą wysokość i upewnić się, że rękawy naszych dżersejów opadają na tę samą linię na naszych wątłych ramionach.

Jak to się ma do plaży? Nie jestem zaznajomiony z tego rodzaju elitarnymi problemami „plażowymi”, ale noszę szorty tak często, jak tylko mogę, głównie po to, by pochwalić się ogoloną bronią. Moim ulubionym obuwiem związanym z szortami jest para czarno-pomarańczowych tenisówek Nike z napisem „RULE” na prawym języku i „FIVE” po lewej. Noszę je tylko z czarną wersją białych skarpet DeFeet, w których jeżdżę, aby mieć pewność, że linia kostek pozostanie wyraźna.

Ale od czasu do czasu noszę sandały, co zmniejsza opaleniznę, nad utrzymaniem której tak ciężko pracuję. C'est la vie. Poza tym zawsze, gdy siadam w szortach lub noszę koszulki z krótkim rękawem, chrupkość moich linii opalenizny jest zagrożona. Chociaż nie mam nic przeciwko manipulowaniu moim ubraniem, aby zapewnić, że brzegi moich rękawów i szortów dokładnie przylegają do moich linii opalenizny, akceptuję mój program społeczny nie jest całkowicie zgodny z byciem kolarzem przez 100% czasu. Co oznacza, że części mojej nie-rowerowej sylwetki czasami będą widzieć słońce. To cena, jaką płacę za bycie (półfunkcjonującym) członkiem cywilizowanego społeczeństwa.

Wróćmy na chwilę do sedna zasady nr 7, ponieważ sam się mylę. Zasada 7 mówi o utrzymywaniu linii tak wyraźnych, jak to tylko możliwe. Nie mówi nic o tym, że reszta ciała jest upiornie biała. To może być ideał estetyczny Velominatusa, ale nie jest to częścią Reguły. Zasadniczo wszystko, co musimy zrobić, to co godzinę odliczać na słońcu z roweru z taką samą liczbą godzin jazdy na słońcu. Niezależnie od tego, jaką opaleniznę zyskasz, zostanie nałożona taka sama opalenizna uzyskana na rowerze, klasyczna sytuacja, w której nie ma przegranych. Każdą Universal Suntan Unit (USU) wydaną na plaży spłacisz jeżdżąc na rowerze w słońcu. Plus odsetki.

Opalacze są noszone jako odznaka honorowa, sygnalizująca wszystkim, że jesteśmy Rowerzystami; reszta świata po prostu jeździ na rowerze.

Zalecana: