Galeria: Florian Sénéchal odzyskuje zwycięstwo na 13. etapie Vuelty dla Deceuninck-QuickStep

Spisu treści:

Galeria: Florian Sénéchal odzyskuje zwycięstwo na 13. etapie Vuelty dla Deceuninck-QuickStep
Galeria: Florian Sénéchal odzyskuje zwycięstwo na 13. etapie Vuelty dla Deceuninck-QuickStep

Wideo: Galeria: Florian Sénéchal odzyskuje zwycięstwo na 13. etapie Vuelty dla Deceuninck-QuickStep

Wideo: Galeria: Florian Sénéchal odzyskuje zwycięstwo na 13. etapie Vuelty dla Deceuninck-QuickStep
Wideo: Florian Sénéchal Shocks In Chaotic Sprint Finish For Quickstep 2024, Kwiecień
Anonim

Późny przebicie Fabio Jakobsena sprawia, że drużyna jest mieszana, ale Francuz zachowuje spokój, aby sam wygrać sprint

Wyścigi Grand Tour muszą mieć kontrasty. Strome podjazdy na metach bolą bardziej po godzinach jazdy po płaskim terenie; udane odjazdy znaczą więcej z powodu tych wszystkich porażek; a wielkie dni GC w górach są tym bardziej ekscytujące dla dni procesyjnych, które zwykle je poprzedzają.

Tak więc z kilkoma brutalnymi dniami wspinaczki na horyzoncie, cieszymy się, że możemy dać 13. etap wyścigu Vuelta a Espana 2021 za to, że nie oferuje tego samego rodzaju emocji, które były tak ważne podczas tegorocznego wyścigu.

Przynajmniej finisz był wystarczająco ekscytujący. Po nerwowym starciu, prowadzenie Deceuninck-QuickStep było tak dobre, że wyglądało na zbyt szybkie dla ich własnego sprintera Fabio Jakobsena, człowieka, którego miał ustawiać. Okazuje się, że zielona koszulka rzeczywiście została przebita przedwcześnie, pozostawiając plany zespołu w nieładzie z linią praktycznie w zasięgu wzroku.

Więc liderzy po prostu jechali dalej, dając Francuzowi Florianowi Sénéchalowi ukłon w stronę przodu i zdobądź kolejne zwycięstwo dla Wolf Pack, pomimo wzrostu z jednego z ich byłych zawodników w Matteo Trentin (ZEA Team Emirates).

Przechodzenie przez ruchy

Bez wątpienia w weekend będą fajerwerki z etapami górskimi, w których faworyci GC będą mogli zatopić zęby, ale płaski 203,7-kilometrowy bieg z Belmez do Villanueva de la Serena zawsze wydawał się być prawdopodobny. dzień na przejście przez wnioski i tak się okazało.

Główną przerwą dnia była trifecta zespołu z dziką kartą: Diego Rubio (Burgos-BH), Álvario Cuadros (Caja Rural-Seguros) i Luis Ángel Maté (Eusk altel-Euskadi).

Wystartowali w ciągu pierwszych 5 km, przewaga szybko osiągnęła poziom 2 minut, a następnie w dużej mierze pozostała, gdy peleton z tyłu poradził sobie z tym.

Złapanie wydawało się nieuchronne na około 60 km, kiedy eszelony na krótko spowodowały wzrost tempa z tyłu, a nawet rozłam w peletonie, ale zakłócenie zostało szybko zneutralizowane, a prędkość ponownie spadła, dając trio z przodu wytchnienie utrzymywany przez kolejne 30 km.

Wtedy chodziło o przygotowanie się do trudnego, ciężkiego starcia o rondzie, które na szczęście nie spowodowało żadnych poważnych zakłóceń – poza tym, że sprinter numer jeden w wyścigu dostał przebicie opony.

Oto zdjęcia fotografa kolarza Chrisa Aulda ze sceny:

Zalecana: